Przez niektóre książki historyczne ciężko przebrnąć, to fakt. Być może dlatego tak zniechęcają niektórych czytelników. Długie, nic niewnoszące opisy, mnóstwo trudnych imion i nazwisk do zapamiętania oraz te wszystkie daty, przyprawiają wręcz o ból głowy..
Ale książka historyczna może być ciekawa! Wystarczy tylko dane zagadnienie odpowiednio przedstawić. Przy użyciu mnóstwa pokładów wyobraźni i lekkiego pióra, historia przestaje być taka nudna. Wręcz przeciwnie! Okazuje się, że potrafi czytelnika zainteresować. Zaufajcie mi zatem i dajcie się zaprowadzić do świata wykreowanego przez Krzysztofa Konopkę w pierwszym tomie z cyklu Hedvigis, pt. "Dziedziczka królestwa". Autor w przyjemny sposób przedstawił losy Jadwigi Andegaweńskiej, pierwszego żeńskiego króla Polski i uwierzcie mi, nie dało się zrobić tego lepiej.
Nr recenzji: 488
Tytuł: "Hedvigis. Dziedziczka królestwa"
Autor: Krzysztof Konopka
Data polskiego wydania: 1 stycznia, 2021
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 366
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 10/10!
A.D. 1382. Polska ogarnięta jest wojną domową rozpętaną przez zwaśnione rody. Pogrążony w strachu i bezradności lud obserwuje, jak pretendenci do wawelskiego tronu rozszarpują kraj. Wszyscy z nadzieją czekają na króla, który wprowadzi upragniony pokój na ziemie skąpane we krwi.
Po śmierci Ludwika Andegaweńskiego, króla Węgier i polski, u steru królestw staje jego ukochana żona – Elżbieta z Bośni, słynąca z legendarnej urody. Ma tylko jedno pragnienie – zapewnić córkom, Jadwidze i Marii, silną pozycję w kraju, a także w życiu. Dwie małe dziewczynki muszą zmierzyć się z bezlitosnymi spiskami możnych, którzy wcale nie liczą się z wolą ich ojca oraz matki. Próbują je wykorzystać do rozgrywania własnych intryg, kierować nimi jak pustymi marionetkami. Wielka powódź, próby porwania, rozliczne spiski mające na celu wyniesienie na tron kogoś innego.. Wszystko wskazuje na to, że droga młodziutkiej Andegawenki do królestwa z orłem w herbie będzie długa i pełna niebezpieczeństwa. Czy wystarczy jej sił, by sprostać przeznaczeniu? A można pokona ją samolubność i chciwość? Po raz kolejny ścierają się ze sobą dwie platformy – dobro i zło..
Szczerze powiedziawszy wybór tej książki na lekturę, był najbardziej spontaniczną decyzją w moim życiu. Kierowałam się głównie tym, że za dwa tygodnie mam dokładnie z tej samej tematyki sprawdzian (trzymajcie za mnie kciuki!), więc powiedziałam czemu nie i spróbowałam czegoś nowego.
Muszę przyznać, że nie żałuję ani trochę. Autor już od pierwszej strony zaskoczył mnie lekkością swojego pióra. Książka aż kipi od emocji, pełno jest uczuć, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych. Krzysztof Konopka nie tylko wykorzystał nieszczęśliwy los Jadwigi, która musiała zostawić własną matkę i siostrę w wieku dziesięciu lat, by zasiąść na polskim tronie, ale również uwidocznił siłę i wrażliwość, bijące od tytułowej bohaterki. Najbardziej podobało mi się to, że nie czułam się, jakbym czytała podręcznik od historii. Autor połączył historyczne, niepodważalne fakty z zupełnie nowym punktem widzenia, tworząc tym samym interesującą, ale również opartą na prawdziwych wydarzeniach powieść! Ani na chwilę nie mogłam oderwać się od intrygującego obrazu czternastowiecznej Polski i jestem pewna, że zakupię pozostałe tomy tej cudownej trylogii.
Bohaterowie wykreowani zostali wyśmienicie. Autor niepowtarzalnie podkreślił rolę Elżbiety z Bośni, która była żoną Ludwika Andegaweńskiego, ale również matką dwójki małych dzieci. Bliskie relacje pomiędzy małymi dziewczynkami a węgierską królową, zdecydowanie na plus. Krzysztof Konopka pokazał prawdziwe uczucia, a nie tylko puste informacje na papierze. Jestem pod wrażeniem również wizerunku Jadwigi. Ta mała dziewczynka porusza serce swoją nieskazitelnością i wrażliwością. Doprowadza do współczucia, radości i smutku. W życiu nie widziałam, by w tak małej osóbce kulminowało się tyle emocji. Autor doskonale sobie poradził i nie dość, że wiedza z książki na pewno mi się przyda, to również czas spędzony przy niej zleciał tak szybko, jak stres przed sprawdzianem!
Zdecydowanie polecam i jeszcze raz podkreślam lekkość pióra autora, ale również emocje, których jest tu zdecydowanie pełno. Książka w stu procentach oddziałuje na czytelnika. Krzysztof Konopka stworzył również napięcie, które odczuwało się pomimo wiedzy na temat dalszych losów bohaterów. Widać, że bardzo przyłożył się do książki i włożył w nią całego siebie. Wciąż jestem w szoku, bo nie wiedziałam, że można stworzyć coś tak dobrego z wiedzy, którą posiadają wszyscy.
Wydawnictwu dziękuje za próbny egzemplarz, czytelników tak jak zawsze proszę o komentarz poniżej i odwiedzenie naszego nowego profilu na Instagramie, a autorowi życzę dalszej weny twórczej, by spod jego ręki powstawały dalej, tak wybitne dzieła. Zdecydowanie zasłużona ocena.
Nazwa Instagrama – tzczytelnika <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)