W dwudziestym pierwszym wieku raczej rzadko wracamy pamięcią do wyniszczających wojen. Nie zwracamy już uwagi na to, jak to jest żyć w niewoli, bo po co, skoro teraz większość z nas ma wszystko? Co prawda, zmagamy się aktualnie z innymi problemami, lecz warto, choć na chwilę odświeżyć w pamięci dawne, makabryczne wydarzenia, które były przecież źródłem traum starszych pokoleń. W drugiej odsłonie "Paxa" Sara Pennypacker podobnie jak w pierwszej części wskrzesza czasy zarażonych wojną ludzi, opowiada o rodzinach z wyboru i uzdrawiającej mocy miłości. Zapraszam was zatem do wykreowanego przez nią świata, który z pewnością was uwrażliwi.
Nr recenzji: 504
Tytuł: "Pax. Droga do domu"
Autor: Sara Pennypacker
Data polskiego wydania: 13 października, 2021
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 280
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 10/10
Minął cały rok, odkąd Peter i jego przyjaciel, lis o imieniu Pax, widzieli się po raz ostatni. Kiedyś nierozłączni, teraz żyją osobno. U obu zaszły wielkie zmiany! Pax i jego partnerka powitali bowiem urocze szczenięta, które muszą chronić w świecie pełnym zagrożeń, a Peter zaś – dręczony poczuciem winy i samotnością – odchodzi od Voli, kiedy ta oferuje mu dom. Postanawia dołączyć do grupy entuzjastów, których celem jest zaleczenie ran zadanych przyrodzie przez zarażonych wojną ludzi.
Gdy jedno ze szczeniąt Paxa zapada na ciężką chorobę, lis zwraca się do jedynego człowieka, któremu może zaufać. I chociaż Peter bardzo się stara otoczyć zranione serce twardą skorupą, ciepłe uczucia i tak znajdują do niego drogę.
Chłopiec i lis wyruszają w drogę do domu, podczas której pomagają zdrowieć sobie nawzajem.
Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam tak bardzo wzruszającej i uwrażliwiającej lektury. Napisana została prostym w odbiorze i lekkim językiem, przez co szybko się ją czyta. Jest to dosłownie pozycja na jeden wieczór. Mimo iż sama powieść zyskała miano literatury dziecięcej to, silnie oddziałuje na czytelnika. Jestem pod wrażeniem, ile empatii autorka w niej zawarła. Gwarantuję wam, iż tekst spod pióra Sary Pennypacker poruszy niejedno serce i uroni morze łez, ponieważ kontynuacja losów Paxa i jego najlepszego przyjaciela, jeszcze mocniej pokazuje psychikę bohaterów i jeszcze głębiej zapada w pamięci. Ta dość prosta a niekiedy infantylna historia jest wbrew pozorom czymś więcej niż lekturą dla dzieci. Skrywa w sobie bowiem mnóstwo wartości, które przebijają się przez skorupę czytelnika, motywując go i zmuszając do refleksji. Sama po skończeniu tej urzekającej książki musiałam się zastanowić nad tym, kim właściwie jestem i czy znajduje się obecnie tam, gdzie chciałabym być.
Ale "Pax. Droga do domu" to nie tylko historia chłopca i lisa, którzy pragną odnaleźć własne miejsce w świecie. Urzekło mnie to, jak autorka w dosadny sposób pokazuje oblicze wojny wobec ludzi i natury. Ile czasu świat tak naprawdę musi poświęcić by zabliźnić te wszystkie rany i naprawić wyrządzone szkody. Poznanie obu perspektyw, zwłaszcza ze strony bezbronnego lisa, jeszcze bardziej wywierało na mnie wrażenie.
Oprócz tego, autorka w doskonały, czuły sposób pokazuje różnice pomiędzy dwójką przyjaciół i zmiany, jakie zaszły w ich umysłach przez dwanaście miesięcy. Pax został głową rodziny, natomiast Peter stoi w miejscu, odrzucając od siebie każdego, by już więcej nie cierpieć z powodu straty. Wszystko jednak się zmienia, gdy ponownie się spotykają.. Pennypacker umiejętnie podkreśliła odrębność perspektywy sytuacji, rozklejając przy tym najtwardsze serce.
Warto też wspomnieć o cudownych ilustracjach, które dodatkowo umilają czas spędzony z książką i jeszcze bardziej oddziałują na wyobraźnię.
Reasumując, na pewno zachowam tę książkę, podobnie jak pierwszą część w sercu. Piękno tkwi w jej prostocie i niewinności. Prawdziwy bolesny wyciskacz łez, który daje nadzieję. Ta jakże cudowna historia o próbie odnalezienia siebie, wyborach dokonywanych z miłości i w akcie desperacji, oraz radzeniu sobie z destruktywnym bólem, zdecydowanie zasługuje na większą uwagę.
Wydawnictwu IUVI dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorce życzę dalszych sukcesów, a czytelników, tak jak zawsze proszę o krótki komentarz poniżej :)
Zapraszamy też na naszego bookstagrama – @tzczytelnika <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)