Tajemnica jest jak drzazga, każdego dnia uwiera coraz bardziej...
Autor: Anna Potyra
Tytuł: Pakt
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 368
Ocena: 8/10
Rokitki, mała spokojna miejscowość, czas płynie tu powoli, a
ludzie żyją zgodnie z porami roku. Jest czas siania, jest też czas zbierania.
To właśnie tu trafia komisarz Lorenz w czysto prywatnej sprawie, odwiedza
przyjaciela, który właśnie w Rokitkach otwiera agroturystykę połączoną ze
stadniną koni. Odrestaurowany pałacyk wprawia w zachwyt, świergot ptaków i
stukot końskich kopyt tylko dopełniają tego idyllicznego obrazu. Właścicielem przybytku
jest Paweł z żoną Martą, do jego bliskich współpracowników zaliczają się także
jego przyjaciele z dzieciństwa Łukasz, Marek i Katarzyna. Do grupy należała
także Oliwia, która dwadzieścia lat wcześniej popełniła samobójstwo, jej śmierć
do dziś pozostaje zagadką dla mieszkańców, a w szczególności dla jej matki,
która nie może się z ty pogodzić.
Huczne otwarcie trwa w najlepsze, w całym zgiełku tylko nieliczni
zauważają, że w tajemniczych okolicznościach zniknęła Olga, pracownica ośrodka.
Kiedy po dwóch dniach jej zakopane w lesie ciało odnajduje Marta, na wszystkich
pada strach, a na niektórych podejrzenia. Na miejsce zostają wezwani miejscowi
policjanci, a także komisarz Lorenz, który przez prokurator Szafrańską zostaje
powołany do uczestniczenia w śledztwie w charakterze konsultanta. Zabójstwo
Olgi nabiera zupełnie innego wymiaru, kiedy okazuje się, że poza jej ciałem w
prowizorycznym grobie znajduje się jeszcze jedno ciało… Czy samobójstwo nastolatki
sprzed lat w jakiś sposób wiąże się z morderstwami?
Świetna okładka, realistyczna, elektryzująca i przyciągająca
wzrok. W środku jest tylko lepiej. Autorka ma łatwość w przekazywaniu treści,
są spójne, a jednocześnie wciągające. Krótkie rozdziały i miła dla oka czcionka
dopełniają całości, wszystko składa się na czytelniczą przyjemność. Od
pierwszych stron czułam ciekawość, bardzo lubię, kiedy akcja w książce toczy
się w różnych okresach czasowych, jak zdarzenia z przeszłości wpływają na
teraźniejszość. Sam pomysł na historię jest świetny, autorka sprawnie manewruje
faktami i nie raz wprowadza czytelnika w przysłowiowe pole, a kiedy jesteśmy
już bliscy odkrycia prawdy, fabuła wywraca się do góry nogami. Dla mnie „Pakt”
to książka z serii „jeszcze jeden rozdział” czyli mówiąc wprost nie mogłam się
od niej oderwać.
Pakt jest trzecią częścią serii o komisarzu Lorenzie, znam
go więc z poprzednich historii. Bardzo polubiłam tą postać, zwyczajny facet z
przyziemnymi problemami. Mocno zaangażowany w swoją pracę, nie udaje jednak
wszystkowiedzącego i zapatrzonego w siebie bufona. W moim odczuciu postać
świetnie skrojona, jego charakter i zachowania w poszczególnych sytuacjach są
konsekwentne. Na uwagę zasługują też dialogi, lubię jak są prawdziwe,
charakterystyczne dla poszczególnych osób, dla ich wykształcenia, sposobie
bycia i pochodzenia. Tutaj wszystko jest w punkt. Jedyne do czego mogę się
przyczepić to romans śledczego z Panią prokurator i od razu odpieram zarzut o
spoiler, ponieważ romanse śledczych w różnych konfiguracjach są teraz obecne w kryminałach
na równi ze zwłokami. Teraz to już norma a nie wyjątek.
Książkę polecam wszystkim miłośnikom kryminałów, ale i
osobom, które czasem omijają ten gatunek ze względu na makabryczne opisy. W tym
przypadku autorka oszczędza drastycznych wątków, w dużej mierze skupiając się
na aspekcie psychologicznym popełnianych zbrodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)