Tytuł: „W kajdankach miłości"
Autor: K. Bromberg
Tłumacz: Marcin Kowalczyk
Liczba stron: 360
Data polskiego wydania: 3 kwietnia 2019
Wydawnictwo: editiored
W moim odczuciu: 8/10
Wydaje mi się, że jestem na tyle zaciekawiona nowościami wydawnictwa, że czasem nawet okładka nie gra roli przeważającej na moim wyborze. Po prostu jestem zaciekawiona, co też wydawnictwo dla nas przygotowało, więc... czemu nie?
Myślę, że każdy czytający w szczególności zwróci uwagę na zachowanie Granta. Jest to mężczyzna, na którym zawsze można polegać. Autorka sama wspomina, że wydawałoby się, iż ma syndrom superbohatera. Osobiście jednak uważam, że część z nas chciałaby poznać takiego mężczyznę. A jak powszechnie wiadomo, czytanie o ideałach zawsze miało w sobie to coś. Dlatego przedstawienie takiego bohatera w połączeniu z problemami przedstawionymi w opowieści było dobrym posunięciem.
Mało tego, wydaje mi się, że sama kwestia poruszenia tak istotnych problemów wydaje się bardzo inspirująca. Czasem zdarza się, że mamy podejrzenia o złym traktowaniu przyjaciółki przez faceta, czasem widzimy, że dziecko z osiedla wydaje się smutne. Książka uczy, aby w takich momentach wziąć sprawy w swoje ręce i po prostu zadziałać. Zgłosić w ręce odpowiednich służb i po prostu pomóc tej osobie. One nie zawsze będą w stanie poprosić o pomoc. Niemniej, to jest tego warte.
Podsumowując, uważam, że warto zwrócić uwagę na powyższą pozycję. Chwilami jest trochę naiwna, czasem jest łóżkowo rozbudowana, jednak różni się od innych książek z gatunku przesłaniem. To właśnie na nie najbardziej warto zwrócić uwagę, a ja zawsze doceniałam i zawsze będę doceniać książki, które łączą się z czymś więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)