A uczucia są największymi słabościami człowieka. Potrafią najbardziej zranić, zniszczyć lub nieodwracalnie pokiereszować.
Tytuł: Ukochana rajdowca
Autor: Kamila Mikołajczyk
Liczba stron: 392
Data wydania: 11.05.2022
Wydawnictwo: Niegrzeczne książki
Moja ocena: 7,5/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Madie Hailwood prędzej umrze, niż zostanie dziewczyną rajdowca twierdzi tak do czasu gdy na drodze jej życia stanie Jax Neison kierowca Formuły 1. Choć z początku budzą w sobie niechęć z czasem, zamienia się ona w fascynację, która doprowadzi do wielu wydarzeń. Z początku połączy ich tylko pożądanie, lecz z czasem uczucia przejmą ster, a serce zacznie szybciej bić na myśl o drugiej osobie. Walki z uczuciami nie ułatwi fakt pojawienia się kierowców formuły z drużyny Mercedesa. Sytuacja między tą dwójką skomplikuje się jeszcze bardziej gdy tajemnice związane z ukochaną Jaxa wyjdą na jaw. Co skrywa Madie Hailwood i czy znajdzie w sobie odwagę, aby przyznać, co tak naprawdę czuje?
Zakochiwanie się w tobie nie było dla mnie łatwe. Podobnie jak przyznanie się przed samą sobą do tych uczuć.
Skuszona dobrymi opiniami i rozgłosem, jaki wywołała wokół siebie pierwsza część serii "Bez ograniczeń", postanowiłam zapoznać się z nim i w ten sposób rozpocząć swoją przygodę z serią. "Dziewczyna rajdowca" to dobry romans jak i budujący napięcie tom. To w nim poznajemy bohaterów jak i wykreowane wokół nich otoczenie, które całościowo prezentuje się bardzo dobrze. Jak wypada kontynuacja i czy podtrzymuje poziom pierwszego tomu?
Po zapoznaniu się z pierwszym tomem z niecierpliwością czekałam na ukazanie się kontynuacji, w której pokładałam wielkie nadzieje na utrzymanie wysoko postawionej poprzeczki przez poprzednią część. Gdy przyszła paczka i mogłam ją otworzyć, jak głupia uśmiechnęłam się na widok "Ukochana rajdowca". Jest to jedna z nielicznych książek, na które czekałam już wcześniej i przy której oczekując premiery, odliczałam dni, aż będę mogła mieć ją u siebie i na spokojnie móc ją przeczytać. Teraz po zapoznaniu się mogę stwierdzić, że pomimo wysokiej poprzeczki sprostała wymaganiom, jakie do niej miałam i z łatwością dorównała pierwszemu tomowi, skuszę się nawet o stwierdzenie, że bardziej przypadła mi do gustu. Jest to również trzecia z książek, jakie do tej pory czytałam, która musiała momentami odleżeć, gdyż czułam się przytłoczona emocjami, jakie wywołała. A skoro przy tym jesteśmy, jest to emocjonalny rollercoaster. Wiele razy śmiałam się, by za chwilę parę kartek dalej uronić parę łez,
O bohaterach można powiedzieć wiele dobrego, a zwłaszcza to, że są bardzo dobrze wykreowani. I Maddie i Jax mają swój charakter, tajemnice przeszłości i lęki dotyczące przyszłości. W tym wypadku autorka połączyła w wybuchową parę dwa złamane serca. Dwie odrębne połówki z trudną przeszłością Maddie i teraźniejszością Jaxa. Główną bohaterkę poznajemy jako dziewczynę, która nie da sobą pomiatać, a zwłaszcza jeśli chodzi o Neisona i jego próby przekonania dziewczyny do siebie. Nie boi się wypowiadać swojego zdania i bez problemu stanie w obronie najbliższych jak np. w przypadku Cally zwłaszcza gdy zamieszany jest w to Jax i jego równie nieznośny przyjaciel. Pomimo tego, jakie wrażenie sprawia na początku, z czasem ujawnia przed czytelnikami swoją drugą stronę, delikatną i przepełnioną uczuciami, od których stara się uciec, co na początku wychodzi jej znakomicie. Jeśli chodzi o Jaxa na samym początku miałam do niego mieszane uczucia, jego pewność siebie była przerysowana i sprawiał wrażenie, jakby udawał kogoś, do kogo wiele mu brakuje a kim, chcę być i za kogo chce być postrzegany, pomimo ciężkiego dla niego początku z czasem naprawdę do polubiłam. Z charakteru jest przeciwieństwem Maddie, choć mają wspólne cechy, wyróżnia go zaangażowanie i ogromne chęci w staraniu się o dziewczynę, w której się zakochał, choć nie jest całkowicie pewny uczuć. Boi się odrzucenia a uczucia względem innych traktuje bardzo poważnie. Czymś, co skłoniło mnie do polubienia go jeszcze bardziej, był rozsądek, jakim się kierował, starał się wysłuchać, nim podjął się jakiegoś czynu choć raz czy dwa w ważnych momentach schrzanił sprawę, można mu to wybaczyć.
Akcja książki pomimo tego, że nie była szybka, bardzo przypadła mi do gustu. Była idealna, aby zachwycać się nią jak i bohaterami. Jak już wspomniałam przez całość książki, przeżywałam emocjonalny rollercoaster, przez co książka miała swoje chwile, by poczuć się jak główni bohaterowie i nabrać prędkości lądując na ziemi. W ciągu tych 392 stron znaczną większość z nich przeżywałam na różnorakie sposoby. Śmiałam się czy płakałam nad głupotą, któregoś z bohaterów co tylko pokazuje, jak bardzo można się do nich przywiązać i jak dobrze napisani są. Dodatkowo nie muszę przyznawać, ale Jax jako mężczyzna stworzony przez kobietę jest świetny, wiele z dziewczyn znajdzie w nim swój ideał, gdyż charyzma i chęć walki o uczucia biją od niego na kilometr.
Podsumowując, uważam "Ukochaną rajdowca" za idealną książkę jeśli lubicie słodko-gorzkie romanse i relacje hate-love, która pełni tutaj główną rolę. O bohaterach na pewno nie zapomnicie zwłaszcza jeśli chodzi o Jaxa i jego teksty, które sprawiały, że uśmiech nie zniknie z twarzy jak i również te przepełnione słodyczą, gdy otwarcie mówi o uczuciach i walce o względy ukochanej, która stara się wystrzec od rosnącego między nimi uczucia. W mojej pamięci pozycja ta zostanie na długi czas zwłaszcza chwilę, gdy zapominała, że jest to tylko fikcja literacka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)