Jesteś jak skarb. [..] Zagubiona i odnaleziona, jesteś jak skarb. - Kciukiem przejechał po moim mokrym policzku. - I tak masz się czuć dziewczynko. Wyjątkowo.
Tytuł: Rodzina Monet Skarb
Autor: Weronika Anna Marczak
Data wydania: 26.10.2022
Wydawnictwo: You&YA
Liczba stron: 416
Moja ocena: 8/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Wyprowadzka z Wielkiej Brytanii do Pensylwanii, gdzie pozna swoich pięciu braci jest sporym wyzwaniem dla niespełna piętnastoletniej Haile, która tydzień wcześniej straciła mamę i babcię. Vincent, Will, Dylan, Shane i Tony okazują władczymi, lecz mimo wszystko zdystansowanymi braćmi. W nowym domu na Haile czeka wiele niespodzianek, nowe zasady, nowe obowiązki jak i nowe tajemnice, lecz przede wszystkim czeka ją nowa rzeczywistość, która momentami znacznie będzie odbiegać od wcześniejszej, a gdy kogoś życie będzie zależeć od niej, stanie się jasne, że nazwisko Monet prócz władczy ciągnie za sobą również niebezpieczeństwo. Jak Haile zaaklimatyzuje się w nowym miejscu? Czy bracia Monet są aż tak straszni, na jakich wyglądają?
Najlepszy prezent, jaki możemy podarować komuś na urodziny czy w święta, to czas.
Jedna z głośniejszych premier ubiegłego roku, przed którą dzielnie broniłam się, jednak czytając opinie innych , poległam w tej walce i zdecydowałam się poznać historię Haile, ostatecznie zaskoczyła mnie ona pozytywnie. I o ile sam pomysł na fabułę z początku nie przemawiał do mnie tak, urzekło mnie to jak dobrze przy niej się bawię i to, iż po raz pierwszy od dwóch lub trzech miesięcy czerpałam rozrywkę z czytania bez zmuszania się do tego, każdy kolejny rozdział rozpoczynałam z zaciekawieniem i ciężko było mi się od niej oderwać, dlatego też nie spędziłam nad tą historią dużo czasu. Za to sporo po skończeniu o niej myślałam i nadal myślę, od początku wiedziałam, że historia ta bardzo mi się spodobała, jednak miałam problem z ułożeniem sensownie tego co myślę o niej, w głowie ciągle pojawiały się sytuacje, które rozbawiły mnie do łez i jeden z braci, który zdecydowanie za bardzo rozgościł się w moim sercu ,dlatego też jakiekolwiek próby napisania recenzji kończyły się fiaskiem.
Jeśli chodzi o bohaterów, śmiało mogę powiedzieć, że są oni w ciekawy sposób wykreowani, choć nie do końca jesteśmy w stanie poznać wszystkich i ich cechy, zwłaszcza jeśli chodzi tutaj o braci, mam wrażenie, że momentami zlewali się oni w jedność, z której wyróżniał się Vincent i Will, u których widać cechy wyróżniające. Sama Hailie jest ciekawą postacią, choć momentami dość irytującą jednak warto spojrzeć na nią przychylniejszym okiem, gdyż ma ona czternaście lat, kto w takim wieku nie był irytującym dzieciakiem? Na dodatek stanowi połączenie dość niespotykanie, gdyż z jednej strony przejawiają się u niej cechy introwertyczki natomiast z drugiej typowe dla nastolatek ukazywanych w książkach. Całościowo jest to na tyle wyważone, że nie jest punktem irytacji w jej postaci. Jeśli chodzi o braci, najbardziej polubiłam Vincenta, który wyróżnia się spośród pozostałej czwórki swoją postawą, wie, do czego dąży i czego chce, nie owija w kłamstwa, a przede wszystkim spod tej warstwy twardziela bije od niego ciepło, którego mam wrażenie boi się pokazać. Postać Willa od początku budziła ciepło, jest on od samego początku postacią, która wprowadza pozytywną atmosferę nawet jeśli za chwilę miałoby dojść do strzelaniny, to jeśli on znajduje się w pomieszczeniu, wiadome jest, że będzie to miłe strzelanie, jakkolwiek absurdalnie brzmi to stwierdzenie. Jeśli chodzi o pozostałych braci Dylana, Shane i Tonego tutaj mam właśnie problem, bo o ile Shane jakoś się jeszcze wyróżnia i jest takim trochę głupkiem w tym trio, tak pozostała dwójka jest do siebie okropnie podobna, przez co momentami mam wrażenie, że są jedną postacią. Mimo wszystko nie przeszkadza mi to i liczę, iż w kolejnych tomach ich charaktery będą się, choć troszkę różnić bym mogła coś więcej o nich móc napisać.
Nie zawsze gram fair, ale dzięki temu wygrywam. Czas, żebyś to zrozumiała.
Podsumowując, uważam, że ‘Rodzina Monet Skarb” autorstwa Weroniki Anny Marczak to książka, po którą warto sięgnąć, aby zapoznać się z tą nietuzinkową historią, która prócz dostarczenia wielu radości i śmiechu, zaciekawi tajemnicami rodziny Monet. Historia Hailie z początku ma w sobie wiele smutku, jednak z czasem pokazuje, że każdy zasługuje na szczęście i drugą szansę bez względu na wszystko. Dla mnie będzie to na pewno historia, której nie zapomnę i którą śmiało mogę polecić Wam jeśli jeszcze zastanawiacie się nad sięgnięciem po nią, gwarantuje, że nie oderwiecie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)