Nr. recenzji: 45
Tytuł: Śmierć w Dallas
Autor: Nora Roberts (pod pseudonimem J.D. Robb)
Tom: 33
Seria: Oblicza śmierci
Liczba stron: 421
Data polskiego wydania: 3 kwietnia 2012
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Gatunek: Kryminał
Ocena: 8/10
Ocena: 8/10
Na książkę wpadłam także dzięki Czytelniczemu Wyzwaniu 2015. Coraz bardziej zaczynam wierzyć w przydatność każdego wyzwania, ponieważ trafiłam na cudowną książkę. Pewnie większość was właśnie chciałaby mnie posłać do piekła, ale zaczęłam czytać tą serię właśnie od 33 części. Tak. Czy żałuję? Minimalnie.
Cała seria Oblicza Śmierci jest o zagadkach kryminalnych Eve Dallas. Tym razem problemem jest stary wróg - Isaac McQueen. Człowiek parę dni temu uciekł z więzienia i szykuje zemstę dla naszej głównej bohaterki. Porywa młode dziewczynki i je okalecza, aby dziewczyna zwróciła na niego swą uwagę. Ta oczywiście jako poprawna policjantka od razu rzuca się w pogoń za przestępcą. Lecz czy jej się uda? Czy przywróci porządek?
"- Zadanie zakończone. Zamknąć pliki.
- Nie mogę wykonać polecenia - odpowiedział komputer..."
Sposób pisania Nory Roberts od razu do mnie przemówił i już od dziesiątej strony byłam pewna, że książka będzie mi się podobać. Nie pomyliłam się. Autorka ma świetny, widać, że wyrobiony już, wspaniały styl pisania. Od samego początku do końca nie pozwala oderwać się czytelnikowi. Wplątuje swoich bohaterów w coraz to gorsze problemy i patrzy, czy tym razem uda się im się wyjść z opresji. Czasem się udaje, a czasem nie. Nie jest to George R. R. Martin - spokojnie, nie zginą wszyscy. Ale trochę trupów będzie.
"... - Skończyłam pracę.
- Nieprecyzyjne oświadczenie. Zgodnie z wcześniejszym poleceniem przed zamknięciem systemu należy zakończyć wszystkie wymienione raporty i oceny. To polecenie porucznik Eve Dallas może zmienić tylko ona sama w przypadku pożaru, ataku terrorystycznego, najazdu kosmitów albo śledztwa, wymagającego jej uwagi..."
Cudowne było także poczucie humoru, które pojawiało się wszędzie, czasem nawet w najmniej wyczekiwanych momentach. Cytaty, które wplotłam w moją recenzję są tylko czubkiem góry jaką serwuje nam pani Roberts.
"...Jezu, naprawdę zaprogramowała coś takiego?
- Zmieniłam zdanie.
- Zgodnie z wcześniejszym poleceniem, zmiana zdania, zmęczenie, znudzenie i inne kiepskie wymówki nie mogą stanowić podstawy do..."
Kolejną ciekawą rzeczą jest język użyty w książce - mianowicie wykorzystano tutaj dość sporo niepospolitych, rzadko spotykanych słów. Czasem aż trzeba było sprawdzić co to słowo oznacza, bo brzmiało niby po polsku, ale jednak ewidentnie coś z nim było nie tak. Reasumując: książka uczy.
"... - Ugryź mnie.
- Nie mogę wykonać."
Najbardziej zadziwiającymi fragmentami jednak okazały się te, w których życie bohaterów było jawnie zagrożone, a tu nagle znikąd pojawiała się jakaś bezsensowna uwaga typu: "Ależ Roarke ma piękne oczy." Rozumiecie? Akcja, akcja, akcja, uwaga strzelają i "Ale Roarke ma piękne oczy". A ja na cały głos: "Co...?". Druga w nocy, wszyscy śpią... tak bardzo polecam tak głośno mówić. Wcale nikogo nie obudziłam. Wcale.
"Trudno jasno myśleć, dostrzegać wszystkie niuanse, kiedy człowiek tak bardzo się niepokoi. Kiedy kogoś kocha. Jeśli ty cierpisz, on też cierpi."
Nie czytałam pozostałych części tejże serii, ale mam nadzieję, że uda mi się to zmienić. I w tym wypadku niekoniecznie musicie słuchać ludzi mówiących, że trzeba zaczynać od pierwszej części i potem może dojdziesz do tej, która cię zaciekawiła. Nie zgodzę się z tym. Co prawda wynik miłosnych zmagań bohaterki został już dawno podsumowany, więc kibicować komuś za bardzo już się nie da, ale poza tym to same plusy, ponieważ ta część oceniana jest jako jedna z najlepszych.
"Trzeba ufać ludziom, w przeciwnym razie nie żyje się pełnią życia. Trzeba próbować im pomagać, bo inaczej nasze życie jest puste."
Dam mocne 8/10, ponieważ książka na prawdę jest rewelacyjna. Bardzo polecam.
"Czekanie jest trudne i frustrujące nawet, jeśli się wie, że trzeba to robić. Może szczególnie wtedy."
Nora Roberts to raczej nie mój typ literatury. Dlatego podziękuje. :)
OdpowiedzUsuńWażne, że się człowiek czyta. Nie ważne co :)
UsuńAle i tak chciałabym podziękować, za czytanie moich recenzji.
Recenzja super jak zawsze. Za książkę raczej podziękuję, ponieważ odstrasza mnie ilość tomów. Buziaki!
OdpowiedzUsuńGdybym cię nie znała, to powiedziałabym, żebyś olała wcześniejsze tomy. Ale wiem, że tego nie zrobisz. :D Tak samo jak z obejrzeniem filmu, przed przeczytaniem książki. Stalowe Zasady Oli <3
UsuńHahhaah, no a jak <3
Usuń