„Puk Puk” – Kto tam? - Czasem lepiej nie wiedzieć…
Evert Grans zostaje wezwany do makabrycznej zbrodni. Ktoś w
bestialski sposób wykonał egzekucje na całej rodzinie dwukrotnie strzelając im
w głowy z bliskiej odległości. Jeszcze bardziej przeraża fakt, iż zbrodnia
miała miejsce w ich własnym mieszkaniu. Śledczy poza ciałami członków rodziny
znajdują na miejscu pięcioletnią dziewczynkę. Dlaczego przeżyła? Czy ktoś
darował jej życie, czy też udało jej się schować? Co widziała? Grans zabiera
dziecko i otacza je opieką, po kilku tygodniach mała zostaje objęta systemem
ochrony świadków, dostaje nowe nazwisko i trafia do rodziny zastępczej. Pomimo
podejrzanych nikt nie został skazany, dla młodego Gransa jest to ogromna
porażka zawodowa. Minęło dwadzieścia lat. Inspektor Grans wciąż rozpamiętuje
wydarzenia z przeszłości oraz ciągle myśli o małej przerażonej dziewczynce,
którą wyniósł w swoich ramionach. A gdy zostaje wezwany na miejsce zbrodni, w
której ofiara została pozbawiona życia tak, jak rodzina małej, wspomnienia
wracają jak bumerang. W tym samym czasie informator policyjny Hoffmann, którego
tożsamość przez lata była pilnie strzeżona, znalazł się na celowniku handlarzy
bronią. Na jaw wyciekły tajne dokumenty, dokładnie opisujące jego działania w
ramach policyjnej współpracy. Bezwzględni terroryści grożą śmiercią nie tylko
jemu, ale całej jego rodzinie. Splot wielu wydarzeń krzyżuje losy inspektora i
informatora, którzy niechętnie, ale muszą współpracować, aby przeżyć.
Ciekawa okładka, od razu zwróciła moją uwagę. Optymalnej
wielkości czcionka, miły w dotyku papier i podział na krótkie, konkretne
rozdziały sprzyjały szybkiemu czytaniu. Jestem pod wrażeniem stylu pisania
autora, w fascynujący sposób potrafi przekazać emocje swoich bohaterów, ich
wewnętrzne rozterki i przemyślenia. Warto pochylić się nad samą kreacją
bohaterów, są naturalni, prawdziwi, z krwi i kości. Bez trudu możemy utożsamiać
się z nimi, jak i z ich decyzjami. Świetnie skrojona postać Inspektora Gransa,
opanowany i ogromnie zaangażowany w prowadzone przez niego sprawy. Z wielką
determinacją dąży do rozwikłania zagadki, w wielu sytuacjach ryzykując utratę
posady, a nawet życia. Trochę irytująca była dla mnie jego relacja z
podwładnymi, którzy w moim odczuciu nie respektowali jego poleceń i decyzji. W
szczególności dotyczyło to śledczej Hermansson, której nieadekwatne do sytuacji
zachowania i irytujący sposób bycia pasował bardziej do nastolatki niż
policjantki z doświadczeniem.
Sama fabuła ciekawa i wciągająca, po kilku pierwszych
stronach spodziewałam się mrocznego kryminału, okazało się jednak, że powieść
to w dużej mierze sensacja z szybko toczącą się akcją. Nie jest to jednak
zarzut, autor wciąga czytelnika w intrygującą historię i nawet przez chwilę nie
daję nam złapać oddechu. Ciągłe zwroty akcji i zaskakujące nowe wątki,
zapobiegają czytelniczej nudzie. Pomimo wielu wątków i bohaterów, czytelnik nie
gubi się w czytanej historii, jest to oczywiście zasługa samego autora, który
bardzo zawiłą fabułę przedstawił w prosty i klarowny sposób.
Osobiście odebrałam tą powieść jako świetną sensację, a sama
historia to gotowy scenariusz filmowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)