Tytuł: 'Do zobaczenia nigdy'
Autor: Eric Lindstrom
Tom: Jedyny
Liczba stron: ok. 330
Data polskiego wydania: 24 maj 2017
Wydawnictwo: YA!
Ocena: 9/10
Wydawnictwo: YA!
Ocena: 9/10
Wydaje mi się, że słowo 'niewidomy' może stać się moim kolejnym słowem kluczem - oznaczeniem książki, którą na bank przeczytam. Na dobrą sprawę nie miałam pojęcia o czym będzie ta książka. Podczas wybierania praktycznie w ogóle nie spojrzałam na opis. Wypatrzyłam tylko to słowo, zauważyłam na okładce słowa Brailem i już wiedziałam, że muszę przeczytać.
Parker nie jest niewidoma od urodzenia. Wypadek samochodowy odebrał jej mamę i... sprawił, że straciła wzrok. Jej życie ostatnio stało się o tyle cięższe, że jej ojciec odebrał sobie życie. Dziewczyna jednak nie ma zamiaru się poddać. Poświęca się swojej pasji - bieganiu, a ponadto ma wielu przyjaciół, którzy pomagają jej w trudnych chwilach. Nadszedł czas na powrót do szkoły po wakacjach. Dziewczyna spodziewała się wszystkiego, tylko nie spotkania ze swoim byłym chłopakiem. Nie chodził do jej szkoły. Dlaczego więc jest w jej klasie?
Pierwszą moją myślą po zakończeniu czytania było, że fani Johna Greena będą zadowoleni. Dlatego też nią chciałabym zacząć dzisiejszą recenzję. Nie wiem jakim cudem, ale książka jest niesamowicie podobna do jego twórczości. Oczywiście w dobrym znaczeniu tych słów, o żadnym ściąganiu nie ma tutaj mowy. Po prostu 'Do zobaczenia nigdy' jest niesamowicie specyficzną książką. Z cudownie odmiennymi bohaterami, dobrze uwikłaną fabułą, realistycznymi problemami i napisaną dobrym młodzieżowym językiem. Podsumowując, książka prawie idealna. Czemu prawie? Każda książka - nawet ta od pana Greena, ma także kilka wad i tego nie unikniemy.
Jeśli mogłabym poszatkować książkę i oddzielnie cieszyć się z każdego kolejnego wątku to przez miesiąc uśmiech nie schodziłby mi z twarzy. Niestety tutaj nie mamy miesiąca, więc przytoczę tylko moje ulubieńce. Po pierwsze porady sercowe Parker są czymś niesamowitym. Dziewczyna wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką - Sarah, siadają na podwórku szkolnym i udzielają całkowicie szczerych, często trudnych do przyjęcia porad sercowych. Chyba każda z nas zna taki moment, kiedy najlepsza przyjaciółka pyta się nas co ma zrobić w danej sytuacji. A co gdyby przychodziła się u nas radzić cała szkoła? Cóż, zabawy było by ponad umiar i to właśnie nam zaprezentowano. Naprawdę, naprawdę świetny pomysł z tym wątkiem i doceniam go.
Ładną? ŁADNĄ? Parker, ona nie jest ładna. Ty jesteś ładna. Ona jest z innego świata. To zupełnie co innego. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak działa na mnie jej obecność. Widzę teorię ewolucji. Zaczynam rozumieć wojnę trojańską. Zastanawiam się nad swoją orientacją...
Kolejnym wątkiem na który warto zwrócić uwagę jest ten romantyczny. Często wydaje mi się, że to on jest najbardziej przewidywalny, beznadziejny i w ogóle nie jest w stanie być tym niestandardowym. A tu proszę! Nie spodziewałam się absolutnie żadnego momentu. Co prawda mogę zarzucić autorce, że zrobiła z jednego chłopaka schizofrenika, ale było to w dobrej intencji, więc wybaczam. Po raz pierwszy zastosowano nieczyste chwyty, kiedy mieliśmy się czegoś dowiedzieć. Czułam się jakbym czytała kryminał, w którym wątkiem kryminalnym jest ten romantyczny. Ciężko zrozumieć, prawda? No cóż, niezrozumienie jest pierwszym stopniem do ciekawości, bo dam sobie rękę odciąć, że takiego wątku jeszcze nie spotkaliście, a uwierzcie mi - chcecie spotkać.
Podsumowując, 9/10. Czytajcie, bo warto. Szczególnie okularnicy, bo naprawdę miło dla odmiany poczytać o sobie. Poza tym książka jest naprawdę, naprawdę cudowna.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję:
Ostatnio widziałam gdzieś tę książkę i pomyślałam, że fajnie byłoby ją przeczytać. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do tego przekonała, bo historia może być interesująca, chociaż ja zazwyczaj nie czytam młodzieżówek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i ściskam :*
martynapiorowieczne.blogspot.com
Wydaje mi się, że to zupełnie by mi się nie spodobało, ale z drugiej strony jakoś opis mnie zachęca, bo wydaje mi się, że ta opowieść może być naprawdę ciekawa. Jeszcze nie wiem czy ją przeczytam, ale będę miec ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com
Świetna książka, która i mi bardzo się podobała i szczerze mówiąc, cały czas mam ją w głowie. Jedna z niewielu, które ostatnio przeczytałam i chciałabym do niej wrócić!
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś ciekawa co udało mi się napisać o tej książce, zapraszam :)
aga-zaczytana.blogspot.com
Jedyna książka Greena jaką miałam nieprzyjemność przeczytać, to "19 razy Katherine" i już bardzo podziękuję temu panu. Wynudziłam się na niej jak mops, więc jeśli bym nie przeczytała wcześniej tej książki, a ty mi tu mówisz, że styl jest podobny, to pewnie trzymałabym się od niej byle dalej :P A tak, no cóż - podobało mi się, choć ten wątek śmierci ojca to taki trochę do luftu :P
OdpowiedzUsuńBuziaki! ;*
Naprawdę świetna recenzja ! W pełni oddaje klimat książki która trafiła do moich ulubieńców tego roku :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie :)
dobreeczytanie.blogspot.com
Ląduje na mojej liście książek do przeczytania :-) Wydaje się być bardzo interesująca :-) Ja mogę polecić całkowicie inną książkę, ale moją ulubioną " Zatrzymać dzień". Ma w sobie coś magicznego. Jej treść oraz sposób wydania są inne niż wszystkie, wręcz zaskakujące. Polecam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetna recenzja ;) Tak książka wylądowała na mojej liście do przeczytania dzięki tobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zaczytananinja.blogspot.com/
bardzo zaciekawił mnie ten wątek z poradami sercowymi! książkę mam tym bardziej w planach :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, jednak te autorstwa J. Greena kocham. :D Z pewnością po nią sięgnę i jak przy każdej książce, wyleję morze łez. :)
OdpowiedzUsuń