Rasizm, czyli zespół poglądów ściśle dotykający idei o wyższości jednych ras nad innymi. Często ludzie w ogóle sobie nie zdają sprawy, że ich zachowanie było rasistowskie. Czasami w ogóle nie mają na celu obrażenia innej rasy, a jednak ich słowa są niczym ciosy. Temu właśnie Emily Griffin poświęciła swoją książkę. Co i jak było? Posłuchajcie...
Tytuł: "Wszystko czego pragnęliśmy"
Autor: Emily Griffin
Tłumacz: Martyna Tomczak
Liczba stron: 362
Data polskiego wydania: 15 sierpień 2018
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 9/10
Nina jest żoną bogatego męża, w którym zakochała się jeszcze podczas studiów. Wiedziała, że mięli po drodze kilka problemów, jednak udało im się wychować wspaniałego chłopaka - Fincha, który właśnie dostał ofertę - zaproszono go do studiowania w Priceton. Kobieta dobrze czuje się w elitarnym gronie, jednak nigdy nie pozwoliła swojemu mężowi siebie zmienić. O dziwo, nadal jest tą samą dziewczyną o dobrym sercu, którą była przed poznaniem Kirka.
Natomiast Tom jest stolarzem i większość swojego wolnego czasu poświęca wychowywaniu córki w samotności. Dziewczyna dostała stypendium w elitarnej prywatnej szkole i jest z niej niezmiernie dumny. Niestety, latynoskie korzenie córki dają o sobie znać, kiedy wkracza do elitarnego grona. Zostaje zabrana na imprezę, gdzie wykonane zostaje zdjęcie podkreślające jej korzenie - mowa na nim o "zielonej karcie", jak również widać na nim nagość. Wiele osób zaczyna się z niej wyśmiewać, więc jej ojciec bierze sprawy w swoje ręce...
Rasizm! To właśnie jest motyw przewodni. Emily Griffin oparła na nim praktycznie całą książkę i bardzo dobrze zrobiła. Udowadnia nam, że takie zachowania są absolutnie nie na miejscu i powinniśmy się ich wystrzegać. Ukazuje realne konsekwencje zachowań, jednak przede wszystkim tworzy niesamowitą historię, pełną zawirowań, opierając się właśnie na takim zachowaniu. Stało się coś okropnego, chociaż prawdę mówiąc, początkowo wcale się takim nie wydawało. Przecież gdy czytamy o podpisie "W końcu dostała zieloną kartę", to większość z nas w miarę normalnie do tego podejdzie, ponieważ w naszej codzienności my prawie wcale nie mamy styczności z podobnymi rzeczami. Nikt z nas nie musiał starać się o coś podobnego, ponieważ jest to temat stricte związany ze Stanami Zjednoczonymi, a jednak niesie ze sobą wiele nieodpowiednich treści. Nawet jeśli zdjęcie okazuje się być nawet całkiem nie najgorsze, a dziewczyna w pewnym momencie nawet zwraca uwagę na to, że było całkiem ładne, to afera zrobiona dookoła niego jest jak najbardziej poważna i na miejscu. Dodatkowo, ukazuje również treści mniej rasistowskie, jednak moim zdaniem, ciągle z rasizmem związane - podział na "elitę" ze względu na dom, w jakim się mieszka i bogactwo jakim się dysponuje...
Sięgając po tę książkę jako po romans, można się zawieść. Jest to zdecydowanie obyczajówka, która jednak zamiast skupiać się na relacjach, postanowiła ujawnić światu trochę prawdy o zachowaniach rasistowskich i wykorzystywaniu seksualnym, aby uświadomić ludziom wielkość problemu, a także ułatwić życie osobom poszkodowanym. Za każdym razem można zgłosić się po pomoc i za każdym razem zostanie ona udzielona, choćby nie wiem co. Taka nauka płynie z tej powieści i jestem z niej prawdziwie dumna. A jeśli chodzi o resztę - kreacja bohaterów była bardzo na poziomie, są realistycznie przedstawieni, jak również cała intryga poprowadzona przez grubo ponad 300 stron książki, jest bardzo przekupna. Chcąc, nie chcąc - osoba czytająca tę książkę ma przed sobą bardziej kryminał, niż romans, a jednak wcale to nie jest ujmą tej książki. Sama dałam się porwać bohaterom i spędziłam przy niej naprawdę przyjemny wieczór.
Podsumowując, książka jest naprawdę bardzo dobra. Zwraca uwagę na dwie bardzo ważne sprawy - wykorzystywanie seksualne oraz rasizm, dzięki czemu godziny przy niej spędzone na pewno nie będą zmarnowane. Otwiera ona nasze oczy na całkowicie inne tematy i, prawdę mówiąc, warto się z nią zapoznać, w szczególności, że całe wykonanie również jest jak najbardziej na poziomie. Osobiście polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)