Recenzując książki, szukam balansu między subiektywnymi odczuciami a obiektywną analizą tekstu pod względami kreacji bohaterów jak i stylu pisania. I choć po dłuższym czasie i paru rozdziałach, łatwo dojść do tego, jak potoczy się dana historia czy to pod względem fabularnym, czy kreacji. Czasem jednak trafiamy na książki, które zaskakują na każdej z wymienionych płaszczyzn — niekoniecznie pozytywnie. Mimo tego jak prozaiczną mają fabułę, posiadają pewną magnetyczną siłę, która przyciąga czytelnika do końca. Taka właśnie jest “Mała Charlie”, której prosta fabuła i bardzo dobra kreacja bohaterów sprawia, że trudno oderwać się od lektury, a sama historia przyprawia o szybsze bicie serca.
Tytuł: Mała Charlie
Autor: Zuzanna Kulik
Data wydania: 28.05.2024
Wydawnictwo: Editio Red
Liczba stron: 280
Moja ocena: 7/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Kiedy on jest starszym bratem twojej najlepszej przyjaciółki…
Poznajcie Charlie. Młodą, pełną marzeń dziewczynę, która chciałaby się wreszcie przekonać, czym jest wolność i jak wygląda prawdziwe studenckie życie. Brzmi jak plan, w dodatku od razu gotowy do realizacji? Niekoniecznie. Na drodze Charlie do zabawy i samodzielności staje trzech starszych braci. Cole, Will i Bryan uważają, że dopóki ich młodsza siostrzyczka nie skończy dwudziestu jeden lat, nie ma prawa nawet powąchać piwa, a co dopiero zaznać innych dorosłych przyjemności. Jednak nie tylko Charlie ma opiekunów. Za jej najlepszą przyjaciółką Haley zwykle krok w krok chodzi starszy o jedenaście lat brat Ashton. Przystojny prawnik, kompletnie niezainteresowany Charlie. Wszystko się zmieni, gdy dziewczyna wyzna, że chce stracić dziewictwo…
Zawsze uważałam, że mój typ wymarzonego mężczyzny to szkolna gwiazda futbolu, lecz teraz wiem, że dojrzały prawnik to zupełnie inny wymiar.
Pamiętam jak rok temu, natrafiłam na twórczość Z.K.Marey i wtedy jej najnowszą premierę “I promise you”, która zaciekawiła mnie na tyle, by aktywnie zacząć śledzić twórczość autorki, tym samym odkryłam na wattpadzie Małą Charlie. Historię tak prostą i przewidywalną, a jednak miała w sobie coś, przez co czytałam ją do samego końca z ogromnym zaciekawieniem. Rok później w trakcie czytania, towarzyszą mi te same uczucia i tak jak wtedy nie mogłam od niej oderwać się choćby na chwilę, co tylko jeszcze bardziej uzmysłowiło mi, jak dobra musi to być historia, skoro spełnia wszystkie elementy swojego gatunku i zapewnia dobrą rozrywkę, mimo wcześniejszej znajomości fabuły.
Jak wspomniałam wcześniej, mamy tutaj do czynienia z bardzo dobrą kreacją bohaterów, wyraźne charaktery i spora różnorodność w temperamentach, od tych spokojniejszych po te bardziej wybuchowe co zwłaszcza w ukazanych relacjach bardzo dobrze wzajemnie się uzupełniają. Nasza tytułowa bohaterka Charlie to postać, którą albo się lubi, albo nienawidzi przez to, jaka jest. A jest zdecydowanie za bardzo chaotyczna w swoim stylu bycia, infantylna, ale i dość uparta, czasami czująca się niewystarczającą i zbyt kontrolowana w chwilach, gdy mimo możliwości popełnienia błędów, nie może żyć na własnych zasadach. Nie mogłabym nie wspomnieć o bohaterze, który rozgościł się w sercach czytelniczek, a mianowicie - Ashton Woods. Bohater, który od samego początku jest ogromną red flagą, a jednak w jakiś sposób, intryguje swoją postacią i budzi tym samym wiele emocji. Mimo tego, że jego osobowość jak i zachowania są bardzo schematyczne, ma w sobie coś, dzięki czemu i ja poddałam się jego urokowi i bardzo polubiłam go. Z początku arogancki, przepełniony pewnością siebie z bijącym chłodem. Z czasem bardzo wrażliwy, empatyczny, próbujący zaangażować się, ale zarazem niepewny w tym co robi.
O samej historii można mówić w wielu aspektach przez superlatywy, jednak nic nie zachęci bardziej niż motywy pojawiające się, zwłaszczay gdy są one tak dobrze ze sobą powiązane. Układ, tajemnicza relacja, różnica wieku, on zakochuje się pierwszy i dopełnienie jakim, jest to, że nasz bohater jest prawnikiem.
Podsumowując, uważam “Mała Charlie” autorstwa Zuzanny Kulik za książkę, która mimo prostoty jest idealna w swoim gatunku, łączy ze sobą wiele motywów, które wzajemnie się dopełniając, tworzą spójną całość, która cały czas budzi zainteresowanie. Na pewno nie jest to książka dla wszystkich, jednak jeśli w jakiś sposób zainteresowała Was, uważam, że warto sięgnąć po nią i przekonać się na własnej skórze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)