niedziela, 19 stycznia 2025

"Extinguish the Heat. Runda finałowa" - P.S. Herytiera ‘pizgacz’

Boimy się rzeczywistości, tego co przyniesie. Wolimy ratować innych, bo nie potrafimy uratować siebie. Bo jesteśmy tchórzami, którzy wolą przyjąć rolę męczenników, aby przez chwile poczuć się dobrze. Chcemy żyć cudzym życiem, bo ze swoim sobie nie radzimy.




Tytuł: Extinguish the Heat. Runda finałowa


Autor: P.S. Herytiera ‘pizgacz’


Data wydania: 28.02.2024


Wydawnictwo: beYA


Liczba stron: 640


Moja ocena: 10/10


Autor recenzji: Wiktoria Sroka





Jeśli przegramy, szukaj mnie w zgliszczach miejsc, które spłonęły przez twoją zemstę.


Życie nauczyło Victorię Clark, że aby przetrwać, musi przywdziewać maski i zbroić się w tarcze ochronne. Znała cierpienie, ból po stracie najbliższych, spustoszenie, jakie poczyniła choroba w jej własnej głowie. Znała apatię, chłód, nienawiść. Myślała, że równie doskonale zna swoje życie, ale los nie przygotował jej na to, że będzie się musiała od nowa uczyć człowieka, którego obraz od prawie pięciu lat miała zapisany w żyłach. Do tej pory Nathaniel Shey budował wokół siebie mur tak wysoki i gruby, że nie przedarł się przez niego nawet jeden promień słońca. Victoria nie wiedziała, że od ich pierwszego spotkania powoli, jedna za drugą, wyciągała wypalone z krzywd i bólu cegły ze ściany, która oddzielała go od świata. Nie była przygotowana na to, że kiedy wyciągnie ostatnią, ujrzy zupełnie nowego Nathaniela. Zranionego, bezbronnego i nagiego. Młodego mężczyznę, który nie chowa się za pustką i chłodem, który nie ma w sobie gniewu, którego oczy nie błyszczą furią. Nowy Nate jest inny, nieznany i gotowy, by zerwać wszystkie maski z jej twarzy. W chaosie uczuć i nowych emocji młoda kobieta musi się mierzyć z konsekwencjami kłamstw swojej rodziny. Wie, że ani ona, ani jej bliscy nie zaznają spokoju, dopóki z Giselle Clark, biologicznej matki dziewczyny, nie wypłynie ostatnia kropla krwi. Kolejne tajemnice Culver City, wychodzą na jaw. Grzechy się mnożą, a ich długie korzenie coraz mocniej zaciskają się na szyjach Nathaniela i Victorii. Tylko od nich zależy, czy zdołają przeciąć pęta. Oboje wiedzą, że finałowa bitwa nadchodzi. Ostatnia z ostatnich.


Jeśli wygramy, otwórz oczy i zobacz, że czekam na ciebie na końcu drogi.



Pożegnania nigdy nie należały do moich mocnych stron, zawsze podchodzę do nich zbyt emocjonalnie, a sam aspekt, zakończenia pewnego etapu nie należy dla mnie do najłatwiejszych, dlatego wielokrotnie odkładam je na bok, na nieskończenie długą listę “to do”, mając nadzieję, że “żegnaj” nigdy nie zostanie wypowiedziane. Niestety jest to błędne koła, a, jako że wśród jednych z celów na nowy rok jest nauczyć się pożegnań, wiążących z końcem pewnej ery życiowej, postanowiłam zacząć od skończenia serii i tym samym od najprostszej formy rozstań. 



“Extinguish the Heat. Runda finałowa” to zakończenie historii bohaterów, która przepełniona była emocjami, nieprzewidywalnością, ale również momentami, gdy uśmiechałam się jak głupia do książki. Kończąc poznawanie ich losów,  kończy się również pewien rozdział w moim życiu, z którym właśnie ta seria będzie się kojarzyć, dlatego sentyment związany z tym, nie pozwala mi na powiedzenie o niej w tym jednym przypadku choćby jednego negatywnego słowa.



Bardzo przyjemną obserwacją na przestrzeni siedmiu części, były zachodzące zmiany w stylu pisania autorki. Z początku dość niepewny, jednak dalej przyjemny i mający w sobie coś, przez co czytelnik łaknie coraz więcej. Z czasem stał się on dużo odważniejszy, wychodzący poza twórcze schematy, bardziej przemyślany i wyważony w operowaniu napięciem, by na koniec stać się  dopracowanym i przemyślanym pod każdym względem, zarówno w kreacji bohaterów jak i poprowadzonej narracji.

 


Jak wiecie zwracam uwagę na kreację bohaterów i uważam ją za jeden z kluczowych elementów dobrej historii. W tym przypadku poznajemy bohaterów, których rozwój i przemiany obserwujemy na przestrzeni kilku lat. Początkowo wpisują się oni idealnie w przypisane sobie rolę, grając tego, kim mają być, a nie pokazując to jacy są. Z każdą kolejną częścią otwierają się na czytelnika, nie prezentując się już tylko jako grupa idealnych bohaterów książki New Adult, a postacie pełne sprzeczności, popełniające błędy, ale i przepełnione zarówno obawą jak i nadzieją. Już przy wcześniejszych recenzjach zwracałam na to uwagę, jednak pozwólcie, że wspomnę o tym jeszcze raz mianowicie, chodzi mi o wysoki poziom kreacji zarówno postaci pierwszoplanowych jak i tych drugoplanowych. Bardzo rzadko zdarza się to, aby była ona tak dobra, zwłaszcza przy tak dużej ilości bohaterów, dlatego pod tym względem chapeau ba dla autorki.



Pora na wspomnienie o bardzo ważnym dla mnie aspekcie, którego nie mogę pominąć. Mimo zachęcającego opisu, przykuwającej wzrok okładce, czy zachwytów innych, książka ta jest nieodpowiednia dla osób poniżej osiemnastego roku życia, sięgając po nią, pamiętajcie o tym.



Co do samego zakończenia, jedyne co mogę powiedzieć, a co i tak nie odda wszystkich emocji to - WOW. Przed sięgnięcie po wersję papierową, byłam pełna obaw przez wygląd zakończenia w wersji wattpadowej, dlatego nie ukrywam, ogromnie ucieszyłam się, gdy doszły mnie słuchy, że w wersji finalnej zostanie ono zmienione. Nie spodziewałam się jednak, że porwie mnie ono aż tak bardzo i doprowadzi do morza łez, bo powiedzenie, że przepłakałam je, to tak jakby nie powiedzieć nic. Przeżywałam każdą chwilę z bohaterami, czując ich radości, smutki, lęki i nadzieje, a finalna scena sprawiła, że poczułam się jakbym stała zaraz obok i obserwowała wszystko, jako przypadkowy przechodzień.



Podsumowując, uważam “Extinguish the Heat. Runda finałowa” autorstwa P.S. Herytiera ‘pizgacz’ za zakończenie serii, która od początku budowała pewne wymagania względem siebie i co rusz spełniała je, zaskakując czytelników. Pomimo swojej prostoty, schematyczności i powielania toksycznych wzorców, budzących kontrowersję, warto podejść do tej historii jako do książki, która pozwoli na chwilę oddechu i rozrywkę, a wtedy Culver City staje się całkiem przyjemnym miejscem, w którym można zapomnieć o troskach realnego świata Dla osób szukających emocji, zbliżonych do tych, które dają filmy z gatunku guilty pleasure, ta książka może być interesującym wyborem na chwile relaksu. 



Extinguish the Heat. Runda finałowa" ze strony wydawnictwa editio.pl Sprawdźcie też inne bestsellery wydawnictwa…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)