Czy miejsce może być złe? Czy to źli ludzie je takim czynią?
Co kryją nasi sąsiedzi w swoich czterech ścianach?
Główną bohaterką książki jest nastoletnia Julka, rezolutna i
nad wyraz dojrzała dziewczynka. Wraz z
rodzicami zamieszkuje spokojne łódzkie osiedle, sąsiedzi są przyjaźni i
pomocni, dlatego tak wstrząsa nią informacja, że w domu obok mieszkał Andrzej
Kołtun, morderca dwóch dziewczynek. Jeszcze bardziej wstrząsające okazuje się
to, że był nauczycielem języka polskiego w szkole, do której uczęszcza Julka.
Dziewczyna postanawia, że sprawa sprzed trzydziestu lat będzie tematem jej
pracy na zajęcia dziennikarskie, rozpoczyna swój własny research. W jej
otoczeniu mieszka wiele starszych osób i to właśnie od nich, a właściwie od ich
relacji i wspomnień rozpoczyna własne śledztwo…Okazuje się, że z jedną z
zamordowanych dziewczyn Andrzej przyjaźnił się, a z nieżyjącą już córką
sąsiadki, był zaręczony. Czy to przypadek? Julka dociera do informacji, że
skazany na śmierć nauczyciel nigdy nie przyznał się do winy, a jego zatrzymanie
było poprzedzone anonimowym telefonem. I kiedy nagle znika koleżanka Julki, ta
z przerażeniem stwierdza, że może morderca wcale nie został skazany, że może
wciąż jest wśród nich…
Książka napisana z perspektywy nastoletniej dziewczyny i jej
przemyśleń, co z początku trochę mnie zniechęciło, ale kompletnie
niepotrzebnie. Nie znajdziemy tu typowego śledztwa, nie towarzyszymy policji w
poszukiwaniu sprawcy, a jednak uczestniczymy w rozwikłaniu zagadki. Fabuła jest
spójna i pomimo tego, iż przedstawia wydarzenia z teraźniejszości, a także
sprzed trzydziestu lat, czytelnik nie gubi się. Historia rozwija się stopniowo,
autorka manewruje faktami i podrzuca nam coraz to nowe tropy. Przemyślane
kreacje bohaterów, są prawdziwi, tak jak i dialogi. Nie są sztuczne, a na to
bardzo zwracam uwagę czytając książkę. Nic nie zaśmieca też głównej historii ,
nie ma zbyt wielu pobocznych wątków, a to duży plus.
Słabe wrażenie robi sama okładka, nie przyciąga wzroku, nie
zachęca do czytania, a szkoda. Krótkie rozdziały i przyjemny język, jakim
posługuje się autorka, sprawiają, że książkę czyta się szybko i z zaciekawieniem. Jednym naprawdę sporym
minusem jest zakończenie, rozwikłanie zagadki jest zbyt szybkie, zbyt proste.
Szczerze to w połowie książki wiedziałam jaka jest prawda i co wydarzyło się
trzydzieści lat wcześniej. Może jest to spowodowane ilością spraw, jakie do tej
pory rozwiązałam, oczywiście w książkach. Niemniej jednak szczerze polecam,
książka była miłą odmianą od krwawych kryminałów, które ostatnio czytałam i
będzie dobrym wyborem na długie jesienne wieczory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)