Tytuł: 'Wyścig śmierci'
Autor: Maggie Stiefvater
Tom: Jedyny
Liczba stron: 490
Data polskiego wydania: 2012/2017
Wydawnictwo: YA!
Ocena: 9/10
Wydawnictwo: YA!
Ocena: 9/10
Skoro premiera tej książki zbliża się wielkimi krokami, to stwierdziłam - co mi tam. Mam stare wydanie, to przynajmniej sobie przypomnę, co to za powieści mi się na półce kurzą. Czytałam 'Wyścig śmierci' zaraz po pierwszym wydaniu, czyli było to jakieś pięć lat temu. Potem odstawiłam go na półkę, lecz pozostał w mojej pamięci. Co zapamiętałam?
Że to fantastyczna, często mroczna, a jednak - cudowna książka.
Że to fantastyczna, często mroczna, a jednak - cudowna książka.
W wyspie Thisby jest coś szczególnego. Each uisce wynurzają się tylko tam. Są ogromnymi, mięsożernymi końmi. Najszybsze na świecie, co roku biorą udział w Wyścigu Skorpiona, w którego nagroda pieniężna oraz sława są czymś, co każdy jeździec chciałby osiągnąć. Niestety, jest to niebezpieczna gra.
Nic jednak nie jest w stanie zatrzymać Puck, która musi uratować dom i rodzinę. Jest też czterokrotny mistrz - Sean Kendrick. On walczy o wolność i swojego rumaka - Corra. Jeśli wygra, będzie go miał na własność. Jednak zwycięzca może być tylko jeden...
Nic jednak nie jest w stanie zatrzymać Puck, która musi uratować dom i rodzinę. Jest też czterokrotny mistrz - Sean Kendrick. On walczy o wolność i swojego rumaka - Corra. Jeśli wygra, będzie go miał na własność. Jednak zwycięzca może być tylko jeden...
Jest pierwszy dzień listopada, więc dzisiaj ktoś umrze.
Zakończątek
Ach, wcale się nie dziwię, że mi się tak podobało. Wręcz przeciwnie, właśnie po raz drugi mam przez tę książkę kaca książkowego. Chciałabym nade wszystko przeczytać kontynuację, ale nie mam na co liczyć, skoro od tylu lat się nie pojawiła. Cóż, nie będę się smucić, wystarczy mi wspaniałe zakończenie. Och, ono było wspaniałe. Jeśli czytacie i nie jesteście pewni tej przygody, to zakończenie was przekona. Wzruszyło mnie niesamowicie, chociaż było swego rodzaju zakończeniem 'otwartym'. Ech, to chyba jedyne tego typu zakończenie, które jednocześnie rozwiązywało wszystkie problemy, sprawiało, że się w nim zakochałam i zostanie w moim sercu na dłuuugi czas. Ale zdradzę wam jedno - głównie dla wspaniałych zakończeń warto czytać.
Ależ fuks, udało mi się upolować najładniejsze momenty zachodu słońca. /Na zdjęciach stara okładka/ |
Miłobrak
Wspomniałam o cuuuuudnym zakończeniu, więc reszta książki musiała być beznadziejna. Cóż, i to ten 'problem', bo wcale taka nie jest. Cała książka jest jedyna w swoim rodzaju. Zdecydowanie jest idealną propozycją dla osób, które nie lubią nachalnego wątku miłosnego. Tutaj, rzeczywiście jeśli go chcemy, to musimy się doszukiwać. Oczywiście, że byłam w stanie się zakochać w Seanie. Kto by nie mógł? Jednak rzeczywiście, nie jest tak, że Puck i on się poznają, bum, miłość i do łóżka. Na tych niecałych pięciuset stronach miał miejsce zaledwie jeden pocałunek. I to w policzek. Żadnych czułych słówek, zero słodzenia. Główni bohaterowie mięli wystarczająco wątpliwości, co do siebie nawzajem i otaczającego ich świata. Wszystko działo się tak, jak nakazywał klimat wyspy. Ponad to mamy ukazaną świetną przygodę. Naprawdę już dłuuugo nie czytałam książki, która opierałaby się na wydarzeniu, gdzie miało ono być wątkiem kulminacyjnym, a byłaby ona tak cudowna i pełna akcji. To pierwsza książka, którą czułam w kościach. Podczas czytania tak mocno wszystko przeżywałam, że moje ciało postanowiło przeżywać razem ze mną. Nigdy jeszcze nie udało mi się powieści przeżywać aż tak.
XMąż
Chyba warto przejść też do samych postaci. Są szczególne, inne. O ile zachowanie Puck można by na siłę przyrównać do zachowania cichutkiej nastolatki, której zrzucono na barki duży ciężar i sama nie wie, jak sobie z tym poradzić... O tyle Sean Kendrick jest niespotykany. On jest tak nieśmiały, wyciszony i aspołeczny, że ciężko mi było nie znaleźć w nim bratniej duszy. Poznając go doskonale było widać, że lepiej mu się przeżywa w towarzystwie zwierząt, bo tylko przy nich wie, co dokładnie ma robić. Ktoś mądry nazwał to kiedyś 'efektem geniusza'. Nie jesteśmy w stanie być genialni ze wszystkiego. Albo jesteśmy w miarę dobrzy ze wszystkiego, albo jesteśmy najlepsi w jednej dziedzinie - jednak kosztem innych. Tutaj dzieje się dokładnie to samo - Sean nie wie, co dokładnie miałby zrobić, bo nie rozumie ludzi. Ach, uwielbiam go za to. Przypomina mi Archera z książki | Bez słów |, którą, nawiasem mówiąc, także uwielbiam.
Zakończbuła
Czyli słów parę o fabule i zakończenie. Fabuła jest genialnie wymyślona. Połączono parę schematów, o wyścigach konnych, miłości nastolatków i przygodowy, a wyszło z tego coś nowego i do tego fantastycznego. Kończąc, dam 9/10. Naprawdę porwał mnie ten świat i z chęcią bym go każdemu poleciła. Nawet nauki na temat lojalności można się doszukać. Ach, cudowna książka z gatunku literatury młodzieżowej. Podobnej szuka się jak igły w stogu siana, naprawdę.
Post napisany został we współpracy z:
Uwaga, uwaga ogłoszenia:
Są aż dwa konkursy z tą wspaniałą książką! Zgłoś się już dziś. Trwają do 30.04.2017r.
Więcej informacji -> https://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/2017/04/2-i-3-konkursy-wygraj-wyscig-smierci.html
Więcej informacji -> https://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/2017/04/2-i-3-konkursy-wygraj-wyscig-smierci.html
Ja pierwsze spotkanie z autorką wspominam nie najlepiej, gdyż "Król Kruków" okazał się dla mnie sporym rozczarowaniem. "Wyścig śmierci" też jakoś szczególnie mnie nie interesował, bo z opisu ta książka przypomina trochę "Igrzyska śmierci" albo "Ogień i wodę". Ale skoro mówisz, że kac książkowy jest gwarantowany, a na dodatek nie ma tam nachalnego wątku miłosnego... I skoro jeszcze główny męski bohater jest nieśmiały i aspołeczny - takie rzeczy często się nie zdarzają :D W takim razie może wezmę nawet udział w konkursie, bo aż zaciekawiła mnie ta książka :D
OdpowiedzUsuńTo drugie zdjęcie jest przepiękne!
Pozdrawiam, Zaksiążkowana
Ach jak ja lubię te Twoje recenzję. Książka sama w sobie ma coś co zaciekawi niejednego czytelnika. Jednak nie mnie. Do końca takich nie lubię. Wolę jakieś romansidła, jak to ja. Haha :)
OdpowiedzUsuńAle na pewno zaciekawi wiele osób, to jest coś jak "Igrzyska Śmierci". Wiele będzie miało fanów!
Pozdrawiam! <3
Chcę przeczytać, zdecydowanie! Lubię książki tego typu, dlatego ta już trafiła na listę pozycji, które są obowiązkowe! :)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Chcę to przeczytać, chcę, chcę, chcę i jeszcze raz chcę <3
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że książka totalnie mnie pochłonie, a autorkę lubię przez 'Króla kruków' więc tym bardziej dam szansę tej pozycji :)
Buziaki, Skryta Książka
Przyjaciółka mi polecała, ale jakoś nigdy nie wyraziłam większej ochoty do przeczytania tej książki. Po twojej recenzji wnioskuję, że był to błąd i teraz obowiązkowo trafia na moją listę pozycji do przeczytania! Wspaniale, że wątek milosny jest tutaj subtelny, a nie naciągany - takie właśnie uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com
Kto zdobywa nagrodę dla idioty roku? Widziałam kiedyś stare wydanie za grosze w koszach w sklepie i co? nie kupiłam. bo po co ._.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read