Moje serce tkwi w wiecznej poczekali. Spogląda na zegar i zastanawia się kiedy, będzie następna wizyta u mężczyzny, którym wiem, że umiesz być.
Tytuł: I co o mnie powiesz?
Autor: Holly Bourne
Data wydania: 23.04.2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 362
Moja ocena: 7/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Kim do chol*ry jest Tori Bailey? Tori bez dwóch zdań prowadzi w życiowej grze. Jej oparta na własnych przeżyciach bestsellerowa książka zainspirowała miliony kobiet do buntowniczego pokazania wyciągniętego palca środkowego normom społecznym. Do tego Tori jest w idealnym związku. A jednak jej życie to kłamstwo. Wszyscy wokół się pobierają i rodzą im się dzieci, lecz jej chłopak, z którym od lat jest w związku, nie chce nawet słyszeć o zaręczynach. Gdy jej najlepsza przyjaciółka Dee – jedyna osoba, która rozumie całe to dziejące się wokół nich szaleństwo – się zakochuje, nagle Tori doświadcza przerażającego uczucia „życiowego zostania w tyle”. Gdy świat mówi ci, kim masz być, a po trzydziestych urodzinach dochodzi do tego głośno tykający życiowy zegar, trzeba nie lada odwagi, by podążać własną ścieżką. Dla Tori nadszedł czas na wcielenie w życie tego, co do tej pory głosiła. Czy jest na to wystarczająco odważna?
W ostatnim czasie trafiam na książki, które inspirują mnie do sięgnięcia po kolejne. Tak właśnie było z „I co o mnie powiesz” Holly Bourne. Zachęcona wcześniejszą lekturą autorki, pełna ciekawości, postanowiłam zanurzyć się w kolejnej historii. Już od pierwszych stron byłam oczarowana – opowieść, choć prosta, pełna humoru i sarkazmu, porusza ważny temat, który dotyczy nas wszystkich. Skłania do refleksji nad tym, czy sposób, w jaki chcemy żyć, rzeczywiście jest właściwą drogą, czy może poddajemy się presji otoczenia.
Jako że nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, a któreś z kolei, bardzo łatwo dostrzec mi zmianę stylu pisania, jaki przechodzi, stając się coraz bardziej urzekającym z książki na książkę, nie traci przy tym jednak na lekkość, humorze czy emocjonalności. Autorka doskonale balansuje między zabawnymi momentami a tymi głębszymi. Jej sposób pisania potrafi wciągnąć czytelnika, rozśmieszyć go, ale też poruszyć do głębi – czasem aż za mocno, pozostawiając z pustką, którą zapełniają kotłujące się myśli.
Zaczynając poznawać historię, miałam wiele obaw względem bohaterów, a dokładniej tego, czy uda się autorce wykreować ich w taki sposób, aby to, z czym się mierzą, miało na nich jakikolwiek wpływ. Autorce jednak z dużą łatwością przyszło pokazanie ich złożoności i wewnętrznych zmagań. Przeszłość, problemy emocjonalne i lęki stają się integralną częścią ich charakteru, sprawiając, że ich rozwój przez całą książkę jest nie tylko autentyczny, ale i wciągający. Główna bohaterka Tori od samego początku wzbudziła moją sympatię przez budzące poczucie bycia autentyczną zwłaszcza w swoich wystąpieniach, nie kryła odmiennego zdania, ale i tego, jaka jest wewnątrz. Dodatkowo prezentowała nam się z dwóch stron, z jednej jako silna, niezależna i zdeterminowana, z drugie zaś, przepełniona lękami, z poczuciem presji bycia „idealną” w oczach innych i niepewną tego czy zasługuje na to, by kochać i być kochaną. Mierzy się nie tylko z rozterkami o uczuciach, ale również z tym, jaki etap związku w wieku trzydziestu lat jest odpowiedni, czy chłopak to przypadkiem nie za mało, skoro całe grono jej znajomych jest na etapie ślubu i planowania dzieci? Przy tym wszystkim nie można zapomnieć o Tomie, który z początku wydaje się ideałem nie tylko jako człowiek, ale również i partner. Jest opiekuńczy, zabawny i wspierający, jednak wraz z rozwojem fabuły, okazuje się, że unika głębszego zaangażowania bez konkretnego powodu, nie mówiąc również tego wprost, a każda rozmowa o przyszłości i planach na nią, budzi w nim coraz większą nienawiść względem partnerki.
Podsumowując, uważam “I co o mnie powiesz” autorstwa Holly Bourne za książkę, która jest bardzo specyficzna i nie przypadnie ona do gustu każdemu przez formę i dość powolny rozwój fabuły. Dla mnie osoby, która zazwyczaj woli jeśli w książce dzieje się więcej, okazała się ona miłym zaskoczeniem i czymś, czego potrzebowałam w tamtym momencie. Mimo wolniejszego tempa emocjonalna głębia postaci i ich autentyczne zmagania z życiem codziennym wciągnęły mnie do tego stopnia, że doceniłam bardziej refleksyjne podejście autorki. Ostatecznie, “I co o mnie powiesz” to lektura, która może zainspirować czytelników do przemyśleń na temat własnych relacji i emocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)