Tytuł: „Zostań ze mną"
Autor: K. A. Tucker
Tłumacz: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Liczba stron: 360
Data polskiego wydania: 20 lutego 2019
Wydawnictwo: FILIA
W moim odczuciu: 9/10
Powieści K. A. Tucker poznałam już naprawdę dawno, dawno temu. Byłam przeświadczona, że czyta się je naprawdę bardzo przyjemnie i są idealną odskocznią od szarej rzeczywistości. Zawsze opowiadają o ciekawej miłości, lecz za każdym razem inaczej. Nie ma co się spodziewać pisania na jedno kopyto.
Mama Calli wywiozła ją z Alaski jeszcze nim dziewczynka skończyła dwa lata. Niestety nie dawała sobie rady z odosobnieniem, które na nie tam czekało. Musiała zostawić swojego ukochanego, ponieważ nie była w stanie zamieszkać na aż takiej wsi i odizolować się od wszystkich znajomych. Teraz, prawie dwadzieścia lat później, Calla postanawia wybrać się do ojca, aby poznać człowieka z którym nie miała kontaktu aż tak długo. W trakcie swojej podróży poznaje Jonaha, który podobnie jak jej ojciec, nie jest w stanie sobie wyobrazić życia w innym miejscu. Nieokrzesany i burkliwy pilot, który jednak ma w sobie coś niezwykłego. Czy historia się powtórzy, czy może młodzi wyciągną własne wnioski?
Podoba mi się, że książka poruszyła ciężki temat z którym spotykamy się na co dzień. Łączenie kariery z relacjami międzyludzkimi nigdy nie należało do najprostszych. Zazwyczaj ludzie posuwają się do wybrania tylko jednej opcji, ponieważ nie wierzą w to, że te dwa zupełnie odróżniające się od siebie tematy, mogłyby koegzystować. Problem ten przewija się przez całą książkę. Dołącza się do niego oczywiście również problematyka uczenia się na błędach własnych rodziców. A to wszystko zawarte jest w tak prostym związku pilota z dziewczyną z marzeniami. Pokonywanie własnych barier jest ponoć jedną z najważniejszych rzeczy, których trzeba się mimowolnie nauczyć. Czy jednak ktokolwiek ma jakiś dobry sposób na przyswojenie tej wiedzy?
Podoba mi się, że kreując zwykłą książkę obyczajową, K. A. Tucker tak ogromną część książki poświęciła na morałowanie. Aby przeczytać tę książkę, trzeba się zastanowić nad własnym życiem. Bardzo łatwo odnieść zachowania bohaterów do codzienności i wydaje mi się, że właśnie to jest rzeczą, która sprawiła, że mam tak ogromną sympatię do tej opowieści. Porusza ona tak wiele codziennych problemów,a do tego w tak niesamowicie uroczy sposób, że nie mogłam się jej oprzeć. Po prostu urzeka serduszko i to właśnie za to tak ją pokochałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)