Nikogo nie zdziwi fakt, że życie to tak naprawdę losowy splot wydarzeń, na który nie mamy wpływu. Często los robi nam na złość i działa wbrew naszej woli, ale nie pozostaje nam nic innego jak dostosowanie się do nowej rzeczywistości. Przecież nikt nie mówił, że będziesz miał z górki, prawda? Sprawa jednak trochę się komplikuje, gdy okazuje się, że twój ojciec jest mordercą, a ty musisz egzystować z tym piętnem do końca swoich dni. Kathryn, główna bohaterka książki pt. "Córka mordercy" autorstwa Jenny Blackhurst dorastając, uświadamia sobie, że jej ojciec, spadając na dno, przy okazji pociągnął ją ze sobą.
Nr recenzji: 549
Tytuł: Córka mordercy
Autor: Jenny Blackhurst
Data polskiego wydania: 9 lutego, 2022
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 10/10
"Gdzie ona jest?" – to pytanie Kathryn zadaje ojcu od lat, odwiedzając go w więzieniu. Nigdy nie straciła nadziei, że ojciec wreszcie zdradzi okoliczności zaginięcia Elsie Button, jej najlepszej przyjaciółki z dzieciństwa.
Teraz jest trzydziestoletnią kobietą, która zbudowała życie na nowo, lecz nadal nie umie poradzić sobie z tą traumą. A dziennikarze i dociekliwi natręci dbają, by nie zapomniała o tym, co się stało przed laty. I na pewno nie przestaną w dwudziestą piątą rocznicę śmierci Elsie. Ale tego dnia to nie paparazzi sprawią, że serce Kathryn zamiera z przerażenia, lecz wiadomość o uprowadzeniu pięcioletniej Abigail z domu, z którego zniknęła niegdyś Elsie.
Zdeterminowana, by wreszcie uzyskać odpowiedzi, Kathryn wraca w rodzinne strony, na walijską wyspę, i włącza się w poszukiwania zaginionej dziewczynki. I już pierwszej nocy przekonuje się, że jest ktoś, kto bardzo jej tam nie chce.
Jak potoczą się losy głównej bohaterki i czy zniknięcie małej Abby jest w jakiś sposób powiązane z tragedią sprzed lat? Kto jest więc porywaczem, jeśli Patrick nadal odsiaduje swój wyrok?
Dawno nie miałam okazji przeczytać tak dobrze skonstruowanego thrillera z dobrą, nieprzewidywalną i oryginalną fabułą! Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona warsztatem autorki. Szczególnie ubóstwiam jej specyficzne poczucie humoru i wychodzenie poza utarty schemat. Powyższa książka to zdecydowanie powiew świeżości, który wykracza poza ramy całego gatunku. Gwarantuję, że liczne zwroty akcji połączone z jej lekkim piórem to coś, czego każdy miłośnik dreszczowców chciałby doświadczyć!
Ale nie tylko oryginalność i czarny humor zadecydowały o tak wysokiej ocenie. Przede wszystkim powieść jest łatwa w odbiorze. Napisana prostym, zdecydowanym językiem z krótkimi rozdziałami, sprawia, że przez historię Kathryn przelatuje się w ekspresowym tempie. Podobało mi się, że Blackhurst pokazała losy głównej bohaterki z różnych perspektyw. Postacie zostały wykreowane świetnie. Autorka rozdzieliła informacje dość rozsądnie i miarowo częstuje nas nowymi, wywołującymi gęsią skórkę faktami, rzucając cień podejrzeń na każdego. Sama powieść jest naprawdę klimatyczna i posiada charakterystyczną, tajemniczą otoczkę. Akcja toczy się na małej wyspie, a opisy otoczenia spod pióra Blackhurst silnie oddziałują na wyobraźnię czytelnika. Może to zabrzmi dziwnie, ale można wręcz usłyszeć niepokojący szum fal morskich i doświadczyć tego napięcia, które zapowiada tragedię wiszącą w powietrzu...
Warto również wspomnieć o wartościach, które Jenny Blackhurst stara się nam przekazać. Książka jakby ma charakter moralizatorski i uczy, że pozory mylą. Każdy posiada własne tajemnice, a zamknięta społeczność, która wciąż żyje tragedią sprzed dwudziestu pięć lat, doskonale to podkreśla. Zakończenie dosłownie wbija w fotel i prawie zachłysnęłam się powietrzem, gdy wszystkie wątki zaczęły się ze sobą łączyć. Blackhurst umiejętnie myli tropy, dezorientując czytelnika, by następnie zrzucić na niego bombę w postaci wielkiego plot twistu!
Podsumowując, szczerze rekomenduje tę pozycję. Fani thrillerów, kryminałów oraz tajemniczych wątków będą zachwyceni twórczością autorki. Osobiście poczułam się zaintrygowana jej warsztatem, zwłaszcza charakterystycznym humorem więc z pewnością sięgnę po jej inne dzieła. Przygotujcie się na dobrą, wartką akcję i oryginalną, klimatyczną fabułę. Niczego tu nie zabraknie, a wasze głowy pracować będą na pełnych obrotach. Uważajcie na zakończenie, bo zmiecie was z planszy.
Wydawnictwu Albatros dziękuję za ten cudowny egzemplarz recenzyjny, autorce życzę dalszych sukcesów, a czytelników tak jak zawsze proszę o krótki komentarz poniżej! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)