Tytuł: "99 dni lata"
Autor: Katie Cotugno
Tłumacz: Anna Dobrzańska
Liczba stron: 355
Data polskiego wydania: 6 czerwca 2018
Wydawnictwo: Feeria Young
W moim odczuciu: 7/10
Przez wzgląd na zbliżający się najlepszy okres w roku, kiedy tylko rozglądamy się za palmami i leżakiem, czas najwyższy nastał, by zacząć się rozglądać za powieściami na lato. Oczywiście z pomocą nadchodzi Feeria Young, która sprawia, że lista moich planów okropnie się wydłuża...
Rok temu mama Molly wyznała w wywiadzie, że autorska książka bazowała na życiu swojej córki. Zrujnowało to życie dziewczyny, ponieważ wszyscy nagle się dowiedzieli, że dziewczyna niejako zdradziła swojego chłopaka, zakochując się... w jego bracie. Po ujawnieniu się brutalnej prawdy, dziewczyna wyjeżdża do szkoły z internatem na rok. Teraz jednak powraca, ponieważ musi w swojej mieścinie spędzić aż 99 dni, przed rozpoczynającym się rokiem akademickim. Musi sobie poradzić z nienawiścią zionącą zewsząd, jak również znaleźć pracę, czy uporać się z wyborem przedmiotu wiodącego na studiach...
Od samego początku rzuca się w oczy niekonwencjonalny sposób przedstawienia wydarzeń. Cała książka rozgrywa się ponad rok po dramatycznych wydarzeniach, więc z łatwością można odnieść uczucie, jakby się nie przeczytało pierwszej części i zaczęło od drugiej. Trzeba szybko zacząć kojarzyć fakty, ponieważ autorka nie marnuje kartek na długie wstępy, tylko od razu wrzuca bohaterkę w ciężkie sytuacje. Można więc w pełni kontrolowany sposób spróbować, jak to jest zacząć czytać książkę od drugiej części, co jest całkiem dobrym pomysłem dla osób, które mają styczność ze zbyt wielką ilością powieści, ponieważ wtedy coś podobnego im po prostu brzydnie. Dodatkowo, nikt nie tłumaczy nam szczegółów dramatycznych wydarzeń. Jest kilka retrospekcji, ale całą resztę trzeba sobie domniemać. Wydaje mi się, że tę historię na dobrą sprawę można potraktować jak lekki kryminał, czy coś detektywistycznego, ponieważ od początku nie dość, że jesteśmy wrzuceni na głęboką wodę, nie wiemy nic, to jeszcze nie widać jasno określonego celu.
Zakończenie mnie osobiście bardzo zaskoczyło. To znaczy, nie chodzi mi tu oczywiście o rozterki typu "którego chłopaka wybierze", tylko o całą otoczkę. Naprawdę, powieść została potraktowana po trochu jak kryminał, a jeszcze pozostawiła po sobie tak specyficzne zakończenie, że postrzeganie książki przez Czytelników na pewno całkowicie się zmieni, po dotarciu do końca. Pozostaje pytanie, czy na lepsze, czy na gorsze. Cóż, w moim przypadku zaczęłam tak analizować całą powieść jeszcze raz od początku, że miałam mieszane uczucia. Szczerze, nie byłam w stanie pojąć czasami zachowania bohaterki, jednak później jednocześnie wszystko zostało wyjaśnione, jak również książka pozostawiła jawny niedosyt i oczekiwanie na więcej. Jest to zdecydowanie powieść na jeden wieczór, której raczej nie zapamiętamy na dłużej, jednak czasem naprawdę warto sięgać po tak oryginalnie przedstawione proste historie, by wynieść z nich jakąś naukę.
Osobiście uważam, że książka była w porządku. Podoba mi się, że w końcu natknęłam się na nie tyle oryginalną historię, co oryginalny sposób jej przedstawienia, a wyrwanie się z codzienności przecież jest celem sięgania po tego typu książki. Polecam ją w szczególności osobom, które czytają dużo i mają ochotę na coś zgoła innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)