Do przeczytania tej książki zachęciło mnie nazwisko
autora. Słyszałam, że pisze poczytne książki, ale żadnej z nich dotąd nie
czytałam Obietnica schwytania Człowieka z Labiryntu przez włamanie się do
umysłu jego ofiary. Takie historie zawsze mnie ciekawiły, psychologiczne gry, wspomnienia,
które mieszające się ze złudzeniami. Książka, której długo nie zapomnicie, nie
zdołacie jej wyrzucić z pamięci.
Nr. recenzji: 348
Tytuł: „W labiryncie"
Autor: Donato Carrisi
Tłumacz: Ksawery Malinowski
Liczba stron: 334
Data polskiego wydania: 26 lutego 2020
Wydawnictwo: Albatros
W moim odczuciu: 9 /10
Autor recenzji: Kobieta Czytająca
Po piętnastu latach poszukiwań odnajduje się Samantha
Andretti, porwana w wieku trzynastu lat, nie potrafiła jej odnaleźć ani policja,
ani prywatny detektyw wynajęty przez rodziców. Po piętnastu latach uwięzienia
budzi się w szpitalu, niczego nie pamięta, a policyjny profiler, który chce
złapać porywacza i oprawcę, każe jej wrócić do labiryntu, do znienawidzonego
więzienia, by odzyskać wspomnienia. Nie odzyska utraconego czasu, ale może
pomóc schwytać potwora, by nikogo już nie skrzywdził.
W tym samym czasie prywatny detektyw, Bruno Genko,
który obiecał rodzicom Samanthy, że ją odnajdzie, sprowadzi do domu, dowie się,
kto wyrządził krzywdę ich córce, po latach wciąż czuje się zobowiązany do wypełnienia
zobowiązania.
Każdy z nich na własną rękę prowadzi śledztwo, każdy
robi to, w czym jest najlepszy, swoimi sposobami próbują dotrzeć do prawdy,
potwora i zdążyć przed czasem, nim zatrą się wspomnienia, nim nadejdzie
ciemność.
Historia opisana w książce wzbudza emocje, strach,
niepewność, obrzydzenie, niedowierzanie, smutek. Na miejscu są tutaj wszystkie
elementy świetnego thrillera. Czytelnik zastanawia się nad motywami sprawcy,
nad uczuciami ofiary. Stawia sobie pytanie, kto tutaj jest ofiarą. Autor nie
tylko w umiejętny sposób zaprasza nas do gry, ale właściwie nie daje nam
wyboru. Razem z bohaterami rozpoczynamy niebezpieczną grę w ściganie porywacza,
dręczyciela. Konstrukcja fabuły pozwala na utrzymywanie napięcia na stałym wysokim
poziomie do samego końca. Zakończenie zaskakuje, poraża i przeraża,
uświadamiając, że nic nie jest takie, jakie się nam wydawało.
Bohaterowie tej powieści są do granic tajemniczy, nie wiemy o nich zbyt wiele, a dowiadujemy się tylko tego, co konieczne by akcja toczyła się naprzód. Tempo jest wartkie, ale nadążamy za każdym wątkiem. Brak nieznośnie długich opisów to wielki plus dla autora i wdzięczność. W precyzyjny i zwięzły sposób wprowadza czytelnika w ciemne, duszne korytarze labiryntu gdzie brakuje światła słonecznego, z równym powodzeniem przenosi nas na uliczki miasteczka wyludnione ogromnym upałem, gdzie brak powietrza.
Bohaterowie tej powieści są do granic tajemniczy, nie wiemy o nich zbyt wiele, a dowiadujemy się tylko tego, co konieczne by akcja toczyła się naprzód. Tempo jest wartkie, ale nadążamy za każdym wątkiem. Brak nieznośnie długich opisów to wielki plus dla autora i wdzięczność. W precyzyjny i zwięzły sposób wprowadza czytelnika w ciemne, duszne korytarze labiryntu gdzie brakuje światła słonecznego, z równym powodzeniem przenosi nas na uliczki miasteczka wyludnione ogromnym upałem, gdzie brak powietrza.
Kiedy myślę nad słabszymi stronami książki, to tak
naprawdę trudno mi jest znaleźć powód do narzekań. Może jedynie to, że po
przeczytaniu wiem, że nic nie wiem. Jeśli jednak to wiem, to może to wcale nie
jest minus.
Autor porusza trudne tematy, niewygodne i nieprzyjemne
do czytania, ale to są historie wielce prawdopodobne, mogły się zdarzyć, bo
nasz świat i natura ludzka ma swoje ciemne strony, mroczne zakamarki.
Rzadko zdarza mi się
wystawić tak wysoką ocenę książce, ale „W labiryncie” zasłużyła sobie na taką
notę. Mimo poruszanych mrocznych tematów i zakończenia, którego nie nazwałabym
happy endem, uważam, że należy docenić autora za tę inteligentną grę, którą z
nami prowadzi, zapewniając rozrywkę na wysokim poziomie nawet tym wymagającym
czytelnikom. Żyjemy tą historią, wczuwamy się, przeżywamy. Umiejętność
napisania tak oddziałującej na czytelnika powieści pozwala nazwać autora
mistrzem. Polecam, choć wydawać się może, że to historia powielana, taka jak
inne, jest w niej klimat i charakter. Jestem przekonana, że nikt, kto
przeczyta, łatwo jej nie zapomni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)