Znacie to uczucie, kiedy okazuje się, że wasz ulubiony autor wydaje nową książkę i to z ekscentrycznym, pobocznym bohaterem w roli głównej? Chyba nie może być nic lepszego! Sprawy jednak nieco się komplikują, gdy po przeczytaniu powieści zdajecie sobie sprawę, że czasami jest lepiej, jak postać poboczna zostaje postacią poboczną. A doskonale utwierdził nas w tym przekonaniu Harlan Coben w swoim najnowszym thrillerze pt. "Mów mi Win".
Nr recenzji: 511
Tytuł: "Mów mi Win"
Autor: Harlan Coben
Tłumacz: Magdalena Słysz
Data polskiego wydania: 10 listopada, 2021
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 414
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 4/10
Tym razem w roli głównej Win, czyli Windsor Horne Lockwood III! Dobrze nam znany milioner i awanturnik, najlepszy kumpel Myrona Bolitara. Król życia, który zawsze dostaje to, czego chce.
Przed dwudziestoma laty dziedziczka fortuny Lockwoodów, Patricia, została uprowadzona podczas napadu na rodzinną posiadłość. Przez wiele miesięcy przetrzymywano ją w chacie na pustkowiu. Patricii udało się uciec, lecz jej oprawców nie schwytano, nie odzyskano również rodzinnych pamiątek, które zostały skradzione podczas porwania.
W Upper West Side, w apartamencie na ostatnim piętrze znaleziono ciało mężczyzny. Oprócz zwłok uwagę policji przykuwają dwa przedmioty: skradzione płótno Vermeera i skórzana walizka.
Windsor Horne Lockwood III lub Win – jak nazywają go przyjaciele – nie wie, jak skradzione dawno temu jego walizka i obraz trafiły w ręce ofiary zagadkowej zbrodni. Gdy FBI ujawnia, że martwy mężczyzna stał również za aktami terroryzmu, Win musi odkryć, co łączy te tak różne sprawy sprzed lat. Na szczęście ma do dyspozycji trzy rzeczy, których brakuje FBI: osobisty związek z co najmniej jedną ze spraw, nieograniczone środki finansowe i możliwość wymierzenia sprawiedliwości według własnych zasad.
Ogólnie rzeczy biorąc, nie miałam dużej styczności z dziełami Cobena, lecz po przeczytaniu mnóstwa pozytywnych opinii w Internecie o jego dziełach, nie trudno domyślić się, że jest jednym ze sławnych i wysoko ocenianych autorów kryminałów.
Przyznam bez bicia, że czytając Wina, jakoś tego nie czułam.
Nie mam wątpliwości co do tego, że główny bohater został wykreowany świetnie. Oryginalny, intrygujący i z krwi i kości, podobnie jak reszta, od razu sprawia, iż przez powieść chce się brnąć dalej.
Przytłaczała mnie jednak seria nieprawdopodobnych zdarzeń i brak realizmu. Coben jakby wyssał całą historię z palca, nie przekonując tym samym czytelnika o dynamicznej akcji, jaką stworzył. Sama książka, cóż. Pomińmy fakt, że znacznie odbiega od rzeczywistości i jakiejkolwiek logiki. Z nawału informacji, które otrzymujemy na starcie, też nie jestem zadowolona. Dużo postaci, dużo informacji i zagmatwany splot wydarzeń to coś, co chyba irytuje każdego czytelnika.
Wartości, które przekazuje Coben, skłaniają jednak do refleksji, dlatego nieco szkoda mi oceniać historię spod jego pióra tak nisko. Autor pokazuje nam, że za pieniądze da się teoretycznie załatwić wszystko, łącznie z perswazją wywartą na innych. Ludzie wobec pieniędzy są bezsilni, bo to bogacze są bezkarni. Tak czy siak, jak wspomniałam wcześniej, całość do mnie nie trafiła. Co prawda, były ciekawe momenty, pełne adrenaliny, które zmuszały mnie do użycia swoich szarych komórek, lecz to nie wystarczył, bym uznała tę książkę za ponadprzeciętną w swoim mniemaniu. Nie da się zaprzeczyć, że powyższa pozycja przyciąga uwagę czytelnika przez kontrowersyjnego bohatera, szybkie tempo i nieoczywiste wydarzenia. Niestety przez większość czasu powiewało jednak nudą.
Reasumując, książka dość ciężka w odbiorze. Na pewno nie jest to lekka lektura, przy której można odpocząć, tylko wręcz przeciwnie – trzeba się nieźle nagłowić. Mam nadzieję jednak, iż z innymi pozycjami tego niekonwencjonalnego autora pójdzie znacznie łatwiej i moja historia z zachwalanym przez fanów Cobanem się nie skończy.
Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz, autorowi życzę dalszych sukcesów, a czytelników tak jak zawsze, proszę o krótki komentarz poniżej :)
Zapraszamy również na naszego bookstagrama – @tzczytelnika <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)