czwartek, 6 września 2018

"Zabójczyni" Sarah J. Maas

Pomimo tego, że kiedyś już dane mi było zapoznać się z nowelkami, to kiedy sięgałam po nie po raz drugi, nie pamiętałam z nich absolutnie nic. Kojarzyłam, że był to zbiór opowiadań o przygodach Cealeny sprzed wydarzeń opisanych w Szklanym tronie, jednak to by było na tyle, a podobną ilość informacji jesteście w stanie wywnioskować z opisu.

Nr. recenzji:
 213
Tytuł: "Zabójczyni"
Autor: Sarah J. Maas
Tłumacz: Marcin Mortka
Liczba stron: 510
Data polskiego wydania: 26 października 2016
Wydawnictwo: Uroboros
W moim odczuciu: 8/10

Powracamy do czasów, kiedy Cealena już była najgroźniejszą zabójczynią Adarlanu i działała pod opieką Arobynna - Króla Zabójców. Stała się jego protegowaną, miała kiedyś przejąć władzę w całej Gildii Zabójców. Niemniej, Król zażyczył sobie, aby wypełniła dla niego kolejne zadanie. Ma ukarać zgodnie z jego wolą Władcę Piratów. Dziewczyna dostaje również przydzielonego pomocnika - Sama, z którym jakoś nigdy nie mięli okazji się dostatecznie polubić. Wyruszają i są prawdziwie zdumieni, kiedy wola okazuje się nie być tą, której oczekiwali. Mają przejąć transport niewolników, który jest warty tyle, za ile można byłoby kupić małe państwo. Oczywiście, obydwoje nigdy nie mięli sposobności, aby wyrzec się swojego własnego myślenia, starając się udaremnić przekaz... Jednak powrót nie może być dla nich przyjemny.

Cóż, w końcu odkryłam gdzie pani Sarah J. Maas znalazła dodatkowych bohaterów, którzy byli wykorzystani w piątym tomie! Drodzy Czytelnicy, nie warto czytać nowelek od razu po pierwszym tomie, okolice czwartego lub piątego o wiele bardziej Wam wejdą w krew i wiedzę od razu wykorzystacie. Uwierzcie mi, że byłam niesamowicie zmieszana, gdy po raz pierwszy czytałam Zabójczynię. Historie były nawet ciekawe, jednak podeszłam do nich bez jakiegoś większego sensu, po prostu chciałam mieć z głowy. A teraz, gdy powróciłam do nich po przeczytaniu piątek części, to nagle taka ilość wątków nabrała dla mnie sensu, tylu fantastycznych rzeczy się dowiedziałam, że naprawdę, ale to naprawdę jestem i byłam zadowolona. W szczególności, że w końcu miałam sposobność powrócić do początków historii, przypomnieć sobie, dlaczego Cealena była aż do tego stopnia zakochana w Samie i poznać wartość straty, jaka na nią czekała przy wkroczeniu do kopalni niewolników w Endovier. 

W końcu również lepiej było dane mi było powrócić do młodej Cealeny, która choć czasami przejawia objawy infantylności i oczywiście zachowuje się w sposób lekko inny niż w ostatnich tomach, to jednak ma w sobie coś rzeczywistego, co niesamowicie mnie przyciągnęło do całej treści. Owszem, jest dziewczyną, którą jakaś część Czytelników znienawidziła w pierwszej części, jednak w moim odczuciu zostało to wszystko ubrane w o wiele bardziej doszlifowaną historię, a w skutek tego prezentuje się o wiele lepiej. Jedyną kwestią, której nie udało mi się do tej chwili zrozumieć, był fakt, że historie zostały wydane początkowo w formie aż pięciu nowelek, a wszystkie prezentują opowieść całkowicie spójną. Wystarczyłoby dopisać po pięć stron pomiędzy kolejnymi nowelami, a mogłoby się to stać normalnym tomem. Nie wiem, dlaczego autorka zadecydowała inaczej, jednak nie będę wnikać.

Podsumowując, przy nowelkach "Zabójczyni" spędziłam czas naprawdę bardzo miło. Cieszę się, że było mi dane sięgnąć po nie dopiero, kiedy miałam już za sobą przeczytanie piątego tomu i wszystkie informacje w odpowiednim miejscu mojej głowy spójnie wskoczyły na mniejsze, zalecam jednak aby przeczytać Zabójczynię przed czytaniem czwartego lub piątego tomu, wtedy o wiele łatwiej będzie Wam przyswoić informacje. Podobało mi się przedstawienie, podobało mi się, że w końcu poznałam Sama i nie zawiodłam się na tych wydarzeniach. Osobiście polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)