piątek, 16 kwietnia 2021

Ruchomy chaos. na ostrzu noża

 

Na ostrzu noża. Ruchomy Chaos. Tom 1 
 
 

 
 
Tytuł: "Na ostrzu noża. Ruchomy chaos tom 1"
Autor: Patrick Ness
Data polskiego wydania:  2021
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Liczba stron: 488
Autor recenzji:Igotidea
 W moim odczuciu: 7/10
 
 
 
 


Todd Hewitt to zwykły nastolatek u progu dorosłości.

No prawie….

Trzeba bowiem zaznaczyć, ze jest jedynym chłopcem w swojej wiosce – wszyscy pozostali to mężczyźni, którzy maja za sobą tajemny rytuał przejścia. I w sumie, może w tym też nie byłoby nic nadzwyczajnego, ale jeśli dołożyć jeszcze fakt, że w otoczeniu Todda nie ma żadnych kobiet, akcja powieści dzieje się na nowym świecie, a wszyscy męscy przedstawiciele gatunku ludzkiego cierpią na chorobę zwaną szumem, która przejawia się tym, że wszystkie ich myśli po prostu słychać, robi się znacznie ciekawiej. Todd żyje sobie spokojnie do czasu aż któregoś dnia nie napotyka w lesie dziewczyny. Zderzenie z osobą, której w odróżnieniu od innych znanych bohaterów nie towarzyszy nieustający szum myśli jest dla niego czymś niesamowitym. Choć z początku oboje są wobec siebie nieufni, z czasem rodzi się między nimi przyjaźń. Viola, bo tak ma na imię bohaterka okazuje się być jedyną ocalałą z katastrofy statku drugiej fali kolonistów nowego świata. Jej pojawienie się wprowadza spore zamieszanie jako że burmistrz miasteczka Prentisstown, w którym mieszkał Todd wcale nie jest zachwycony tym, że na nowym świecie mają pojawić się nowi osadnicy. Postanawia zatem w odpowiedni sposób zająć się dwójką bohaterów. Todd i Viola postawieni przed koniecznością ucieczki ruszają na szaloną wyprawę w czasie której na jaw wyjdzie wiele okoliczności do tej pory skrzętnie przed chłopcem ukrywanych. Stanie się on mężczyzną, choć nie do końca w taki sposób w jaki miało to miejsce w przypadku wszystkich innych mężczyzn z jego wioski.

Powiem szczerze, że po książkę sięgnęłam ze względu na to, że dowiedziałam się że na jej podstawie powstał film, a jako rasowy czytelnik nie mogłam naruszyć zasady „najpierw książka potem film”. Musze też przyznać, że powieść bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się bowiem, że będzie to fantasy dla dzieci, coś pokroju „Tuneli”, o niezbyt skomplikowanej fabule, niezbyt poruszające. Dostałam jednak dobrze skonstruowaną i spójną powieść ze świetnym otwartym zakończeniem, które wprowadza zawieszenie przed druga częścią (a której recenzja ukaże się już niedługo). Sam pomysł na stworzenie świata, w którym myśli są uzewnętrznione był niebanalny, ale na duży plus zasługuje jego rozwinięcie. Patrick Ness niejednokrotnie gra na emocjach czytelników – w szczególności mam na myśli jeden fragment, który sprawił że musiałam przerwać lekturę i wróciłam do niej dopiero dwa dni później. Nie chce tutaj zdradzać zbyt dużo z fabuły, ale jestem niemal pewna, że każdy kto się sięgnie po tę książkę będzie wiedział o jakiej scenie mowa.

Dodam jeszcze słówko o bohaterach – Viola być może nie jest szczególnie wyrazistą postacią – cechuje się co prawda sprytem, sporym instynktem samozachowawczym i w pewnym stopniu opiekuńczością, ale nie poczułam do niej specjalnej sympatii. Co się natomiast tyczy Todda to uważam że niewątpliwym atutem jest pokazanie procesu jego dorastania, radzenia sobie z trudnymi emocjami, odrywania nieznanych faktów z przeszłości i konfrontowania się z nimi. Todd pomimo że z początku jest nieco krnąbrny, także wobec swoich opiekunów z czasem się zmienia. Nie jest to jednak zmiana rewolucyjna, która mogłaby powodować zarzut przerysowania. Chłopiec dojrzewa stopniowo, na każdej kolejnej stronie i jestem przekonana, że wraz z nim, także i my – czytelnicy – zyskujemy możliwość zastanowienia się na to, w jaki sposób postrzegamy świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)