Nigdy nie jest za późno by rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu! Zróbcie to, na co mieliście zawsze ochotę – zjedzcie jeszcze jeden kawałek tego pysznego ciasta, rzućcie tę pracę i zajmijcie się tym, co naprawdę was interesuje. Obejrzyjcie wschód i zachód słońca i przede wszystkim, wyrzućcie wszystkie toksyczne osoby z waszego środowiska. Życie ma się jedno, więc po co katować się z czymś, na co zupełnie nie macie ochoty? Nieważne, co ludzie powiedzą. Najwyższa pora zacząć żyć!
Nr recenzji: 470
Tytuł: Teraz mogę wszystko
Autor: Natalia Popławska
Data polskiego wydania: 14 września, 2021
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 384
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 9/10
Trzydziestoletnia atrakcyjna rozwódka Madeleine właśnie rozpoczyna nowy etap w swoim życiu, bo nie ma zamiaru odgrywać roli typowej, stereotypowej, samotnej matki. Czas zacząć żyć na własną rękę i spełniać marzenia, a najpierw... tatuaż!
Nadchodzi jednak moment, w którym Maddy odczuwa brak miłości i czułości od facetów. Czy którykolwiek ze spotkanych przez nią mężczyzn zasługuje na to, by w pełni mu zaufać? Ekscentryczny, egocentryczny, ale przyjacielski tatuażysta, czy raczej władczy i wyrafinowany biznesmen? Wybór jest ciężki, bo każdy z nich jest równie magnetyczny i przyciągający.. Nie ma jednak dużo czasu na przemyślenia, gdyż beztroska zabawa zamienia się w szereg trudnych do podjęcia decyzji, z których jedna wydaje się gorsza od drugiej.
Już od początku autorka zaimponowała mi swoim warsztatem! Jej przyjemny styl pisania i poczucie humoru sprawia, że książkę cały czas chce się czytać. Co prawda trafiłam na kilka żenujących momentów, no ale cóż. Każdemu się zdarza zrobić coś głupiego lub skrajnie nieodpowiedzialnego.
I właśnie to mnie urzekło w tej powieści! Szczerość i dziwactwa ludzkiego życia. Nie dość, że dostaliśmy niekonwencjonalną fabułę oraz mnóstwo wyrazistych i dobrze opisanych bohaterów to jeszcze coś prosto od serca. Natalia Popławska pewnie dużo się napracowała by stworzyć sięgające wprost poza kartki tło z charakterem. Po tych wszystkich jednowątkowych obyczajówkach z maksymalnie czteroma przewidywalnymi postaciami sami rozumiecie, że poczułam się, jakbym miała z czego wybierać. Totalny luksus. Główna bohaterka to wręcz niemożliwie oryginalna postać i przez to stała się moją faworytką. Inni bohaterowie również ciut odbiegali od normy, aczkolwiek dodawało im to tylko uroku.
Bardzo podobały mi się męskie postacie spod pióra autorki. Okej, może było trochę stereotypowo, ale powtórzę to jeszcze raz. Definitywnie mnie to oczarowało! Nie było tematów tabu, tylko otwartość, prawdziwość ludzkiego życia. Autorka nie tylko pokazuje nam, jak to wszystko po rozwodzie wygląda, ale również jak sobie z tym poradzić i ponownie zacząć korzystać z życia. Choć tak jak możecie się domyślić z opisu, bohaterka nie ma łatwo, to próbuje odciąć się od toksycznego byłego męża i zrobić coś, o czym zawsze pragnęła. Nie traćcie jednak czujności, bo nawet w małych rzeczach kryje się spisek..
Rozłóżcie sobie równomiernie czytanie, bo powieść za szybko się kończy. Akcja przyspiesza pod koniec, więc uważajcie, bo możecie dostać palpitacji serca lub dosłownie wewnętrznych torsji. Lub tego i tego. Osobiście, nie spodziewałam się zakończenia. Strasznie zżera mnie teraz ciekawość, więc będę wyczekiwać na następne części. Możecie spać spokojnie, bo to ma być trylogia.
Podsumowując, bo nie widzę sensu zbyt się rozpisywać nad czymś oczywistym, koniecznie przeczytajcie tę książkę. Niech to będzie pierwsza rzecz do zrobienia z listy "dla siebie"! Miejcie wiarę w lepsze jutro i wyciągnijcie z tej powieści tyle wartości, ile tylko się da.
Wydawnictwu Novae Res dziękuję za egzemplarz, autorce życzę dalszych sukcesów, a czytelników tak jak zawsze proszę o podzielenie się swoją istotną opinią :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)