Okazuje się, że czytanie o księżniczkach potrafi być niesamowicie uzależniające. Pomimo tego, że Zamek z alabastru to jedna z z tych książek, która niewiele wnosi do serii, to jednak nadal czekam na kolejne części z zapartym tchem...
Nr. recenzji: 265
Tytuł: „Zamek z Alabastru"
Autor: Valentina Fast
Tłumacz: Miłosz Urban
Liczba stron: 272
Data polskiego wydania: 10 września 2018
Wydawnictwo: Media Rodzina
W moim odczuciu: 5/10
Nadchodzi pierwsza poważna decyzja w trakcie walki o serce księcia. Tatiana ma nadzieję, że odpadnie już w początkowych etapach konkursu, ponieważ najbardziej w świecie marzy o powrocie do swojego dawnego życia. Siostra zaoferowała jej dom, jednak dziewczyna najpierw musiała wziąć udział w eliminacjach - aby uzyskać zgodę swojej cioci na przeprowadzkę. Teraz wszystko zaczyna się robić trudniejsze. Dziewczyna jest zakochana w jednym z potencjalnych następców tronu, jednak on zaczyna zwracać coraz większą uwagę również na inne kandydatki, co rani główną bohaterkę. Pomimo tego że jego najlepsi przyjaciele przysięgają, że niczego nie czuje do nikogo innego, dziewczyna czuje narastającą niepewność.
Tak szczerze mówiąc, zaczynam się obawiać, że cała seria stopniowo zaczyna przypominać telenowelę bardziej niż wszystko inne. Uważam, że seria niestety nie straciłaby na wartości, gdyby w całości pominąć ten tom. Nie jestem pewna do czego autorka chciała dotrzeć podczas pisania tej książki, jednak wydaje mi się, że nie do końca jej się to udało. Niestety nie odkryła przed nami żadnej znaczącej nowej prawdy, natomiast zdarzyło jej się schematycznie powtórzyć sytuację z jednego z poprzednich tomów. Wydaje mi się, że w tym tomie coś nie do końca stykało i przez to stał się on praktycznie niepotrzebny. Doprowadziło to chyba jedynie do mojej frustracji, co przyznaję z ogromną przykrością.
Niemniej, nadal mam ochotę się dowiedzieć, jak ta seria się zakończy. Wprost nie umiem się doczekać zakończenia, nawet pomimo tego, że tym razem książka mnie znużyła. Wierzę, że autorka ukazując nam ten jeden nudniejszy tom, przygotowuje solidne podstawy pod kolejne. Zdecydowanie bardziej rozbudowano charaktery postaci. Wspomniano więcej o wątkach pobocznych, a dzięki temu akcja nabiera coraz większej głębi. Poprawił się również delikatnie styl pisania autorki, dzięki czemu całość nabiera innego wymiaru.
Podsumowując, wydaje mi się, że książka jest w porządku, aczkolwiek mogłaby być jeszcze lepsza. O ile pod względami stylu oraz poprawności rzeczywiście zauważalna jest poprawa, o tyle wydaje mi się, że autorka mogłaby mocniej rozwinąć akcję. Niestety zadecydowała inaczej, jednak pozostaje nam czekać na kolejne części. Wierzę, że będzie lepiej i autorka osiągnie równowagę pomiędzy treścią a stylem, skupiając się na obu aspektach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)