Nr. recenzji: 20
Tytuł: Zabójczyni i władca piratów
Autor: Sarah J. Maas
Tom: 1 opowieści do Szklanego Tronu
Liczba stron: 98
Data polskiego wydania: 23 listopada 2013
Wydawnictwo: Uroboros
Wydawnictwo: Uroboros
Gatunek: Fantasy
Ocena: 4/10
Ocena: 4/10
Kto jest obeznany z serią Szklany tron ten wie, że do głównego tekstu wydanych zostało 8 nowelek.
Dzisiaj zrecenzuję wam jedną - pierwszą z nich.
Opowiada przygody Celaeny sprzed wydarzeń opisanych w Szklanym tronie.
Gildia Zabójców wysyła ją i Sama na Wyspy Piratów po odebranie długu. Jednak wielkim zaskoczeniem dla naszej bohaterki jest, gdy dowiaduje się, że zostanie spłacony w nietradycyjny sposób - niewolnikami. Jak wiadomo postacie przedstawione w powieści pani Maas zawsze mają jakiś uraz do niewolnictwa. Tak samo jest teraz, gdyż od razu po dowiedzeniu się o tym zamierzają jakoś zareagować.
Bardzo krótki i szybki tekst. Akcja nie zdążyła się jeszcze porządnie rozwinąć aż już się skończyło. Czuję wielki, wielki niedosyt. Myślałam, że autorka ujawni nam coś z historii Celaeny, ale niestety dostaliśmy tylko jedną z jej przygód już po zakończeniu szkolenia. Do tego jeszcze niedokończoną. Może chciała zachęcić osoby, które zaczynają czytać jej twórczość, aby sięgnęły po następne. Chociaż sama nie wiem, czy jeżeli zaczęłabym od Władcy piratów to chciałabym jeszcze dalej w to brnąc. Teraz, gdy mam za sobą inne książki tej pani to wiem, że to co tutaj przedstawiła to jednorazowe potknięcie i, że w innych tego nie ma.
Wyjaśniając ostatnie zdanie poprzedniego akapitu. Czym jest to potknięcie?
Tak jak już napisałam fabuła nie została rozwinięta nawet w połowie. Wyobrażałam sobie coś jeszcze lepszego niż Szklany tron, ale niestety tym razem się zawiodłam.
Jest wiele rzeczy dość przesadzonych. Na przykład chichoczący, zabawni piraci, którzy przywykli do torturowania i bezwzględnego zabijania. Ja rozumiem, że może tacy ludzie nie do końca mają złe serce, ale na prawdę tutaj było to wyogromnienie za duże.
Główna bohaterka zachowuje się źle. Rządzi się i nic ją nie obchodzi. Jest szczerze przekonana o swojej świetności, nikt nie ma także zamiaru ją sprowadzić na ziemię.
Są dwa plusy tej noweli:
1. Sam. Bardzo ciekawa, pozytywna postać. Miły, oaza spokoju, generalnie same dobre cechy. Facet bez wad. Przy jednej z kolacji z Kapitanem nasza Celaena wspomniała, że niejaki Sam był jej pierwszą i jedyną miłością. Chcąc - nie chcąc większość czytelniczek zacznie porównywać jego i jej aktualnych adoratorów. Polubiłam tego bohatera, bo jest podobny do mojego aktualnego faworyta - Chaola. Miejmy nadzieję, że jest to wskazówką do ostatecznego wyboru. Przynajmniej #TeamChaol ma pociechę.
2. Okładka. Uwielbiam taką prostotę i bardzo mi się spodobała. Nie za dużo, ale także nie za mało. Idealna.
Moja ocena - 4. Nie dam więcej, bo książka na to nie zasługuje. Jednak nie dam też mniej, głównie ze względu na inne części tej serii. Wiem, że autorka potrafi. Ale w Władcy piratów niestety się nie udało.
Reasumując: seria jest świetna. Jednakże warto jest zacząć od Szklanego tronu, a nie nowelek, bo tam przedstawiony jest większy poziom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)