Życie dzisiejszych nastolatków nie należy do najłatwiejszych. Młodych ludzi zewsząd atakuje natłok bzdurnych, często nic nie wnoszących informacji. Nie masz facebooka? Nie jesteś aktywny na Instagramie? Nie wysyłasz w świat miliona snapchatów? W takim razie nie żyjesz! W XXI wieku dostęp do internetu jest ludziom niezbędny do życia tak samo jak dostęp do bieżącej wody czy prądu. Ludzie wychowani na Internecie każdego dnia kreują w sieci swoją nową, wyimaginowaną tożsamość. Podążając słowami autora „każdy z nas codziennie zakłada maskę i dopasowuje się do świata, w którym żyje. Którą maskę wybierzesz Ty, zależy od Ciebie i od tego, kim chcesz być." Tylko czy ma to jakikolwiek sens?
Tytuł: „Wyświetleni"
Autor: Wojciech Polański
Liczba stron: 242
Data polskiego wydania: 8 lutego 2021
Wydawnictwo: Novae Res
W moim odczuciu: 5,5/10
Główny bohater zwany także Warszawiakiem trafia do prestiżowego liceum w centrum Krakowa. Chłopak zmaga się
z popularnością, którą przyniosła mu aktywnośc w sieci. Nowe miasto
oferuje mu także nowe znajomości, które w większości przypadków są
fałszywe i pozbawione skrupułów. Chłopak obraca się więc w towarzystwie
licealnej elity, nie do końca zdając sobie sprawę z tego kto chce go
wykorzystać i w jakich celach. Bohater poznaje jednak Kubę - cichego i
skromnego licealistę, który niczym się nie wyróżnia. Między nimi
zawiązuje się przyjaźń, jakiej pragnie każdy nastolatek - prawdziwa i
niewymuszona. Warszawiak próbuje odnaleźć 'swoje ja' w otaczającej go
rzeczywistości. Na przeszkodzie stoją jednak różne pokusy, którym
chłopak nie może się oprzeć. Nadużywanie alkoholu, używki czy przelotne i
zupełnie przypadkowe romanse sprawiają, że chłopak nie wie już co jest
dobre a co złe i przede wszystkim, zapomina czym jest szczęście.
Książa porusza bardzo ważny i aktualny problem każdego nastolatka. Młodzi ludzie zatracają się bowiem w wirtualnym świecie. Niegdyś najważniejszą wartością młodego człowieka była rodzina, nauka i przyjaźnie, teraz wszytskie te wartości schodzą na drugi plan. Młodzież, bardziej niż rodziną, przejmuje się obserwatorami na istagramie. Nauka stanowi dla nich przykrą konieczność a przyjaźnie przekształciły się w przelotne, internetowe znajomości. Nikt już nie pamięta o Twoich urodzinach - teraz przypomina Ci o nich facebook. Żyjemy w czasach gdy impreza bez alkoholu i używek to nie impreza, a przelotne romanse to forma zabawy. W taki też sposób autor wykreował świat Warszawiaka. Tylko czy to na pewno tylko kreacja? A może to już nasza smutna rzeczywistość?
Bardzo podoba mi się okładka książki. Zdecydowanie przyciąga uwagę i sugeruje, że życie w social mediach będzie stanowiło pewien aspekt całej historii. Niestety książka nie jest tym, czego się spodziewałam. Co prawda tematyka książki bardzo mi się podoba, natomiast samo jej wykonanie już niekoniecznie. Autor wprowadza nie małe zamieszanie jeżeli chodzi o narrację. Raz poznajemy świat oczami głównego bohatera by kilka stron dalej czytać wtrącenia samego autora książki. Autor skupił się także głównie na historii Warszawiaka, a sam bohater raczej nie wywołuje pozytywnych uczuć w czytelniku. Książka jest wręcz przesiąknięta seksizmem. W wielu miejsach przeczytać możemy o bardzo przedmiotowym traktowaniu kobiet, co zniechęca do dalszego czytania. Bohater sam traktuje kobiety w bardzo przedmiotowy sposób, nie ukrywając, że spotyka się z nimi tylko dla własnych korzyści i przyjemności.
Zamysł autora na powieść o młodzieży jest bardzo ciekawy i mógłby stanowić pewnego rodzaju przestrogę dla młodych ludzi. Jednakże uważam, że cała hisotria powinna zostać nieco zmodyfikowana i, pod wieloma względami, ulepszona. Nie chcę bardzo krytykować samego autora, ponieważ jest to jego debiut i uważam, że temat książki nadaje się na świetną historię. Autor wykazał się dużą pomysłowością zarówno w kreowaniu postaci jak i ich, nie do końca szczerych, relacji.
Książka jest ciekawa i dla zainteresowanych powiem, że bardzo szybko się ją czyta. Może nie jest to literatura z wyższej półki, ale wskazuje na ważne aspekty naszego życia. W końcu każdy z nas chciałby przeżyć swoje życie najlepiej jak potrafi, ale czy potrafimy? Zamykając się w wirtualnym świecie często tracimy to, co najważniejsze... Nie zapominajmy więc, że istnieje coś więcej niż tylko ekran naszego smartfona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)