niedziela, 1 stycznia 2023

"Duchy nocy wigilijnej"

Kiedy coraz bliżej do końca roku i dni stają się coraz krótsze, a światło słoneczne ustępuje ponurym wieczorom, w ludzkich sercach pojawia się pragnienie snucia mrocznych opowieści. Czy to przed laty, w ciemnej izbie rozjaśnianej jedynie blaskiem polan płonących w kominku, czy też współcześnie, w tym mistycznym okresie zwracamy swe oczy ku temu, co niewidzialne; temy, co niesie nadzieję, ale i temu, co przeraża, spłyca oddech i przyspiesza bicie serca. Świąteczny zbiór opowiadań grozy proponowany w tym roku przez wydawnictwo Zysk i S-ka, wychodzi naprzeciw temu właśnie wołaniu ludzkiej duszy. Pozwala niejako przenieść się w czasie lub zupełnie zapomnieć o jego upływie i dać się porwać historiom nie z tego świata. 




Nr recenzji: 709
Tytuł: "Duchy nocy wigilijnej"
Autor: Opracowanie zbiorowe
Data polskiego wydania: 29 listopada 2022
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 600
Autor recenzji: Kaja
W moim odczuciu: 7/10





"Duchy nocy wigilijnej" to zbiór opowiadań różnych autorów, których wspólny mianownik stanowi końcówka grudnia i okres świąteczny. Wszystkie z nich należą również niejako do klasyki gatunku, o czym warto wiedzieć przed rozpoczęciem lektury, aby nie doznać rozczarowania oczekując współczesnego horroru. Porównując ze współczesnymi opowieściami grozy, niewątpliwie te są bardziej wymagające, napisane nieco trudniejszym językiem, a fabułę cechuje wolniejsza dynamika. Mają one gawędziarski styl nasuwający skojarzenie z historiami snutymi przez wędrowca z odległych krain siedzącego przy kominku z kubkiem parującej herbaty podczas śnieżnej zawiei. Co można uznać za ciekawostkę, najstarsze z zebranych w tej książce opowiadań liczą sobie około dwustu lat. Historie te są długie i zawierają sporo obszernych opisów, przez co wymagają skupienia, aby nie stracić wątku. Kluczowym elementem oferowanym przez autorów jest nastrój - aura mroku i tajemnicy. Są to opowieści zapadające w pamięć i nawet jeśli nie wywołują strachu w sensie stricte, to z pewnością dotykają psychiki i powodują chłodny dreszcz nawet po dłuższym czasie od przewrócenia ostatniej strony.

Gdybym miała wybrać ulubione opowiadanie z tej antologii, powiedziałabym, że to "Zaginiony Stradivarius". Jest ono stosunkowo długie i mogłoby zostać wydane jako osobna powieść. Tytułowe skrzypce są przedmiotem znalezionym przez zamożnego młodego człowieka, studenta Oxfordu, których poprzednim właścicielem był człowiek parający się okultyzmem, za cel życia stawiający sobie zrealizowanie wizji zła absolutnego. Magiczny artefakt oraz jego historia budzą coraz głębszą fascynację młodego arystokraty, a co za tym idzie, stanowią swego rodzaju furtkę, przez którą coraz większe zło wślizguje się do jego życia. Początkowo przejawia się to w sposób bardzo subtelny, niemalże niezauważalny, lecz z biegiem czasu sprawy przyjmują coraz mroczniejszy obrót, aż do momentu, kiedy bohater pogrąży się ostatecznie w otchłani zła. Poza niesamowicie wciągającą historią grozy, dostajemy tutaj również świetne studium ludzkiej psychiki, autor bowiem pokazuje nam, jak łatwo w imię fascynacji przesunąć granice dobra i zła, jak łatwo zamknąć oczy na to, czego widzieć nie chcemy oraz zracjonalizować sobie najbardziej osobliwe zdarzenia. Ciekawym zabiegiem jest tutaj także potraktowanie muzyki jako swoistego łącznika pomiędzy światem realnym a tym nadprzyrodzonym, z tym, że o ile zwykle muzyka w utworach literackich sprzyja harmonii z dobrą i jasną stroną ludzkiej duszy, o tyle tutaj prowadzi nas do samego piekła. 

Miejsce na podium należałoby się także opowiadaniu zatytułowanym "Duch błękitnej komnaty". Komnata owa jest częścią ogromnego dworu, a w noc wigilijną pojawiają się w niej duchy mogące komunikować się zarówno ze sobą, jak i ze światem żywych. Akcja zawiązuje się w momencie, kiedy jednej z mieszkańców domostwa decyduje się spędzić tę newralgiczną noc w owym pokoju. Duchy, które poznajemy, w zasadzie niczym nie różnią się od żywych - mają swoje przyzwyczajenia, historie, chętnie dzielą się przemyśleniami i historiami. Mają najróżniejsze osobowości, stanowią echo świata żywych. Niezupełnie w historii tej chodzi o grozę, duchy stanowią bardziej literacki smaczek, gdyż są raczej pretekstem do zgromadzenia tak różnych osób, wywodzących się z odmiennych środowisk, i snucia opowieści. 

Pomimo, że opisałam szczegółowo tylko dwie historie, w każdej z pozostałych również dostrzegam wiele zalet i wszystkie dały mi sporo przyjemności. Wartym wspomnienia atutem tych historii jest dobra korekta - pomimo, że są one stare, nie mamy do czynienia z niezrozumiałym, archaicznym językiem, ale jednocześnie język nie jest na tyle współczesny, aby odebrać tekstowi rys starej opowieści. Powolne tempo i opisowość, choć bez wątpienia dla niektórych czytelników stanowią wadę, pomagały moim myślom przyjemnie odpłynąć i zanurzyć się w czytanej historii. Opisy tutaj bardzo wpływają na wyobraźnię, kształtują nastrój, nadają ram. 

Podsumowując - bardzo polecam wszystkim, którzy mają ochotę na chwilę oderwać się o kieratu świątecznych przygotowań, albo którzy po szaleńczej przedświątecznej gorączce, mają ochotę spędzić końcówkę roku przy dobrej książce. Albowiem przy pozycji tej wyjątkowo dobrze się odpoczywa. Ponieważ każde z opowiadań stanowi odrębną historię, można czytać je niezależnie od innych, wracać po czasie do tych ulubionych, lub odłożyć książkę na dłuższy czas, a później dokończyć.

Za miło spędzony czas z lekturą dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)