Zdarza się, że los okropnie nas doświadcza. Czasami nawet bez konkretnego powodu. No bo dlaczego inni znoszą więcej, a drudzy mniej? Czy istnieje jakaś zależność, która decyduje o tym, ile zła spotkamy w trakcie naszej ulotnej egzystencji? Wydaję mi się, że wiele osób chciałoby poznać odpowiedź na te nurtujące pytania. Może i B.A. Paris w swojej najnowszej powieści pt. "Uwięziona" nie daje nam na nie odpowiedzi, lecz za sprawą cudownie wykreowanej głównej bohaterki i jej historii, zmusza nas do swoistej refleksji na temat ludzkiego losu. Na jak wiele sposobów można zostać uwięzionym?
Tytuł: "Uwięziona"
Autor: B.A. Paris
Data polskiego wydania: 25 stycznia, 2023
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 7/10
Amelie zawsze musiała sama o siebie zadbać. Ojciec osierocił ją, gdy była nastolatką, ale zanim wpadła w tryby opieki społecznej, udało jej się uciec i zacząć nowe życie w Londynie. Poznała wpływowych przyjaciół i zdobyła pracę w redakcji ekskluzywnego magazynu. Wkrótce zgodziła się poślubić jego właściciela, Neda Hawthorpe'a, syna miliardera. Ich związek dla obojga był układem, ale dla Amelie okazał się śmiertelnie niebezpieczną pułapką.
Amelie budzi się w ciemnym pokoju. Nie ma pojęcia, dokąd ją zabrano i dlaczego. Kim są jej tajemniczy porywacze? I dlaczego czuje się w tym więzieniu bezpieczniejsza niż u boku męża?
Zawsze byłam zafascynowana książkami B.A. Paris, ponieważ już od pierwszej kartki pokochałam jej lekkie, lecz zarazem intrygujące pióro. Bohaterowie zawsze mieli silne tło psychologiczne, mimo że ich portrety nie były szczególnie skomplikowane. No i ten doskonały przepis na akcję, która cudownie współgrała z fabułą.. Książek powyższej autorki po prostu nie da się nie pokochać – fakt ten poparły jej poprzednie powieści, które nieraz zawitały na liście bestsellerów.
Jednak mówi się, że muszą istnieć wyjątki od reguły. Tak właśnie było z "Uwięzioną". Już od pierwszego rozdziału miałam wrażenie, że nie czerpię z tej powieści takiej samej satysfakcji co zawsze. Postacie wydawały się delikatnie przerysowane, a fabuła była wyjątkowo przewidywalna. Moim zdaniem wątek Neda i małżeństwa-pułapki to niewykorzystany potencjał. Nie rozumiem, dlaczego B.A. Paris nie wgłębiła się bardziej w głowy bohaterów i nie przedstawiła ich psychologicznej perspektywy. Byłoby to całkiem ciekawe doświadczenie, które zdecydowanie umiliłoby podróż przez historię Amelie. Naprawdę chciałabym się dowiedzieć, o czym myślał Ned i jakim cudem wszystkie jego czyny zostały tak szybko zapomniane.
Chyba jedną z głównej wad "Uwięzionej" jest właśnie brak realizmu. Brakowało mi takiego "życiowego" przedstawienia wydarzeń. Mimo że akcja jest naprawdę wartka, to fabuła wręcz nieprawdopodobna. Tym razem zostaliśmy pozbawieni elementu zaskoczenia, który wbiłby nas w fotel (a jest to charakterystyczny manewr autorki). Nie zmieniło to jednak faktu, że powieść czytało się z zapartym tchem, dosłownie połykając ją w całości. Zakończenie również zdawało odbiegać się od pozostałych. Moim zdaniem "Uwięziona" zdecydowanie wyróżnia się od typowego stylu Paris. Trzeba przyznać, że ciężko trafić na rewelacyjny thriller. Kocham książki autorki, lecz po prostu owa pozycja mnie nie przekonała. A szkoda.
Podsumowując, warto sięgnąć po "Uwięzioną". Przez historię Amelie brnie się szybko, lekko i przyjemnie. Fanom gatunku książka zdecydowanie przypadnie do gustu. Być może wy zobaczycie w powyższej pozycji coś czego ja dostrzec nie mogłam. Mimo to twórczość B.A. Paris nadal zajmuje sporą część w moim sercu.
Amelie budzi się w ciemnym pokoju. Nie ma pojęcia, dokąd ją zabrano i dlaczego. Kim są jej tajemniczy porywacze? I dlaczego czuje się w tym więzieniu bezpieczniejsza niż u boku męża?
Zawsze byłam zafascynowana książkami B.A. Paris, ponieważ już od pierwszej kartki pokochałam jej lekkie, lecz zarazem intrygujące pióro. Bohaterowie zawsze mieli silne tło psychologiczne, mimo że ich portrety nie były szczególnie skomplikowane. No i ten doskonały przepis na akcję, która cudownie współgrała z fabułą.. Książek powyższej autorki po prostu nie da się nie pokochać – fakt ten poparły jej poprzednie powieści, które nieraz zawitały na liście bestsellerów.
Jednak mówi się, że muszą istnieć wyjątki od reguły. Tak właśnie było z "Uwięzioną". Już od pierwszego rozdziału miałam wrażenie, że nie czerpię z tej powieści takiej samej satysfakcji co zawsze. Postacie wydawały się delikatnie przerysowane, a fabuła była wyjątkowo przewidywalna. Moim zdaniem wątek Neda i małżeństwa-pułapki to niewykorzystany potencjał. Nie rozumiem, dlaczego B.A. Paris nie wgłębiła się bardziej w głowy bohaterów i nie przedstawiła ich psychologicznej perspektywy. Byłoby to całkiem ciekawe doświadczenie, które zdecydowanie umiliłoby podróż przez historię Amelie. Naprawdę chciałabym się dowiedzieć, o czym myślał Ned i jakim cudem wszystkie jego czyny zostały tak szybko zapomniane.
Chyba jedną z głównej wad "Uwięzionej" jest właśnie brak realizmu. Brakowało mi takiego "życiowego" przedstawienia wydarzeń. Mimo że akcja jest naprawdę wartka, to fabuła wręcz nieprawdopodobna. Tym razem zostaliśmy pozbawieni elementu zaskoczenia, który wbiłby nas w fotel (a jest to charakterystyczny manewr autorki). Nie zmieniło to jednak faktu, że powieść czytało się z zapartym tchem, dosłownie połykając ją w całości. Zakończenie również zdawało odbiegać się od pozostałych. Moim zdaniem "Uwięziona" zdecydowanie wyróżnia się od typowego stylu Paris. Trzeba przyznać, że ciężko trafić na rewelacyjny thriller. Kocham książki autorki, lecz po prostu owa pozycja mnie nie przekonała. A szkoda.
Podsumowując, warto sięgnąć po "Uwięzioną". Przez historię Amelie brnie się szybko, lekko i przyjemnie. Fanom gatunku książka zdecydowanie przypadnie do gustu. Być może wy zobaczycie w powyższej pozycji coś czego ja dostrzec nie mogłam. Mimo to twórczość B.A. Paris nadal zajmuje sporą część w moim sercu.
Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorce życzę dalszych sukcesów, a czytelników zachęcam do skomentowania zawartości poniżej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)