Mamy
tutaj zabójstwo szanowanego profesora, który był dla Michaliny
autorytetem, inspiracją i nadzieją na jej rozwój. Dziewczyna nie
ma zamiaru odpuścić własnego śledztwa, które...Jest trochę
niekonwencjonalne, ale o tym musicie przekonać się sami.
Nr. recenzji : 301
Tytuł : „Weź
głęboki wdech”
Autorka : Kasia
Bulicz-Kasprzak
Liczba stron : 324
Data wydania : 14
sierpnia 2019
Wydawnictwo : Edipresse
W moim odczuciu : 7/10
Autorka recenzji :
Małgorzata Górna
Główną bohaterką jest
30-letnia Michalina Zielińska – marzy o rozwoju swojej kariery
naukowej i jest na dobrzej drodze do zrealizowania celu. Mimo
specyficznych matki i ciotki, które niemal bez przerwy przypominają
kobiecie o jej wadach, stara się normalnie funkcjonować. Ogromy
wpływ matki i jej metody wychowawcze znacznie przyczyniły się do
sposobu w jaki Michalina interpretuje rzeczywistość i czym się
kieruje w podejmowaniu działań.
Weź głęboki wdech, ściągnij łopatki i staw czoła rzeczywistości.
Daje się ona poznać jako
osoba zdeterminowana i dokładna w sprawach zawodowych, ale
kompletnie nieporadna w sytuacjach dotyczących życia. W pierwszej
chwili zdiagnozowałam u niej rozszczepienie osobowości, ale koniec
końców dało się do tego przyzwyczaić i nie traktować jako
schorzenie. Prawda jest taka, że sami często mamy wewnętrzne
rozterki, ale nie zauważamy rozdzielenia swoich wewnętrznych „ja”,
prawda? Nie mam pojęcia jaki był zamysł autorki, ale dla mnie
Michalina i jej szeroka osobowość to wszystko, czego potrzeba do
dobrej zabawy przy książce. A! Są jeszcze mama i ciotka – też
świetne postaci. Wydaje mi się, że jest to taka troszkę komedia
połączona z thrillerem, nie wiem jak Wam to inaczej przedstawić.
Moją najczęstszą
reakcją było unoszenie i marszczenie brwi, ponieważ w momencie,
gdy wszystko szło ku prostemu – bum! Punkt zwrotny wkracza do
akcji. Czytałam z niecierpliwością czekając na kolejne
niespodzianki, jakie Pani Kasia ma w zanadrzu. To, co się tam działo
totalnie przeszło moje wyobrażenie. Wiecie, spodziewałam się
okrutnego morderstwa, niesamowicie napiętego dochodzenia,
zszarganych nerwów z niecierpliwości i przejęcia oraz bezsenności,
jednak niewiele z tych odczuć miało miejsce.
Oczywiście
ekscytowałam się, byłam równie dociekliwa jak nasza Pani botanik,
ale nie było to przejęcie czysto kryminalne. A jeszcze jeśli
chodzi o cierpliwość, to niemal do ostatniej strony nie mamy
pewności. Szczerze przyznam, że mając do końca kilka stron
zwątpiłam, czy historia będzie zamknięte zakończenie, na
szczęście się udało.
Jeszcze, co ważne, dawno
tak nie odpoczęłam przy czytaniu! Ze spokojną głową chłonęłam
kolejne rozdziały. Żadnego wewnętrznego przymusu, przerw na
zebranie myśli, po prostu czysta przyjemność.
Komu polecam? Na pewno
tym, których zaintrygował opis, sama się złapałam, a także tym,
którzy szukają relaksującej i absorbującej lektury na wieczór,
coś pomiędzy thrillerem a kryminałem, o czym wspomniałam
wcześniej. Oczywiście kto ma ochotę, ten sięgnie. Nie stawiam
żadnej reguły, przyjemnego czytania!
Małgorzata Górna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)