wtorek, 1 marca 2022

Sabina Słowińska - "Terapeuta strachu"


Ona – indywidualistka z pasją i charakterem. On – przystojny, bogaty dżentelmen, co może stanąć na ich drodze do szczęścia? Tajemnicze prezenty i listy szybko okazują się nie być tylko miłym gestem a czymś znacznie straszniejszym. Kto stoi za anonimami i jaki ma cel? Czy życie Skye jest zagrożone? Jak główna bohaterka rozwiąże problem anonimowego "wielbiciela"? Tego dowiecie się czytając książkę Sabiny Słowińskiej "Terapeuta Strachu"







Nr recenzji554
Tytuł: "Terapeuta strachu"

Autor: Sabina Słowińska

Data polskiego wydania: 16 lutego 2022

Wydawnictwo: Novae Res

Liczba stron: 447

Autor recenzji: Maria Chorążewska

W moim odczuciu: 3/10




Kariera Skye Woodrow, pracowitej i ambitnej projektantki ogrodów, nabiera tempa. Kiedy niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zaaranżowania zieleni dla miliarderki Claire Coran, wprost nie może wierzyć w swoje szczęście. Z pasją rzuca się w wir pracy i... ramiona Nohlana, nieprzyzwoicie przystojnego syna jej pracodawczyni. Pochłonięta przez buzujące w niej emocje, początkowo bagatelizuje złowrogie anonimy, jakie znajduje w swojej skrzynce pocztowej. Wkrótce jednak staje się jasne, że krok w krok za nią podąża psychopata, który napawa się jej lękiem, poprzez stosowanie coraz bardziej wyrafinowanych form nękania. Być może to, co do tej pory uważała za szczęście, w rzeczywistości było przedsionkiem piekła.


Zaintrygowana okładką i obiecującym opisem o thirllerze o psychopacie karmiącym się strachem swoich ofiar, skusiłam się na tą pozycję. Niestety. Książka sama w sobie nie przypadła mi do gustu, aczkolwiek na plus wypada kreacja postaci i zróżnicowane narracje jak na przykład dobrze wplecione przemyślenia głównej bohaterki. Autorka rzuciła sobie wyzwanie, zahaczając o wiele wątków jednak udało jej się w miarę zgrabnie je połączyć.


Choć sam pomysł na fabułę jest w miarę ciekawy to wykonanie już nie do końca. Thirller jest dość obszerny i niestety mało wciągający. Może to tylko moje wrażenie, ale styl pisania także pozostawia wiele do życzenia, mimo że jest to debiut autorki. Od pierwszych stron jest jeszcze ciekawie, lecz cały czas miałam wrażenie, że jest i będzie tylko gorzej. Książka wcale nie trzyma, w napięciu jak, mówi opis na jej tyle. Dla mnie była po prostu nudna. Większość powieści to tak naprawdę wątki rodem z książek obyczajowych. Dodatkowo nie dowiadujemy się za wiele o "antagoniście" całej lektury. Nie dane nam jest wejść w jego umysł co pozostawia duży niedosyt.


Podsumowując "Terapeuta strachu" wcale nie był straszny. Na pewno nie jest to książka dla mnie. Bardzo przeszkadzały mi ogromne opisy, które momentami utrudniały czytanie i dodatkowo mała ilość dialogów na niektórych stronach. Musimy, jednak pamiętać, że jest to debiut autorki więc mam szczerą nadzieję, że jej następne książki będą o niebo lepsze. Na pewno nie poleciłabym tej pozycji fanom mocnych i krwistych thillerów. Nie mogłabym też nazwać tej książki thrillerem a bardziej obyczajówką z wątkiem kryminalnym.


Nie mniej jednak wydawnictwu Novae Res dziękuję za ten egzemplarz a samej autorce życzę sukcesów. :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)