sobota, 13 lipca 2024

Mroczna materia


Tytuł: "Mroczna materia"


Autor: Blake Crouch


Wydawnictwo: Zysk i s-ka


Liczba stron: 344


Data wydania: 21 maja 2024


Moja ocena: 8/10



"Czy jesteś szczęśliwy w życiu?" to ostatnie słowa jakie słyszy główny bohater powieści, Jason Dessen, zanim zostaje pozbawiony przytomności. Kiedy się budzi, znajduje się już w zupełnie innej rzeczywistości. Rzeczywistości, która w niczym nie przypomina świata, w którym dotychczas funkcjonował. Jego żona nie jest jego żoną, jego syn nigdy się nie urodził, a wszyscy wokoło wydają się brać Jasona za kogoś innego niż jest. Oczywiście, pierwszym pytaniem jakie przychodzi bohaterowi do głowy jest to, o co im wszystkim chodzi i czy świat w którym żył do tej pory był tylko złudzeniem? Iluzją? Oszustwem? Przebłyskami umysłu pogrążonego szaleństwem? To właśnie od tej chwili zaczyna się szalona podróż naukowca, która odkryje przed nim nieznane do tej pory tajemnice wszechświata. 


Teoria wieloświata nie jest czymś nowym w literaturze czy popkulturze. Sam tytuł książki Blake'a Croucha nawiązuje do szeroko już wcześniej znanej trylogii "Mroczne materie" Philipa Pullmana, która też została przeniesiona na ekran. Wieloświat pojawia się też w filmach Marvela czy DC. Mogłoby się zatem wydawać, że jest to temat nieco "oklepany" i nie ma już nic do dodania. Ale czy faktycznie? Skoro multiwersum jest czysto teoretyczną koncepcją fizyczną, w żaden sposób niemożliwą do weryfikacji poprzez zmysły, czy można w ogóle mówić o wyczerpaniu tematu? W mojej ocenie, autor jest pozycji pokazuje że nie. 


Przede wszystkim należy zwróć uwagę na dobrze poprowadzoną akcję. W pierwszych rozdziałach zostajemy wprowadzeni w życie fizyka Jasona. Pomimo konieczności rezygnacji ze swoich naukowych ambicji, jest on szczęśliwy. Ma piękną żonę, nastoletniego syna i właśnie ma rozpocząć rodzinny wieczór, jednak na skutek zbiegu różnych okoliczności postanawia spotkać się z kumplem z akademika, który wygrał prestiżową naukową nagrodę. I to właśnie moment, w którym opuszcza dom niszczy w jego życiu wszystko, niczym domek z kart. Jason zostaje porwany i ląduje w zupełnie nowej rzeczywistości. Bardzo dobrze opisany są procesy jakie zachodzą w jego głowie, jak nasz bohater nie pozwala sobie na szaleństwo, ale dzielnie walczy aby odzyskać swoje życie. Podróżując z nim, każdy z czytelników może zadać sobie pytanie co by było gdyby?, zastanowić się nad tym, czy wybory, których dokonał w życiu były dobre, i czy chciałby dokonać innych. Takich, które najprawdopodobniej poprowadziłyby go inną ścieżką - dobrą lub złą. Takich, które sprawiłyby że życiowo byłby w innym miejscu. Osobiście w tracie lektury miałam też refleksję, która dotyczyła tego, że z pewnością wiele osób chciałoby być na moim miejscu jeśli chodzi o życie. 


Polubiłam bohaterów. Jason jest odważny, uparty, nieugięty w swoich postanowieniach. Jego żona Daniella pojawia się w powieści nieco mniej, ale nie da się ukryć, że relacja pomiędzy tą dwójką jest ich światłem w ciemności i tym, co ostatecznie prowadzi ich do szczęśliwego zakończenia. Amanda, towarzyszka podróży Jasona stanowi dla niego oparcie w trudnych chwilach, ale jest też jedną z tych silnych, żeńskich postaci, która nie boi się podjąć stanowczych kroków jeśli okoliczności ją do tego zmuszają. 


Ze względu na treść powieści oraz chęć zapewnienia czytelnikom najlepszych doznań z czytania, recenzja jest bezspoilerowa. To z kolei sprawia, że ciężko podzielić się detalami, które sprawiają, że godziny spędzone na lekturze mijają w mgnieniu oka. I nie stoją temu na przeszkodzie nawet te fragmenty, które dotyczą koncepcji fizycznych i używają specjalistycznej terminologii. Jedno, co mogę wam zagwarantować to to, że ta pozycja zmusi was do myślenia, a po jej przeczytaniu spojrzycie inaczej zarówno na świat, jak i na swoje życie.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)