Rodzina
jest najważniejsza, z tym stwierdzeniem każdy z nas spotkał się wielokrotnie.
Jak pokazuje wiele badań, co roku wskazujemy relacje rodzinne jako jedno z
bardzo znaczących aspektów naszego życia. Więzy rodzinne, wsparcie bliskich i
ich akceptacja pozwalają nam na określenie własnego „ja”. Temat rodziny jest też
bliski pisarce Joannie Tworkowskiej, która w swojej powieści obyczajowej
"Zostawmy to na potem" przedstawia nam rodzinę Okrasińskich,
wielopokoleniowy ród o arystokratycznych korzeniach i wielu tajemnicach. Zapomniane
sekrety, ukryte kosztowności i złodzieje antyków to tylko kilka wątków
poruszonych w książce.
Tytuł: "Zostawmy to na potem"
Autor: Joanna Tworkowska
Liczba stron: 602
Data wydania: 29.04.2021
Wydawnictwo: Novae Res
W moim odczuciu: 5/10
Autor recenzji: Anna Wilhelmi
Główną
bohaterką jest Viktoria Okrasińska, trzydziestolatka mieszkająca w Lozannie
i prowadząca prężną, rodzinną firmę, pod
czujnym okiem dziadka, seniora rodu Okrasińskich. To właśnie on przekazuje
Victorii tajemnicze zadanie - odnalezienie ukrytego podczas wojny majątku i
zwrócenie go prawowitym właścicielom - rodzinie Sielber. Do powrotu w rodzinne
strony poza szukaniem ukrytego skarbu, skłania Victorię ślub, na którym miała
być tylko gościem, a który w rzeczywistości sama zorganizuje. Podczas pełnych
perypetii przygotowań do ślubu poznajemy rodzeństwo Victorii, Małgosię, Karola
oraz Romana i to właśnie oni zajmą się poszukiwaniem ukrytego majątku w
piwnicach ich posiadłości. Poza bohaterami pierwszoplanowymi powieści są
jeszcze przyjaciele rodziny, którzy zjeżdżają się licznie do letniej rezydencji
i którzy wielokrotnie wpłyną na rozwój wydarzeń. Gdy emocje po weselu opadną,
rodzeństwo ochoczo zabiera się do przeszukania zapomnianych podziemi,
zamurowane przejścia, schowki ukryte w starych meblach i niedające się otworzyć
kłódki to tylko część zagadek które muszą rozwikłać. Na domiar złego nie tylko
oni wiedzą o ukrytym skarbie, na terenie posiadłości zaczynają kręcić się
nieproszeni goście, którzy nie przebierają w środkach, aby ów skarb najprościej
mówiąc - ukraść. Czy rodzina zdoła przechytrzyć złodziei? Czy rodzeństwu uda
się odnaleźć majątek i ochronić bliskich? Jak zakończą się losy rodzeństwa?
Nie miałam
styczności z twórczością tej autorki, sięgając po powieść obyczajową chciałam
oderwać się od ciągle szarej i deszczowej rzeczywistości. Słowo
"tajemnica" zawsze przyciąga mnie jak magnes, lubię rozwiązywać
zagadki i z wypiekami na twarzy szukać skarbu. Czy to wszystko znalazłam w tej
książce ?
Książka jest długa, i nie jest to zarzut jeśli przekłada się to na treść. Niestety w tym przypadku fabuła ciągnęła się niemiłosiernie. Obszerne opisy, powtarzające się sceny, wplątane wątki nie mające wpływu na rozwój wydarzeń, niepotrzebnie odciągały od głównego wątku. Przerysowane do granic możliwości opisy o "firmie", "transakcjach", oraz wszechstronność biznesowa głównej bohaterki miejscami były komiczne i oderwane od rzeczywistości. Ona sama była dla mnie irytująca i apodyktyczna, rodzeństwo i przyjaciół traktowała jak służbę (swoją drogą postać Jadzi jest tutaj świetnym przykładem).
Bohaterowie
jak dla mnie bez polotu, brakowało mi w nich "życia", odmiennych
charakterów, słabych stron, bo przecież każdy jakieś ma. Autorka chciała chyba,
aby wszyscy byli odbierani pozytywnie, dali się lubić. Ja wręcz przeciwnie,
byłam zmęczona ich poprawną nijakością. W książce panuje zasada bieli i czerni,
główni bohaterowie są dobrzy, a złodzieje źli, pomiędzy nie ma nic. A szkoda. Każda
problematyczna sytuacja rozwiązywała się w mig, czy to biznesowa, czy też
sercowa, dla mnie wszystko jest zbyt kolorowe, zbyt piękne.
Książka
jest pierwszą z cyklu serii o rodzinie Okrasińskich, zaliczyłabym ją do książek
łatwych i przyjemnych, dla wielu czytelników na pewno będzie dobrą rozrywką.
Jeśli ktoś szuka do czytania nieskomplikowanej fabuły, pozytywnej historii z
zagadką w tle to jak najbardziej ta pozycja spełni te oczekiwania. Pomimo
sprzecznych odczuć nie przekreślam tej serii, sięgnę po kolejną książkę autorki
bo liczę na to że fabuła nabierze tempa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)