Śmierć w renomowanej szkole to dla wszystkich ogromna tragedia, ale jest to również sprawa, która nie daje spokoju uczniom, a dzięki temu czytelnik wraz z młodymi ludźmi może odkrywać kolejne tajemnice Illumen Hall.
Nr. recenzji: 468
Tytuł: „Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek..."
Autor: Zoe Sugg, Amy McCulloch
Tłumacz: Anna Kłosiewicz
Liczba stron: 414
Data polskiego wydania: 28 lipca 2021
Wydawnictwo: Insignis
W moim odczuciu: 8/10
Autor recenzji: Daria Pogodzińska
Audrey jest nową uczennicą Illumen Hall, w szkole czuje się obco, a słyszane ciągle informacje o śmierci młodej dziewczyny wprawiają ją w zakłopotanie. Echo tragicznej wiadomości niesie się po korytarzach, a sprawa wyglądająca na zamkniętą jeszcze przez pewien czas nie ucichnie. Wszystko za sprawą podcastu, który wywołuje niemałe zamieszanie. "Wiem, kto zabił Lolę. A jedno z was będzie następne". Dla Ivy szkoła jest drugim domem, jej schronieniem, przyszłością i możliwością rozwoju. Dziewczyny od nowego roku szkolnego będą dzielić razem pokój, ale nie będzie to przyjaźń od pierwszej chwili. Z czasem, kiedy zorientują się, że współpraca może przynieść pożądane skutki, dowiedzą się, że ich charaktery i osoby mogą się świetnie zgrać.
Do sięgnięcia po tę książkę, skusił mnie jej klimat i motywy. Każdy czytelnik ma swoje ulubione schematy, elementy w książkach, które sprawiają, że po dany tytuł sięgamy częściej. Dla mnie ta powieść posiada takie rzeczy, co też przekłada się na to, że moja opinia o niej jest pozytywna. W sposób realny została przedstawiona relacja dziewczyn. Na początku nie polubiły się, tolerowały się, ale nie miały wspólnego języka, co oczywiście jest zrozumiałe, bo tak jak w życiu, nie z każdym jesteśmy w stanie się dogadać, ale często jedna iskra może spowodować pożar, w tym wypadku jeden chłopak i dwie zranione dziewczyny, mogą stworzyć razem przyjaźń. Nie dzieje się to od razu, nie jest to szybka reakcja, czytelnik jest w stanie poznać obydwie dziewczyny i wyrobić sobie już jakieś pierwsze zdanie na ich temat.
Styl autorek jest lekki i przyjemny, to jedna z tych historii, które chce się poznać od razu od początku do końca. Powieść posiada opisy, dzięki czemu wyobrażenie sobie szkoły jej rozmiarów i wyglądu jest łatwe. Jest to thriller dla młodzieży, dla mnie ważne w takich książkach jest to, aby było napięcie, aby czytelnik czuł klimat, emocje, czasem i przerażenie, a niesiony ciekawością, nie będzie zauważał, ile stron już przewrócił. Może nie jest to książka, która ma wysoki poziom tych rzeczy, ale są one jak najbardziej poprawne i dobre. Pierwsza część lektury jest wolniejsza, dopiero zaczynamy poznawać ludzi, historię tego miejsca, ale po przekroczeniu połowy, jak na rollercoasterze, nie ma już odwrotu, pędzimy do samego końca. Akcja zdecydowanie przyśpiesza, a zakończenie pozostawia niedosyt i chęć sięgnięcia po następny tom.
Podsumowując, "Stowarzyszenie srok" jest bardzo dobrym thrillerem dla młodzieży. To jedna z tych propozycji, która będzie idealna na jesienne i szkole wieczory. Myślę, że młodzież może się zachwycić, a dla starszych będzie to świetna rozrywka. Mam jednak pewne ale... dziewczęta rozwiązując tajemnice śmierci Lory i trafiając na poszlaki, w pewnym momencie, nie mają żadnych problemów, potyczek, wszystko idzie gładko jak po maśle, mimo pewnych niedociągnięć, czy elementów, do których można się przyczepić, książka jest godna przeczytania i polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)