Tytuł: „Przeznaczenie i pierwszy pocałunek"
Autor: Kasie West
Tłumacz: Jarosław Irzykowski
Liczba stron: 415
Data polskiego wydania: 15 maja 2019
Wydawnictwo: Feeria Young
W moim odczuciu: 7/10
Główna bohaterka gra w filmie. Pomimo tego, że pierwszy debiut ma za sobą, tym razem ma przedstawić swoje aktorstwo w nieco innym świetle. Po raz pierwszy gra w ze sławnym aktorem. Natomiast niskobudżetowy film o zombie ma być jej przepustką do większych projektów. Jednocześnie jej ojciec pragnie, aby nie wpływało to na jej naukę. Wynajmuje korepetytora, którego zadaniem jest pilnowanie, aby wszystkie zadania były odrobione. Jednocześnie na planie zaczynają ginąć rekwizyty. Ktoś zaczyna zanotować produkcję, a główna bohaterka czuje, że musi powstrzymać tę osobę, nim kompletnie zrujnuje jej karierę...
Nie jestem w stanie sobie przypomnieć żadnej innej książki, której akcja działa by się na planie filmowym. Zdecydowanie to właśnie ten aspekt wydawał mi się najbardziej kuszący przy wyborze książki. A że Feeria Young ciągle jest moim ulubionym wydawnictwem młodzieżowym, to byłam bardzo przekonana, że będzie dobrze. I było! Pomimo naiwności, która towarzyszyła książce przez sporą część czasu, to jestem zadowolona. Główna bohaterka jest nastolatką, która ma problem na planie. Jej rodzice są rozwiedzieni, a więc jej sytuacja nie należy też do najprzyjemniejszych.
Bardzo przypadła mi do gustu akcja i tajemnica, która otaczała całość. Zdecydowanie nadanie trochę mroczeniejszego tonu całości bardzo nadało książce głębi. Nie był to już zwykły romans młodzieżowy, było to coś bardziej interesującego. Zdecydowanie dobre posunięcie. Jeśli natomiast chodzi o wątek romantyczny, to uważam, że trochę brakowało mu głębi. Była to bardziej przyjacielska znajomość, która ma szansę na rozwinięcie się w najbliższym czasie. Być może zostało to w ten sposób przedstawione jednak, aby książka była dopasowana do młodszych czytelników, co warto docenić.
Ogółem było dobrze. Nie mogę zaprzeczyć, ze książka nie była naiwna, bo nawet moje zachwyty mają jakieś ograniczenia, aczkolwiek... Wydaje mi się, że książka jest dobra do polecania nastolatką jako jedną z pierwszych książek. Książek które umożliwią im start w literaturę mlodziezową. Doceniam i polecam.
Nie jestem w stanie sobie przypomnieć żadnej innej książki, której akcja działa by się na planie filmowym. Zdecydowanie to właśnie ten aspekt wydawał mi się najbardziej kuszący przy wyborze książki. A że Feeria Young ciągle jest moim ulubionym wydawnictwem młodzieżowym, to byłam bardzo przekonana, że będzie dobrze. I było! Pomimo naiwności, która towarzyszyła książce przez sporą część czasu, to jestem zadowolona. Główna bohaterka jest nastolatką, która ma problem na planie. Jej rodzice są rozwiedzieni, a więc jej sytuacja nie należy też do najprzyjemniejszych.
Bardzo przypadła mi do gustu akcja i tajemnica, która otaczała całość. Zdecydowanie nadanie trochę mroczeniejszego tonu całości bardzo nadało książce głębi. Nie był to już zwykły romans młodzieżowy, było to coś bardziej interesującego. Zdecydowanie dobre posunięcie. Jeśli natomiast chodzi o wątek romantyczny, to uważam, że trochę brakowało mu głębi. Była to bardziej przyjacielska znajomość, która ma szansę na rozwinięcie się w najbliższym czasie. Być może zostało to w ten sposób przedstawione jednak, aby książka była dopasowana do młodszych czytelników, co warto docenić.
Ogółem było dobrze. Nie mogę zaprzeczyć, ze książka nie była naiwna, bo nawet moje zachwyty mają jakieś ograniczenia, aczkolwiek... Wydaje mi się, że książka jest dobra do polecania nastolatką jako jedną z pierwszych książek. Książek które umożliwią im start w literaturę mlodziezową. Doceniam i polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)