Tytuł : "Głos kobiecej duszy. Siedem opowieści o pożądaniu, miłości, wrastaniu i sile."
Autor: Maxine Mei-Fung Chung
Tłumacz: Monika Skowron
Data wydania: 22.03.2023
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 352
Moja ocena: 7/10
Zdrada. Poplątane ludzkie relacje.
Krzywda wyrządzona w przeszłości. Demony z jakimi mierzy się każdy z nas.
Nadzieja na przyszłość i na to, że nasz los spoczywa w naszych rękach. Smutek. Złość.
Żal. Rozgoryczenie. Pogodzenie się z przeszłością. Ulga. Radość. Szczęście….. To tylko niektóre z
tematów jakie poruszane są w książce „głos kobiecej duszy”, stanowiącej zapis
rozmów terapeutki Maxine
Mei-Fung Chung z 7 różnymi kobietami. Każda z nich jest inna, wywodzi się z innego
środowiska i ma różne doświadczenia życiowe. Ostatecznie jednak to co je łączy
to fakt, że na skutek dręczących je emocji postanowiły poszukać pomocy
specjalisty i (mówiąc kolokwialnie) wylądowały na kozetce u tego samego
psychologa.
„Głos kobiecej duszy” to 7 historii, z
której każda skupia się na wędrówce ku ozdrowieniu każdej z bohaterek. 7 Rozdziałów, w których autorka powoli rozbraja pancerz,
jaki stworzyła wokół siebie każda z kobiet, chroniąc się przed własnymi emocjami
i wspomnieniami. Z ciekawością i wnikliwością charakterystyczną dla terapeuty,
Maxine dociera do sedna problemów i tym co rzeczywiście za nimi stoi
odsłaniając przy tym pewne psychologiczne sztuczki i triki jakie stosuje na nas
samych nasz mózg. Co więcej, robi to z wyczuciem i świadomością, że książka
jest skierowana przede wszystkim do laików, a nie specjalistów w dziedzinie. Od
czasu do czasu pojawiają się zatem dziedzinowe pojęcia takie jak „dysocjacja”,
odwołanie do poglądów Freuda czy innych szkół psychologicznych, ale nie są one
w żaden sposób przytłaczające. Wręcz przeciwnie, dobre wyważenie i balans
pomiędzy częściami stanowiącymi relacje z sesji oraz tymi, które są przytoczeniem
teorii tworzy spójną i kompleksową opowieść. To czym „głos kobiecej duszy”
wyróżnia się od innych książek psychologicznych, to fakt, ze w każdym rozdziale
czytelniczka (lub też czytelnik) znajdzie coś dla siebie. Nawet jeśli wydawać
by się mogło, ze nie będzie nas dotyczyła część o pragnieniu posiadania dziecka
czy o kiepskich relacjach z ojcem, szczerze rekomenduję przeczytanie całości. Uważam bowiem, że każdy z tych fragmentów może
wywołać w nas określone refleksje i przemyślenia, nawet jeśli pozostaną one
(pozornie) bez związku z tematem przewodnim danej części. Być może ogranicza
się one do chęci nakrzyczenia na bohaterkę i zbesztania jej za bycie „naiwną”, „nieporadną”
czy wręcz „głupią.” Być może jednak, w niektórych z nich odnajdziemy cześć siebie,
a lektura pozwoli nam odkryć fragmenty naszej duszy, które w codziennym
zabieganiu i wymagającym świecie próbujemy ignorować, a które domagają się
naszej uwagi. Co więcej, książka pozwala „laikowi” – czytelnikowi, inaczej
spojrzeć na pracę terapeuty. Być może wydaje nam się, że psycholog nie ma
emocji związanych z sesjami, że jest „robotem” (w jednym z rozdziałów bohaterka
posłużyła się sformułowaniem „w moim świecie nie musisz jeść” w stosunku do
Maxine). W tym wypadku, autorka dekonstruuje i ten mit, pokazując, że w czasie
spotkań tworzy się wieź pomiędzy nią, a „pacjentką”, a dzielenie się przez
bohaterki własnymi emocjami i przeżyciami skłania również i Maxine do wspomnień
i głębszych refleksji (w pewnym fragmencie autorka wspomina rasistowskie
komentarze z którymi spotykała się na wcześniejszych latach życia). Można to podsumować
jednym zdaniem – „psycholog/psychoterapeuta też człowiek.”
Moim zdaniem „opowieść kobiecej duszy”,
mimo dość sentymentalnie brzmiącego tytułu jest w rzeczywistości opowieścią o
tym, jak silne potrafimy być my, kobiety i jak wiele dźwigamy na swoich
barkach. Odkryciem, że każda z nas, na swój sposób jest Wonder Woman, a żadna z
emocji nie jest zła, a ważna i potrzebna, o ile nauczymy się ją akceptować i
nie pozwalać jej rządzić naszym życiem. Historią o pokonywaniu własnych
ograniczeń, mierzeniu się z przeszłością i budowaniu życia na własnych
zasadach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)