Tytuł: Empatajzer
Autor: Aleksandra Borowiec
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Data wydania; 15 luty 2022
Liczba stron: 497
Moja ocena: 7/10
Recenzję
"Empatajzera" zacznę może od tego, że od zawsze i na zawsze mistrzem
fantastyki jest dla mnie Terry Prachett. Z całym szacunkiem do twórczości
Tolkiena i Martina wykreowane przez nich światy nie wciągnęły mnie tak jak
świat dysku. Po lekturze książki Aleksandry Borowiec zdecydowanie się to
nie zmieniło. Od samego początku miałam wrażenie, że autorka próbuje niejako
bazować na znanych już uniwersach, budować na podstawie zaczerpniętych z nich
zasad. Stworzenie wielu dzielnic, o własnych nazwach, jak choćby wieloznaczna
Mizeria, wielokrotne podkreślanie różnic, jakie dzielą mieszkańców
poszczególnych dystryktów.... To wszystko gdzieś już było. Próba oparcia się o
pomysł, który okazał się sukcesem, w przypadku początkującego pisarza
niekoniecznie jest minusem, co raczej próbą poszukiwania własnej ścieżki
artystycznej. Dodam tylko, że odbiór i poruszanie się w tej książkowej
przestrzeni zdecydowanie ułatwiłaby mapa przedstawiająca topografię świata.
Z początku ciężko było wejść w akcję i przedstawianą historię. Nagromadzenie na kilkunastu stronach wszystkich postaci, nazw instytucji (Hydro), określeń slangowych, urządzeń i maszyn - w tym tytułowych Empatajzerów sprawia, że czytelnik może poczuć się nieco przytłoczony i zagubiony. Z tego powodu, obok wspomnianej już wyżej mapy dobrym rozwiązaniem byłoby jeszcze wprowadzenie słownika pojęć.Muszę jednak przyznać, że po pierwszym zderzeniu z tak charakterystycznym i specyficznym gatunkiem, jakim jest sci-fi, świat Pattium pochłonął mnie bez reszty. Nie jest to oczywiście ten rodzaj literatury, który połyka się jednym tchem, ale którym raczej trzeba delektować się powoli. Co więcej, w przeciwieństwie do typowej "wampirowo-wilkołakowej" fantastyki, w "Empatajzerze" mamy wiele okazji do własnej refleksji. Z jednej strony wydawać się może śmieszne karanie za zużycie wody czy dokonywanie przydziału papieru do pisania wniosków, ale ......
Kiedy spojrzymy na nasze otoczenie i zastanowimy się głębiej nad przemianami społecznymi, gospodarczymi i ekonomicznymi może już nie być nam tak do śmiechu. Świat zmienia się na naszych oczach i to niekoniecznie w tym dobrym kierunku. Poza tym, Pattium pod pewnymi względami wydaje się bardzo podobne do naszego świata. Jako przykład można podać chociażby "social mediowy ekshibicjonizm", wieczne przeglądanie platform społecznościowych, publikacje zdjęć i filmów, życie życiem innych ludzi i wieczną pogoń za popularnością. Mizeria - dzielnica biedy przypomina dzisiejsze dzielnice nędzy, krajobraz po konfliktach, szarość, smutek i przygnębienie. A co do empatajzerów - urządzeń dostępnych dla wybranych, które pozwala na odczuwanie emocji innych - czy w dzisiejszych czasach również i do pewnego stopnia nie chcielibyśmy mieć takiego gadżetu? Obok smartfona, palmtopa, smartbanda i słuchawek Bluetooth? Tempo życia wymaga od nas pewnego odcięcia się od emocji, na które po prostu nie ma czasu, a jedną z obaw jest to, że w pracy i w życiu zastąpią nas roboty. Może nawet taka 'namiastka emocji" jaką daje empatajzer, jest lepsza niż..... pustka?
Kończąc recenzję, chciałabym jeszcze podkreślić, że podoba mi się styl pisania autorki. Pomimo wielu neologizmów (co przecież jest czymś normalnym w tym gatunku), "Empatajzer" pisany jest ładnym, poprawnym językiem, który zwielokrotnia przyjemność z czytania. Dobry pomysł, konsekwentnie prowadzona akcja - trochę kryminału, trochę sci-fi, dobra polszczyzna i kreatywność sprawia, że książka, pomimo iż, jest to dopiero druga pozycja w dorobku literackim Aleksandry Borowiec, z niecierpliwością każe oczekiwać więcej publikacji tej autorki.W pełni można podzielić słowa, którymi na okładce książkę zrecenzował Piotr Gociek: dostajemy udane połączenie fantastyki z literaturą głównego nurtu. Tytułowy gadżet pochodzi z arsenału SF, ale cała reszta to bolesne wejście w świat współczesnych lęków człowieka XXI wieku."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)