Nowa sąsiadka/sąsiad ma coś więcej niż my, pracuje w telewizji, korporacji, a my tylko w zwykłej firmie, bez znaczącej posady. Nie wiemy jednak, co się dzieje, gdy popularna osoba zamyka drzwi swojego domu i znowu jest sama ze sobą i swoimi tajemnicami.
Tytuł: „Kobieta z sąsiedztwa"
Autor: Sue Watson
Tłumacz: Anna Pochłódka-Wątorek
Liczba stron: 384
Data polskiego wydania: 9 lutego 2022
Wydawnictwo: Filia
W moim odczuciu: 7,5/10
Autor recenzji: Daria Pogodzińska
Lucy bardzo przyjaźnie podchodzi do nowych sąsiadów, Piękny i smaczny tort to podstawa zaczęcia nowej znajomości. Amber, nowa sąsiada Lucy nie podchodzi radośnie do tego i z chłodnym nastawieniem wita kobietę. Po czasie dwie kobiety odnajdują wspólny język i stają się najlepszymi przyjaciółkami. Amber to ta z pary bardziej przebojowa, piękna, nieposiadająca stałego partnera. Lucy prowadzi spokojne życie nauczycielki wraz ze swoim mężem. Problem zaczyna się wtedy, gdy Amber zaczyna dostawać SMS-y z pogróżkami. Lucy nie waha się nad tym, że jej przyjaciółka potrzebuje pomocy, tylko że na światło dzienne zaczynają wychodzić tajemnice, ale przecież przyjaciółce można ufać.
Thriller psychologiczny to jeden z tych gatunków, który kojarzy mi się napięciem, tajemnicą i bohaterami, którzy są intrygujący. Amber od początku wydaje się nie być do końca szczera w tym, co robi. Czytelnik staje się uważny i z dystansem podchodzi do tej osoby. Co wydaje mi się, że jest celowe, aby każda postać nie była dobra, czy zła, ale szara w kontekście tego, że ma cechy pozytywne i negatywne oraz że stać ją na tajemnice, czy niekiedy wyrządzenie krzywdy. Amber w pewnym momencie stała się niezwykle irytująca, a jej zachowanie nie przypominało zachowanie czterdziestoletniej kobiety, a raczej nastolatki. Lucy zdecydowanie jest spokojniejsza, bardziej opiekuńcza i rozważna, ale z czasem pokazuje rogi. Analizując pojawiający się problem i zagwostkę bohaterów, zostało to bardzo dobrze przemyślane, tak naprawdę, kiedy już wiedziałam co i jak, to okazało się, że to tak nie do końca jest. Domyślałam się tylko jednej rzeczy, która i tak nie była od samego początku taka oczywista. Stąd, też, jeśli chodzi o rozwiązanie głównego wątku i tych pobocznych zostało to ugrane w taki sposób, że czytelnikowi nie jest łatwo od razu się domyślić
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że fabuła bardzo długo się rozwija. Patrząc na to, że ponad połowa książki jest o życiu kobiet, to nic szczególnego się nie dzieje. Pojawiają się jakieś pogróżki, które na dobrą sprawę wyglądają sztucznie i mało przerażająco. Miałam przeczucie, że czytam powieść obyczajową z elementami thrillera, zmieniło się to, jednak myślę, że sporo osób mogłoby zrezygnować, albo przerwać czytanie przed momentem kulminacyjnym. Zazwyczaj mam tak, że dobry thriller połykam w jeden dzień, w tym przypadku, nawet jeśli czytanie go nie zajęło mi sporo czasu, to nie pochłonęłam powieści z zawrotnym tempie.
Podsumowując, do połowy książka jest nudna, pojawia się zamysł, główny problem, ale nie przyciągało to, został rzucony smaczek w postaci Amber, ale wielkich emocji i działań tutaj nie było. Po połowie, a zwłaszcza ostatnie sto stron to akcja i doprowadzanie sytuacji i konfliktów do końca. Język autorki przyjemny, nie było problemów z czytaniem, pojawia się napięcie. Za główny atut książki uważam kreację bohaterów, którzy są pełnowymiarowi, mają wiele różnych cech oraz są intrygujący i zagadkowi. Zakończenie mnie satysfakcjonuje, spokojnie mogę zamknąć książkę i delektować się dobrą lekturą. Ostatnie strony faktycznie wprowadziły mnie w zdezorientowanie. Po ochłonięciu uważam, że była to dobra lektura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)