Nr. recenzji: 56
"- Chyba mogę spróbować. Znam kilka kawałków Nirvany, którymi można łupać kamienie."
Tytuł: Ostatni Olimpijczyk
Autor: Rick Riordan
Tom: 5
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Liczba stron: 375
Data polskiego wydania: 10 listopada 2010
Wydawnictwo: Wydawnictwo Galeria Książki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Galeria Książki
Gatunek: Fantasy, Mitologia
Ocena: 7/10
Ocena: 7/10
Nadszedł
ten czas. Koniec serii. Ostatnia książka, ostatnia przygoda. Już teraz
niezmiernie mi brakuje tego dreszczu emocji związanych z czytaniem
historii z życia Percy'ego Jacksona. Przykre, że nie ma większej ilości
tomów, jednak z drugiej strony, jednakże gdyby było ich więcej to
okazałoby się męczącą ilością.
Książka jako ostatnia bierze udział w Bookathonie z Percy Jacksonem! Nie traćcie czasu, został już tylko tydzień!
Tak jak już wcześniej napisałam jest to ostatnia część serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Znajdziemy
kontynuację przygód Percy'ego jeszcze w serii o bogach rzymskich,
jednakże sądzę, że ta jest o niebo lepsza. Spokojnie ludzie,
zorganizujemy sobie #Booktour za jakiś czas. Możecie się zgłaszać,
jeżeli jesteście chętni. :)
Opowiada
o ostatnich przygodach naszych greckich herosów. Teraz czeka ich
ostatnia, najważniejsza bitwa, której koniec przesądzi o losach całego
świata. Kronos urósł w siłę i już tylko parę chwil dzieli go od
odzyskania swojej prawdziwej formy. Aktualnie "siedzi" w ciele Luke,
który sam rozpoczął rewolucję, jednak nie wszystko dla niego poszło tak,
jak pójść powinno. Rozpoczyna się wielka wojna, której zakończenie
przesądzi o losach całego świata.
Czy Percy uratuje przyszłość bogów olimpijskich? Czy Kronos zawładnie naszą ludzkością?
"Spojrzała na mnie, jakby rozkoszowała się
świadomością, że nadal tam jestem. A ja uświadomiłem sobie, że robię to
samo. Świat się rozpadał, a ja myślałem jedynie o tym, że ona żyje."
Już
od pierwszych stron da się wyczuć, jak bardzo autor starał się
dokończyć tą serię należycie. Główny bohater już od drugiego zdania
wydał mi się coraz bardziej dojrzały. Różnica na prawdę rzucająca się w
oczy. Wszystkie wątki zostały w ten sposób zmienione. Dzięki temu
przyjemniej i zdecydowanie szybciej się czyta.
"- U Tysona wszystko w porządku? - zapytałem.
To pytanie chyba go zaskoczyło.
- Tak, w porządku. Radzi sobie znacznie lepiej, niż się spodziewałem. Chociaż "Masło orzechowe!" to dość dziwny okrzyk wojenny."
To pytanie chyba go zaskoczyło.
- Tak, w porządku. Radzi sobie znacznie lepiej, niż się spodziewałem. Chociaż "Masło orzechowe!" to dość dziwny okrzyk wojenny."
Miłe było to, że ponieważ wszystkie pięć części skupia się na oczekiwaniu na tą ostateczną bitwę,
to autor nie zrobił żadnego uniku, tylko poświęcił jej dobre 3/4
książki. Podziwiam, bo sama nie miałabym tyle siły, aby tyle wymyślić na
temat jednego, wydawałoby się płytkiego wątku. Ale sądzę, że pan
Riordan też po jakimś czasie zaczął się nużyć tymże wątkiem, dlatego
ostateczny cios występuje bardzo nagle.
"Rodzina. Luke, obiecałeś."
Mam wrażenie, że Ostatni Olimpijczyk
jest delikatnie gorszy od swoich poprzedników. Każdy tom zaczarował
mnie w inny sposób i sądziłam, że ten - najbardziej oczekiwany, sprawi,
że "padnę na kolana". Niestety tak się nie stało. Walka walką, ale
brakowało mi tu paru iskierek akcji, które nam zaprezentowano w
poprzednich częściach.
"- Chyba mogę spróbować. Znam kilka kawałków Nirvany, którymi można łupać kamienie."
Wyjątkowo
nie było także zagadek. Autor najwidoczniej chciał spróbować czegoś
nowego, chciał nas w ten sposób zaskoczyć. Oczywiście udało mu się, ale
kosztem czytelników, którzy sięgnęli po piąty tom z oczekiwaniem na
kolejną dawkę umiejętności w pełni opanowanych. Po wcześniej
zaprezentowany, wręcz Mistrzowski Styl. Wprowadzanie czegoś nowego na
zakończenie zawsze grozi pewnym ryzykiem, często zdarza się tak, że to,
co zaproponowano nie przyjmuje się tak dobrze, jak stara, dobra
technika. Moim zdaniem bardzo dobrze, że autor próbuje i się rozwija.
Tylko tak dalej. :)
Generalnie, albo pokochacie tą zmiany, albo będziecie się podczas czytania nudzić.
7/10
Uwielbiam serię o Percym i styl pisania Riordana. Polecam jego nową książkę - Miecz lata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
szumiabooki.blogspot.com
O tej książce jeszcze nie słyszałam, więc zaraz dodam ją do książek do przeczytania :)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam!