piątek, 18 marca 2022

„Bezlitosny książe" Faith Summers

 Szukanie dobrego erotyka ciąg dalszy. Czy tym razem udało mi się miło spędzić czas przy lekturze? Czy byłam zażenowana opisami i relacja między bohaterami, a może podczas poznawania historii miałam rumieńce na twarzy i motylki w brzuchu?


Nr. recenzji:
567

Tytuł: „Bezlitosny książe"

Autor: Faith Summers

Liczba stron: 448

Data polskiego wydania: 23 lutego 2022

Wydawnictwo: Kobiece/Niegrzeczna Książki

W moim odczuciu: 4,5/10

Autor recenzji: Daria Pogodzińska



Emelia jest już o krok od wyjazdu na wymarzone studia. Zostaje bezzwłocznie wezwana przez swojego ojca, jak się okazuje, jej plany się posypia, ponieważ jej ociec przewidział dla córki inną przyszłość. Emelia zostaje wydana za mąż, a wręcz sprzedana, za odkupienie długów, przystojnemu, ale wręcz okrutnemu i bezwzględnemu mężczyźnie. Massimo ma wielkie ambicje, aby zemścić się na rodzinie dziewczyny, a dokładnie na jej ojcu, gdyż te kilka lat wcześniej doprowadził do ruiny rodzinę Massima.

Ciemna strona Massima została wyjaśniona, jest to facet zraniony przez życie, co niektórych może już nużyć, ale zaplecze tego zostało dokładnie wyjaśnione, przyczyny zachowania mężczyzny, to dlaczego tak postępuje. Jest to też postać, która potrafi czuć i się zmienić, a może wręcz pokazać swoją prawdziwą twarz i wrażliwość, a nie tylko bezwzględność. Podoba mi się postać ojca Massima, jest to bohater, który stara się zrozumieć syna i pokazać mu, żeby nie bał się miłości, że to nie musi być jego słabość, tylko siła. Emelia ma w sobie dużo przeciwności, jej przyszły mąż ją pociąga, ale zarazem chce od niego uciec, boi się go i pożąda, lubi i nienawidzi, czasami jest sama ze sobą sprzeczna, coś myśli, ale co innego robi. Ze względu na to, że jest to romans mafijny, to oprócz interakcji między bohaterami, czytelnik widzi porachunki gangsterów, Zazwyczaj te sceny mają zwiększone tempo, one są, ale nie przysłaniają tego, co najważniejsze. Druga połowa, a w zasadzie sto pięćdziesiąt ostatnich stron podobało mi się bardziej niż początek, co myślę, na plus, jednak to i tak nie była książka, przy której dobrze się bawiłam.

Emelia zostaje wprost sprzedana, zostaje podpisany kontrakt, Massimo ciągle powtarza, że ona należy do niego, a nawet pojawia się stwierdzenie, że jest jego zabawką. Niesamowicie mnie to kuło w oczy. Nie lubię pokazywania uprzedmiotowiania osób, zazwyczaj spotykam się z tym, że taka sytuacja spotyka kobiety. Nie jest to coś, czym mężczyzna powinien się szczycić i co powinno wzbudzać pożądanie w kobietach. Emelia znajduje się w takiej sytuacji, że za bardzo nie ma możliwości ucieczki, więc to już nie jej wina, że stało się to, co się stało. Dziewczyna ma dopiero dziewiętnaście lat i została wrzucona na głęboką wodę. Język jest bezpośredni, często było to dla mnie niesmaczne, ale z drugiej strony, opisy były długie, emocjonalne i myślę, że wielu kobietom, mogą się one spodobać.

Mam bardzo mieszane uczucia, z jednej strony w kontekście mafijnego romansu, uważam to za dobrą książkę. Jest pikantnie, tajemniczo, główny bohater z nieczułego faceta zmienia się w dobrego kochającego męża, czyli takie motywy, schematy, które są już znane w literaturze, ale jednocześnie kształtują romans i powieść erotyczną. Z drugiej strony mamy do czynienia z powieścią, która ukazuje w mojej opinii niemoralne zachowania, bo jak można żywą istotę, człowieka sprzedać, jak można rozkazywać komuś i posiadać kogoś na własność. Staram się zrozumieć, po co to tak zostało zrobione, jaki jest w tym cel, ale nie mogę oszukać siebie, mnie, która miała niesmaczną minę podczas wielu sytuacji w powieści. Dużo sprzecznych emocji, co też mogę porównać, do Emelia, która toczyła wewnętrzną wojnę ze sobą co powinna czuć i robić. Myślę, że najlepiej samemu przeczytać i skonfrontować, to jak odbierze się tę historię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)