Nr. recenzji: 65
Tytuł: Królowa Zdrajców
Autor: Trudi Canavan
Tom: 3
Seria: Trylogia Zdrajcy
Liczba stron: 600
Data polskiego wydania: 8 sierpnia 2012
Wydawnictwo: Galeria Książki
Wydawnictwo: Galeria Książki
Gatunek: Fantasy
Ocena: 6/10
Ocena: 6/10
Książki pani Canavan są jak dobry serial. Mimo ich przerażającej ilości oraz samej grubości nie mam ochoty, aby ta seria się zakończyła. Jednakże nie mam wpływu na to, że to jest już ostatni tom związany z poznaną w serii Gildia Magów Soneą.
Książka ta to trzecia i zarazem ostatnia część Trylogii Zdrajcy. Złożona jest z czterech historii, które łączą się tylko od czasu do czasu.
Lorkin został uwięziony, gdyż nie chce zdradzić, gdzie mieści się kryjówka Zdrajców. Czeka go wiele przemyśleń na temat tego, czy w ogóle warto wracać do matki. Taki miał zamiar, gdy opuścił miasto Zdrajców, ale jego miłość do Tyvary zajmuje mu całe serce i umysł. Chce wrócić do ukochanej, a także w jakiś sposób pomóc niewolnikom, lecz jeszcze nie wie jak... Wojna zbliża się nieubłaganie.
Sonea poruszona wieścią, że jej syn jest w więzieniu wraz z Mistrzem Reginem wyrusza w podróż do Sachaki. Musi porozmawiać z królem na temat uwolnienia Lorkina, ale nie jest to jedyny powód jej wyprawy. Nikt oprócz niej nie wie, że wyrusza także po to, aby skontaktować się ze Zdrajcami i omówić sprawy handlu pomiędzy nimi a Krainami Sprzymierzonymi.
"Cudzy niewolnik, cudzy problem"
Dannyl dalej prowadzi swoje badania, jednakże jego priorytetem także jest uratowanie młodego przyjaciela z opresji. Co gorsza jego życie uczuciowe legło w gruzach. Nie wie, czy da radę odbudować swoją przepaść pomiędzy swoim kochankiem, bo prawdę mówiąc mu nie ufa. Jednakże stara się pamiętać, aby jego miłość nie doprowadziła faktu, że jest Ambasadorem Gildii do upadku.
Cery ma problem. Skellin szerzy postrach na jego terenie i w końcu nasz bohater musi się gdzieś ukryć. Dopóki nie zrobi się bezpiecznie nie może ryzykować ani swojego życia, ani ochroniarza Gola oraz swojej córki - Anyi. Muszą dopaść Króla Złodziei i zakończyć jego rządy. Jednak jednym z problemów jest to, że Skellin dostarcza nil, od którego uzależnieni są magowie Gildii. Jeżeli go zabraknie nastanie ciężki czas.
"Ci, których kocha Złodziej, nigdy nie są bezpieczni."
Powyższy opis jest tylko cząstką historii. Narracja jest trzecioosobowa, więc bezproblemowo możemy śledzić wielu bohaterów. Ciężko jest mi policzyć ilu jest ich dokładnie, ponieważ podróżujemy pomiędzy nimi bardzo płynnie. Nie jest to zdecydowanie Gra o Tron, gdzie bohaterów była taka masa, że połowy nie potrafiłam wymienić, jednakże tutaj także może się pojawić lekka trudność, co czasem wydawało mi się wręcz zaletą.
Całe szczęście, że autorka zrozumiała, iż prawdopodobnie nie będziemy pamiętać zbyt dużo z poprzednich części, więc do tekstu wplątała wiele wspomnień, które dokładnie przybliżyła. Pomimo złożoności historii czyta się nie najgorzej. Szybko możemy się odnaleźć w historii i nie ma żadnych problemów, że któryś z bohaterów pojawia się nagle, ponieważ wszyscy mają swoje miejsce oraz swoją historię, w której chodzi także o to, aby czytelnik ją zrozumiał i mógł w pełni się w nią wczuć.
"Skoro był rzeczą oczywistą, przestawał być plotką."
Styl pisania pani Canavan jest bardzo dobry. Ciężko powiedzieć, czy jest on lekki, czy nie, ponieważ tak na prawdę to my musimy się odnaleźć w historii i dopiero gdy to zrobimy możemy w pełni go zrozumieć oraz ruszyć przez tekst w bardzo szybkim tempie. Książkę moim zdaniem powinniśmy sobie dawkować. Ja jestem osobą, która ma wyliczony czas na każdą powieść, ponieważ mam ich za dużo na głowie, więc często się czułam, że powinnam przestać tak pędzić - odłożyć lekturę i wrócić do niej za parę godzin, kiedy dotrze do mnie, co właśnie się stało, jak nasi bohaterowie powinni zareagować i dopiero później kontynuować czytanie. Jeżeli pokusilibyście się o pędzenie przez tekst - tak jak ja, to nie zaznacie pełni przyjemności z czytania.
Jeżeli chodzi o opisy to są zdecydowanie za długie, bo często są to przemyślenia bohaterów i praktycznie 3/4 z nich możemy odnaleźć w dialogach, z czego bardzo szybko zaczęłam korzystać. Biorąc to pod uwagę dwie strony czytałam w jakieś 20 sekund. Jeżeli jednak znalazłby się człowiek na tyle zdeterminowany, że przeczyta wszystkie to moje gratulacje, bo sama nigdy nie byłabym w stanie tego zrobić.
"Kłopot z ludźmi dziś polega na tym, że brakuje im godności."
Fabuła jest świetna. Nigdy w życiu nie znajdę podobnej historii, a nawet jeżeli tak by się zdarzyło to nie będzie to to. Ja nie wiem jak to się dzieje, ale gdy czytam książkę pani Canavan jest to takie specyficzne, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Mogę się w pełni oderwać od rzeczywistości i zatracić się w świecie magów.
Akcja toczyła się dość wolno, bo praktycznie cała książka to przygotowania i ciągłe podróże. A przecież nic nie może się zdarzyć dwa razy tak samo, prawda?
Jeżeli chodzi o oprawę graficzną to muszę przyznać, że jest wspaniała. Chciałabym mieć tę książkę na półce, jednakże trochę zniechęcił mnie fakt, że ta powieść ma tyle stron, przez co grzbiet się niemiłosiernie wygina. A takich książek posiadam kilka i to nie wygląda za ładnie.
"Problem z wyborem tego, co najlepsze, polega na tym, że zawsze musi się znaleźć coś przeciętnego i najgorszego, do czego można to porównać."
Książkę ocenię jako dobrą, bo sądzę że coś w niej jest, ale tak nie do końca wykorzystano jej potencjał. Lepsza od Łotra, ale to nadal mi brakowało. Szkoda, że to już koniec, ale nie martwcie się przede mną jeszcze jakieś 7 książek pani Canavan ;)
Nigdy nie czytałam nic tej autorki, ale jej książki mają charakterystyczny okładki, więc mogę powiedzieć, że znam tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie bardzo mnie do niej ciągnie, tak jak napisałaś - boję się, że autorka nie wykorzystała potencjał tej historii.
Pozdrawiam,
www.annwithbooks.blogspot.com
Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje ;) Nie żałuję, że przeczytałam, ale oczekiwałam więcej. Polecam ci zacząć od "Gildii Magów", ponieważ czytając ją przepadłam zupełnie. Jest na prawdę świetna :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, choć Gildia Magów 'patrzy' na mnie już od kilku lat :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
szumiabooki.blogspot.com
"Gildia" jest na prawdę świetna, czytaj czym prędzej ;)
UsuńRównież pozdrawiam.
W wakacje usiłowałam przeczytać "Kapłankę w bieli", ale nie zdzierżyłam xD Watson się zakochała, miała fazę i ogólnie, ale mnie nieszczególnie podeszło. Nudziła mnie ta powieść po prostu :/ I, chociaż wiem, że każdy autor ma książki lepsze i gorsze, zraziłam się do całej twórczości pani Canavan
OdpowiedzUsuńSherlock
No cóż, czasami tak jest. Osobiście radziłabym zacząć od serii "Gildia Magów", bo była moim zdaniem najlepsza :) Pozdrawiam!
UsuńJeszcze nie czytałam nic tej autorki, ale po twoim wpisie zapewne to zrobię.
OdpowiedzUsuńKrainamola.blogspot.com
Najlepsza jest "Gildia Magów" ;) Radziłabym zacząć właśnie od niej. Nie zapomnij po przeczytaniu podzielić się ze mną wrażeniami :) Pozdrawiam!
UsuńNie słyszałam o tej serii, ale jak tylko nadarzy się okazja i najdzie ochota, to przeczytam, chociaż to nie moje klimaty :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
Przerwa na książkę
Snapchat: przerwa_ksiazke
Czuję, że się powtarzam, ale najlepiej zacząć od "Gildii Magów" ;) To początek wszystkich historii i moim zdaniem jest najciekawsza. Również pozdrawiam i na pewno zerknę na bloga :)
UsuńO Trudi słyszę już naprawdę długo, każdy fan fantasy się nią zachwyca :D A że sama raczej nie sięgam po ten gatunek, to wiadomo, autorka ta jest mi obca. Aczkolwiek cytaty, które zamieściłaś w recenzji brzmią kusząco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://naksiazki.blogspot.com
Pani Canavan na prawdę potrafi, tylko raz wychodzi jej to lepiej, a raz gorzej. "Gildia Magów" najlepsza! - powtórzę po raz kolejny ;)
UsuńPozdrawiam :* Na pewno zerknę na bloga
Wiele słyszałam o Canavan, ale nie jestem przekonana. Obawiam się, że mogę się zawieść, chociaż lubię typowe, ciężkie, fantastyczne gatunki. Nie uważam też, żeby ocena 6/10 była oceną, która by mnie satysfakcjonowała. Aczkolwiek świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na recenzję "Każdego dnia"! :-*
Dziękuję za pochwałę :) Zawsze to wielka motywacja do pisania! Nie wiem, czy mam po co, ale powtórzę, że "Gildia Magów" jest zdecydowanie najlepsza! Również pozdrawiam i na pewno wieczorem zerknę na bloga :*
Usuń