Tytuł:
Bez słów
Autor:
Mia Sheridan
Tom:
1
Seria:
-
Liczba
stron: 400
Data
polskiego wydania: 30
marca 2016
Wydawnictwo:
Otwarte
Gatunek:
Romans
Ocena:
9/10
Pierwsze
co chciałabym zauważyć to fakt, że trwają zapisy do #BookTouru
właśnie z tą książką - kliknij
po więcej informacji.
Chciałabym
powiedzieć, że 2/10. Że wszystkie opinie były przesadzone i wcale
nie jest to książka, którą warto przeczytać. Jednak pomimo moich
wszystkich oporów muszę szczerze przyznać, że mi się podobało.
W planach miałam tylko przeczytanie, wyrobienie sobie opinii i
puszczenie dalej w #Booktour. Niestety wspaniała treść i mój
ulubiony typ bohatera zmieniły moje zdanie diametralnie.
O
czym to w ogóle jest?
Sama zadałam sobie to pytanie, ponieważ przed zgłoszeniem się do BookTouru praktycznie nie wiedząc o czym opowiada ta książka. Jedyną podpowiedzią była okładka,która ukazywała bardzo przyjemny widok (oczywiście chodzi mi o las i jezioro...).
Sama zadałam sobie to pytanie, ponieważ przed zgłoszeniem się do BookTouru praktycznie nie wiedząc o czym opowiada ta książka. Jedyną podpowiedzią była okładka,która ukazywała bardzo przyjemny widok (oczywiście chodzi mi o las i jezioro...).
Jest
to przygoda Bree i Archera. Dziewczyna przeprowadza się do małego
miasteczka, ponieważ pragnie uciec od złych wspomnień. Nie ma już
rodziny, więc nic ją nie wiąże ze wcześniejszym miejscem
zamieszkania. Po przeprowadzce na ulicy traci równowagę i z jej
torebki wysypuje się praktycznie wszystko (kto jeszcze nie słyszał
o szalonej zawartości torebki każdej kobiety jest dla mnie dziwną
osobą). Na pomoc przychodzi jej Archer, który bez słowa pomaga jej
pozbierać wszystko po czym się ulatnia. Nic nie mówi, nic nie
robi. Znika.
Dziewczyna
zaczyna o niego wypytywać i dowiaduje się, że chłopak jest
całkowitym odludkiem, odkąd stracił głos w wypadku. Ponoć sama
pomoc z jego strony jest dużym wyczynem. Jednak Bree nie zamierza
tego tak zostawić. Czuje, że nieznajomy może okazać się jej
bratnią duszą.
Pierwszym
plusem, który strasznie mi się rzucał w oczy podczas czytania był
brak jakiejkolwiek literówki. Ta książka została świetnie wydana
od A do Z. Okładka zwala z nóg i tego nie trzeba nikomu
przedstawiać, ale ostatnimi czasy na prawdę trudno jest trafić na
książkę poprawnie przetłumaczoną. Wydawnictwa prawdopodobnie
omijają korekty, aby książka była szybciej wydana, co nie do
końca jest jej zaletą, ponieważ "boli w oczy". Sama
chyba wolałabym przeczekać ten dodatkowy miesiąc, lecz mieć
porządnie wydaną książkę.
"Zapytała, jak powiedzieć kocham [w języku migowym], a wtedy przeliterowałem jej twoje imię (...)- I co, mała teraz będzie chodzić i mówić do wszystkich "Bree cię"?"
Fabuła
jest na prawdę urzekająco wymyślona. Sposób komunikacji z osobą
zatraconą w głuszy jest przewspaniały. Nie spotkałam się jeszcze
z podobną książką, ale na pewno chciałabym powtórzyć to
doświadczenie.
Kolejną
zaletą tejże powieści są oczywiście bohaterowie. Z początku
ciężko mi było rozgryźć Bree i jej ciągłe zmiany zachowania,
to że raz jest harda, a raz nieśmiała jednakże teraz widzę, że
dziewczyna dopiero w połowie książki przestała udawać kogoś
innego i stała się prawdziwą sobą. Przemiana może nie jest
wielka, ponieważ cały czas mogliśmy się domyśleć o co jej
chodzi w danym momencie, jednak w poniektórych senach przypominała
całkowicie inną osobę, jakby istniały dwie główne bohaterki.
"To najlepszy placek, jaki w życiu jadłem (...)- Ja też cię kocham! - zaszlochałam.- O rany. Maggie! - zawołał. - Bree cię potrzebuje."
Archer
jest moim typem człowieka. Okej, muszę się spytać. Powiedzmy, że
jestem przygotowana na wasze, nie dokładnie zgodne z moją opinią,
odpowiedzi. Czy wyobrażaliście sobie kiedykolwiek mieszkanie w
środku lasu, w otoczeniu samych zwierząt? Bez żadnego człowieka w
promieniu kilometra. Co sądzicie o takim życiu?
Ja
zawsze chciałam spróbować. Wiem, że mogłoby to przynieść tyle
samo zalet (czytanie cały dzień, bez możliwości, że ktoś w
ogóle będzie w stanie ci przeszkodzić), co wad (niemożliwość
porozmawiania z żadnym człowiekiem musi być okropna). Jednak
dokładnie to musiał przejść nasz bohater. Prawdopodobnie ciężko
jest sobie to wyobrazić, ale to całkowita prawda.
"Wujek zwierzył mi się kiedyś, że wszystkie zwierzęta na naszej działce to pracujący dla niego szpiedzy, w związku z czym nadał im odpowiednie imiona. Jej pełny pseudonim brzmi: Kitty Storms. Wyszkolono ją w służbie wywiadu zagranicznego federacji rosyjskiej. A teraz pracuje dla mnie."
Polubiłam
go dlatego, że wydaje mi się osobą godną podziwu, a nie
pożałowania. To ile lat musiał sobie radzić sam, jak szybko
zaakceptował to, że powinien dorosnąć i wdrążyć się w świat
ludzi - jestem pewna, że mało kto byłby w stanie dokonać czegoś
takiego i wyjść z tego praktycznie bez szwanku na zdrowiu
psychicznym. No dobra, raz nie byłam w stanie ogarnąć jego toku
rozumowania. Ale poza tym - jak dużo trzeba mieć silnej woli, by
dokonać tego, do czego on został zmuszony przez zły los?
"- Ale nie umiesz mówić? (...)
UMIEM, ALE CHCIAŁEM SIĘ POCHWALIĆ MOIM ŁADNYM CHARAKTEREM PISMA."
Język
którym posługuje się autorka jest bardzo przystępny dla
czytelnika. Autorka dobrze lawiruje pomiędzy momentami śmiesznymi,
poważnymi i obyczajowymi. Całą książkę czyta się wręcz z
naturalną płynnością. O ile na początku nie potrafiłam się
powstrzymać bez prychania ze śmiechu, to na końcu łzy mi leciały
po policzkach. Niestety ciężko było mi zaakceptować stronę
opisującą wątek kulminacyjny, ponieważ nie potrafiłam jej
zrozumieć. Jest napisana strasznie skomplikowanie i skutków tegoż
wydarzenia, dowiadujemy się dopiero parę stron później.
Zakończenie
bardzo mi się podobało, ale trochę mnie zasmuciło to, że jest
tak blisko przełomowego punktu w książce. Niby wszystko jest okej,
ale jednak paręnaście stron odstępu powinno być nawykiem każdego
autora, ponieważ takie zakończenia czyta się z uśmiechem na
ustach, a nie śladami po łzach ;)
"Przyniosłeś ciszę, najpiękniejszy dźwięk, jaki słyszałam, bo cisza była tam, gdzie byłeś ty. A teraz zabrałeś ją ze sobą. I wszystkie hałasy, wszystkie dźwięki świata, nie są na tyle głośne, żeby przebić się przez ból złamanego serca."
Koniec
moich rozmyślań, co miało być powiedziane już zostało
powiedziane. Czy warto przeczytać tę książkę? Zdecydowanie tak.
Powieść tak na prawdę nie posiada wad. Jest skierowana dla fanów
romansów, dziczy i szczęśliwych zakończeń. 9/10
tylko przez te malutkie niedopowiedzenia opisane w poprzednich dwóch
akapitach. Polecam z czystym serduszkiem, ponieważ jestem pewna, że
skoro ta powieść przekonała do siebie takiego Gburka jakim jestem,
to na pewno przekona także was ;)
Już się nie mogę doczekać tej książki. Brzmi tak cudownie!
OdpowiedzUsuńJa jestem smutna, że mam ją już za sobą! Rzeczywiście jest cudowna <3
UsuńNie mogę się już doczekać, kiedy w końcu ją przeczytam *o*
OdpowiedzUsuńBuziaki,
SilverMoon :*
Warto czekać, jest cudowna!
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, chociaż nie wiem czemu, ale nie jestem pewna czy sięgnę po tę pozycję. Poczekam trochę i zobaczę jak to będzie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Cóż ja też miałam lekkie opory, jednak na prawdę warto puścić je w niepamięć, bo książka jest na prawdę świetna!
UsuńBardzo ciekawa recenzja, książka również się tak zapowiada. Jeśli tylko uda mi się zdobyć chętnie przeczytam :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Wierzę, że uda się ją zdobyć!
UsuńŚwietna recenzja! Miałam ochotę na tę książkę, ale teraz wprost MUSZĘ ją przeczytać! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Czytaj, czytaj i podziel się opinią!
UsuńTa książka mnie do siebie przyciąga! <3
OdpowiedzUsuńOstatnio prawie ją zamówiłam, ale jednak się rozmyśliłam i zamiast niej wzięłam 'Ugly love', ale i tak kiedyś na pewno będę posiadała ją w swojej biblioteczce :)
Pozdrawiam!
Ja zdecydowanie muszę ją zamówić, bo jest fantastyczna! Co do "Ugly love" to sama na razie się zastanawiam nad zakupem...
UsuńRównież pozdrawiam!
Niestety na razie biorę udział już w kilku book tour więc nie dołączę chociaz na książkę mam wielką ochotę! ;)
OdpowiedzUsuńCóż mówi się trudno ;) Wierzę, że kiedyś przeczytasz!
UsuńŚwietna recenzja. :D I tak się cieszę, że dzięki Tobie trafi w moje łapki. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Książka dzisiaj poleciała.
Usuń