Nr. recenzji: 115
Tytuł: 'Kocham bohaterów'
Autor: Susan Elizabeth Phillips
Tom: 1
Liczba stron: 360
Data polskiego wydania: 7 luty 2017r.
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 6/10
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 6/10
Co mnie urzekło w tej książce aż tak, że pod natłokiem recenzenckich wyrwałam się, by przeczytać tą powieść?
Ano okładka...
Ale nie tylko! Pani Susan Elizabeth Phillips zaufałam już parę miesięcy temu, gdy przyszło mi czytać 'Moją Pierwszą Gwiazdę'. Ja byłam entuzjastycznie nastawiona po przeczytaniu książki... a sporo Was, moich czytelników po przeczytaniu mojej recenzji. Doszły mnie słuchy, że niektórzy uważają ją za najlepszą... Kiedyś to przebiję!
Możecie być ze mnie dumni, ta powieść to jednotomówka, więc z rozróżnianiem tomów nie było większych problemów ;) Chociaż przyznam, że na numerację tomu i tym razem nie spojrzałam. Okładka mnie pochłonęła, a poza tym, po przeczytaniu 'Krzyżaków' po raz drugi, naprawdę z całych sił chciałam przeczytać jakiś dobry, zabawny romans.
.
.
Ona jest aktorką, genialną brzuchomówczynią z dobrym podejściem do dzieci, a on pisarzem horrorów. Nie pasują do siebie. Przekonali się o tym wiele lat temu, gdy jako piętnastolatkowie ze sobą chodzili. Jak skończyła się ta przygoda? Theo chciał ją zabić. Porwał szczeniaki i zmusił ją do wejścia do jaskini, w trakcie przypływu. Szala się przechyliła i związek się skończył. Nadal nie chcą tego kontynuować, jednak wyspa Peregrine, na której dzieje się akcja, wcale nie jest taka duża, by mogli się mijać z bezpiecznej odległości...
.
.
Czy ta książka dorównała pierwszej książce pani Phillips, z którą dane mi było spędzić czas? Cóż, niestety nie do końca. Muszę przyznać, że 'Moja Pierwsza Gwiazda' to było takie HOP i płaczesz ze śmiechu, a tutaj takie bardziej hopsi i prychnięcie. Niby coś tam było, ale humor już nie był cały czas, tylko pojawiał się okresowo, chociaż, gdy już był to znowu powalał z nóg. Nie wiem, może tylko ja taka jestem, jednak lubię, gdy tego humoru i sarkazmu jest dużo, tak, że cały czas się śmieję i uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Potem lepiej się czuję i jestem zwarta, i gotowa przebrnąć przez kolejne - ciężkie, pozycje. Tym razem nie jestem pewna, czy mi wystarczyło.
.
.
Było po prostu mówiąc inaczej. Spytacie: dlaczegóż to? Tym razem autorka chyba chciała nas wciągnąć w wir akcji, wplątała w romansidło kryminał, ciężką przeszłość i perspektywy na marną przyszłość. Bohaterowie mięli niesamowite problemy, chociaż to słowo nie oddaje w pełni tego co się działo. Niemówiące dzieci, zwariowane żony, ratunki osób z hipotermią, porody, strzelanina... Bać, się nie bałam, jednak bardzo intrygująca była chęć pomocy naszych głównych bohaterów. Chcieli pomóc sobie nawzajem, a później całemu światu. Być może, gdyby na Ziemi było więcej takich osób, to lepiej by nam się żyło. Bardzo podobał mi się sposób wplątywania kukiełek we wszelkiego rodzaju pomoc dla dzieci. Kreatywne podejście, w które trzeba uwierzyć jak dla mnie jest jednym z najlepszych.
.
.
Mój kot chyba też tak uważa, bo od dwóch godzin chce mnie sprowokować, żebym się nią zainteresowała. Najpierw zwiedzała pokój, potem wlazła do szafy i próbowała coś wyrzucić, potem wlazła w ulubiony kącik i zaczęła go także oczyszczać, zrzucając na ziemię paczki, następnie dwugodzinna toaleta... I MRUCZENIE, jakby ktoś się bawił piłą gdzieś za oknem.
.
.
Chociaż wątek romantyczny był, to nie czułam go aż tak. Bohaterowie spotykali się, rozmawiali, ale brakowało mi w tym iskry. Być może za mało było opisów z czasów, kiedy mięli po piętnaście lat, bo to właśnie wtedy się poznali i zakochali, a to jest dla mnie zawsze najbardziej interesujące. Dla mnie liczą się początki, a autorka skupiła się na zakończeniach. Z jednej strony super, bo zakończenie jest świetne, ale z drugiej... kto zaniedba wstęp nie przekona do siebie i do przeczytania aż takiej liczby czytelników.
Podsumowując, na pewno nie było to tym, czego się spodziewałam. Nadal mi się podobało, jednak już nie aż tak bardzo jak 'Moja Pierwsza Gwiazda'. Myślę, że jak na powieść z lekkim romansem i dreszczykiem było bardzo ciekawie, jednak zawsze mogło być lepiej. Niezmiernie mi się także podoba nowa okładka, jest niesamowita. Dam 6/10.
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję
Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale pomimo Twojej dość neutralnej oceny byłabym w stanie zaryzykować z przeczytaniem jej. I także plusem jest to, że to jednotomówka, bo z doświadczenia wiem, że niektóre wydawnictwa mają w nosie czytelników i jak dana seria nie zdobywa większej popularności to po prostu porzucają wydawanie dalszych tomów albo jak już się na to zdecydują to potrafią ostatnią część podzielić na pół. I nie, wcale nie biję do jednego wydawnictwa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
BLUSZCZOWE RECENZJE
No cóż, ja też mam ograniczone zaufanie. ;) Ale cieszę się, że moja recenzja cię zachęciła, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz <3
UsuńMnie okładka wręcz przeciwnie bardzo zachęca, chyba najlepsza z tych, które od razu "sygnalizują, że to romans", nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam coś takiego więc na pewno się przyda na odpoczynek po egzaminach ;).
OdpowiedzUsuńhttp://thebooksandclouds.blogspot.com/
Zdecydowanie, chociaż polecałabym bardziej inne książki tej autorki, bo po prostu mi się bardziej podobały :)
Usuń6/10 to i tak wysoka nota :P
OdpowiedzUsuńA swoją drogą dostałaś egzemplarz w formie ebooka, że zdjecia masz wraz z telefonem?
Okładka w miarę ładna, chociaż chyba bym z własnej woli nie sięgnęła po tą pozycję. Szkoda czasu na słabe książki.
Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :)
http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2017/02/wiecej-ksiazkow-part-2.html
Tak, dokładnie, to ebook :)Cóż, sama lubię marnować czas na romanse wszelkiej maści :P Pozdrawiam, na pewno wpadnę!
UsuńPierwszy raz słyszę o te książce i hmm... tak średnio mnie zainteresowała ;) Ale może kiedyś sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
:)
UsuńNie czytałam, nie znam, ale z wielką chęcią zapoznam się z "Moją Pierwszą Gwiazdą" tej autorki, skoro tak polecasz ;) Mam nadzieję, że się nie zawiodę, bo poleci foch w twoją stronę...
OdpowiedzUsuńI tak trochę niezwiązane z książką, ale twój kot mnie rozwala. Takie z niej słodkie stworzonko *.*
Pozdrawiam, buziaki i w ogóle :*
Słodkie? Ty chyba definicji nie znasz :P Ludzie się jej boją!
UsuńMam nadzieję, że ci się spodoba, ja uwielbiam tą książkę <3
Pozdrowienia! <3
W pierwszej chwili przyciągnęła okładka. Trafiłaś w mój gust. Chętnie przeczytam tą książkę.
OdpowiedzUsuńOdwdzięczam się za szczery komentarz.
Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com
:)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale dam jej szanse i chcę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Mam nadzieję, że ci się spodoba <3
UsuńZ chęcią :)
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam tytuł, to myślałam że to jakaś powieść historyczna! A tu wręcz przeciwnie XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Haha, mnie się skojarzył z Herkulesem! :)
UsuńPiękna okładka, opis też bardzo ciekawy :) Myślę, że spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Szelest Stron
<3
Usuń